Fly4free.pl

Co dalej z lataniem w Rosji? Kałmykow: Tanie linie znikną, a Aerofłot wróci do swoich sowieckich korzeni

Foto: vaalaa / Shutterstock
– Dużo mniej lotów, przynajmniej dwukrotnie droższe bilety i brak sensowności istnienia tanich linii lotniczych – tak Andriej Kałmykow były prezes linii Pobeda, widzi przyszłość branży lotniczej w Rosji.

Sankcje nałożone na Rosję w związku z brutalną agresją tego kraju na Ukrainę mocno dobijają rosyjską branżę lotniczą. Przewoźnicy zawiesili prawie wszystkie połączenia międzynarodowe i skupiają się na lotach krajowych, a gdy już szykują się do wznowienia tras do innych krajów, to muszą wykonywać karkołomne kombinacje, tak jak linia Aerofłot. Przypomnijmy, że flagowa rosyjska linia planuje uruchomić bazę operacyjną w Soczi nad Morzem Czarnym, gdzie będzie dowozić pasażerów z innych rosyjskich miast, którzy będą się tu przesiadali na połączenia do innych krajów. Wszystko z powodu obaw o aresztowanie należących do zagranicznych firm leasingowanych samolotów, które zostały „znacjonalizowane” (a tak naprawdę skradzione) niedawnym dekretem Władimira Putina. W tej sytuacji zasadne wydają się pytania o przyszłość rosyjskiej branży lotniczej, o czym w najnowszej rozmowie z dziennikiem „Kommersant” mówi Andriej Kałmykow.

Sprawdź najlepsze oferty na wczasy
Reklama interaktywna, dane dostarczone 2024-03-29T08:57:00.335Z przez Wakacje.pl

Ten uznany (choć dość kontrowersyjny) menedżer stał za sukcesem linii Pobeda, czyli pierwszej taniej linii lotniczej w Rosji. Należący do grupy Aerofłot przewoźnik powstał w 2014 roku i był jedną z najszybciej rosnących tanich linii w całej Europie. Na początku marca Kałmykow dość nieoczekiwanie zrezygnował ze stanowiska dyrektora generalnego rosyjskiej linii, o czym poinformował w liście pracowników przewoźnika. Jego rezygnacja była oczywiście związana z sankcjami i rosyjską agresją na Ukrainę, co sam przyznaje w rozmowie z rosyjskim dziennikiem. Jednak w wywiadzie dla „Kommersanta” ważniejsza jest jego wizja przyszłości dla rosyjskiej branży. Wizja bardzo prawdopodobna, bo mówi to jedna z najważniejszych osób w branży lotniczej tego kraju. Jak więc Kałmykow widzi przyszłość?

Przede wszystkim wskazuje on na to, że ceny biletów lotniczych w Rosji w najbliższym czasie wzrosną przynajmniej dwukrotnie. Jest to przede wszystkim efekt drogiej ropy i paliwa lotniczego, ale jeszcze bardziej konieczności „oszczędzania” samolotów. Jest to związane z embargiem na kupno i sprowadzanie do Rosji części do samolotów, co sprawia, że duża część „znacjonalizowanej” floty rosyjskich przewoźników może być wkrótce i tak uziemiona z powodu braku możliwości prowadzenia bieżących napraw. Oczywiście, Kałmykow mówi o możliwości sprowadzania części z krajów trzecich, jednak to z kolei znacząco zwiększy koszty serwisowania samolotów. Takie „oszczędzanie” samolotów widzimy już zresztą choćby w linii Pobeda – przewoźnik ogłosil kilka dni temu, że przynajmniej do końca roku uziemi 16 z 41 użytkowanych przez siebie Boeingów 737-800 NG. Przewoźnik informuje, że to efekt zmniejszonego popytu, ale eksperci nie mają wątpliwości, że to początek procesu „kanibalizacji” maszyn. Co to oznacza? Że uziemione samoloty mają być przeznaczone do pobierania części zamiennych dla maszyn, które wciąż latają.

Aerofłot znów monopolistą? Tanie linie nie mają przyszłości

Wzrost kosztów to zresztą kluczowe pojęcie – Kałmykow wskazuje m.in. na to, że wyłączenie rosyjskich linii z globalnych systemów dystrybucji GDS sprawi, że wiele dotąd zautomatyzowanych procesów będzie trzeba wykonywać ręcznie, a to oznacza konieczność zatrudniania większej liczby pracowników. Według niego koszty prowadzenia operacji przez linie lotnicze wzrosną przynajmniej dwukrotnie, a ponieważ marże, na których działają przewoźnicy, są bardzo niskie, ceny biletów wzrosną na analogicznym poziomie.

– W tej sytuacji latanie będzie dostępne tylko dla ludzi, którzy naprawdę tego potrzebują i na przykład latają do pracy lub w celach biznesowych. A w takim przypadku istnienie tanich linii lotniczych będzie pozbawione sensu – mówi Kałmykow.

Tym bardziej, że były prezes Pobedy nie widzi podstaw, aby w obecnej sytuacji pojawił się popyt na wzrost turystycznych podróży lotniczych po kraju w jakiejkolwiek postaci.

A pytany przez dziennikarza o konsekwencje dla Aerofłotu nie wyklucza, że flagowy przewoźnik Rosji powróci do swoich korzeni, czyli połączy wszystkie linie lotnicze działające na terenie Rosji i stanie się absolutnym monopolistą w kraju, działającym pod jedną banderą.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »