25 grudnia linia Montenegro Airlines wykonała ostatni lot pasażerski i poinformowała o zaprzestaniu dalszej działalność. Po słoweńskiej Adrii to kolejny narodowy przewoźnik na Bałkanach, który został zamknięty.
Narodowa linia Czarnogóry to nie jest duża firma – zatrudniała 360 osób, a flota liczyła 4 samoloty – 3 Embraery 195 i Fokkera 100. W 2019 roku linia przewiozła 657 tysięcy pasażerów – jak wyliczył “Independent”, to tyle, ile Ryanair przewozi w ciągu dwóch dni. Ostatni lot wykonała 25 grudnia na trasie z Belgradu do Podgoricy.
Niestety, utworzony w 1994 roku przewoźnik od lat przynosił straty – w depeszy agencji AP czytamy, że linia miała ostatnio ponad 150 mln EUR długu. Gwoździem do trumny przewoźnika była pandemia koronawirusa i relatywnie niewielka liczba pasażerów w letnim sezonie turystycznym.
Decyzję o zamknięciu linii podjął czarnogórski rząd. Na konferencji prasowej przedstawiciele rządu powiedzieli, że nie istnieją żadne legalne mechanizmy pomocy, dzięki którym linia mogłaby się utrzymać na powierzchni.
Jednocześnie minister finansów Czarnogóry Milojko Spajić poinformował, że w ciągu najbliższych 6-9 miesięcy zostanie powołana do życia nowa linia lotnicza. Znów będzie to narodowy przewoźnik ze 100-procentowym udziałem rządu i w oparciu o państwowy kapitał, ale o zupełnie innym modelu biznesowym.
Rząd szacuje, że bankructwo Montenegro Airlines będzie kosztowało podatników Czarnogóry przynajmniej 50 mln EUR.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?