Meżyhiria to ponad 100-hektarowa posiadłość, otoczona wysokim murem dawna rezydencja państwowa. Obalony prezydent Wiktor Janukowycz przeprowadził się do niej w 2002 roku, kiedy to pierwszy raz został wybrany na premiera Ukrainy. Położona jest 24 kilometry od Kijowa w pobliżu trasy prowadzącej do Czarnobyla. Można do niej dojechać na kilka sposobów. Najprostszym, ale nie najtańszym jest bus odjeżdżający z Placu Niepodległości w Kijowie (Majdan Niezależności), w pobliżu Hotelu Ukraina (patrz mapa poniżej).


Cena za przejazd (lipiec 2015) wynosi 150 UAH (ok. 27 PLN). Opłata dotyczy podróży w dwie strony. Po przyjeździe mamy od 1,5 do 2 godzin na zwiedzanie. To zdecydowanie za mało dla tych, którzy chcą zobaczyć całą 135 hektarową posiadłość, a nie tylko jej fragment!
Jest jednak inny sposób na dotarcie do Meżyhirii, znacznie tańszy oraz nie obwarowany stałą godziną powrotu do Kijowa. Polecamy go głównie tym, którzy zamierzają zwiedzić wnętrza pałacu. Niebieską linią metra jedziemy na końcową stację Heroiv Dnipra. Tam przesiadamy się do prywatnego busa, który zawozi nas do Meżyhirii (mapa poniżej).

Bus jest nieoznakowany. Obok niego, mężczyzna przez megafon informuje o odjeździe do Meżyhirii. Na pobliskim słupie widnieje tabliczka: Meżyhiria – Muzeum Korupcji. Koszt przejazdu to 35 UAH (ok. 6 PLN). Płaci się u kierowcy po przyjeździe na miejsce. Najlepiej mieć odliczoną gotówkę (należy pamiętać, że ceny mogą i zmieniają się). Przejazd trwa ok. 20 min. Bus odjeżdża jak wszystkie miejsca zostaną zapełnione.

Z tego samego miejsca odjeżdża marszrutka numer 397 do Wyszogrodu (Вишгород), koszt przejazdy 4 UAH (ok. 0,70 PLN). Dalej do Meżyhirii trzeba dojechać taksówką za ok. 40 UAH (ok. 7 PLN). Dlatego trzeci ze sposobów transportu traktujcie wyłącznie jako alternatywę, do dwóch opisanych powyżej.

Na zwiedzanie najlepiej poświęcić co najmniej kilka godzin. Wskazane jest wypożyczenie rowerów. Jeżeli macie dużo czasu można spędzić tam również cały dzień. Rowery wypożyczycie przed bramą wejściową. Koszt 55 UAH (ok. 10 PLN) za godzinę. Należy zostawić dokument tożsamości np. prawo jazdy lub legitymację. Mapę posiadłości za 10 UAH (ok. 1,8 PLN) kupicie na stoisku z pamiątkami przed wejściem (jest przydatna). Możecie też skorzystać z tej umieszczonej na odwrocie biletu wstępu. W tym samym miejscu kupicie również napoje oraz pamiątki.

Wstęp na teren posiadłości kosztuje 50 UAH (ok. 9 PLN). Jest to wyłącznie opłata za możliwość wejścia, nie obejmuje ona wejścia do wybranych obiektów (muzeum samochodów i motocykli czy też willi Fok oraz Honka). Bezpłatny wstęp do posiadłości przysługuje inwalidom oraz dzieciom, które nie ukończyły 10 lat. Posiadłość jest otwarta od poniedziałku do piątku od 9.00 do 19.00, w soboty i niedziele od 9.00 do 20.00.

Zwiedzanie rowerowe zajmuje nie więcej niż 2-3 godziny (uwaga! teren jest mocno pagórkowaty). Czas ten uwzględnia opcji z wstępem do garażu z prywatną kolekcją aut i motocykli, zatoką w której przycumowany jest hiszpański Galeon w pełnym omasztowaniu, mini zoo (ze strusiami i antylopami), kapliczką oraz lądowiskiem dla helikopterów. Wszystkie te miejsca znajdują się w sporej odległości od wejścia.

Na terenie posiadłości znajdują się również większe oraz mniejsze sztuczne oczka wodne i jeziora, baseny, kaskady, groty, klub sportowy wraz krytym i odkrytymi kortami tenisowymi, profesjonalne pole do gry w golfa, cieplarnia do uprawy bananów, ogród botaniczny, ptaszarnia, 5-kondygnacyjna willa Honka oraz mniejsza Fok. W kilku punktach posiadłości ustawiono toalety. Niektóre z nich są płatne, 10 UAH. Bezpieczeństwa i porządku na terenie posiadłości pilnują obecnie członkowie rewolucyjnej 31 brygady.

Zwiedzanie najlepiej rozpocząć od zachodniej części posiadłości (jest to wyłącznie nasza propozycja). Jako pierwsze polecamy zobaczyć lądowisko dla helikopterów. Aby tam dojechać/dojść należy za główną bramą, a jeszcze przed ogrodzeniem willi skręcić w lewo, w asfaltową ulicę. Następnie kierować się prosto (mijając za posiadłościami po prawej stronie pole golfowe). Na drugim skrzyżowaniu należy skręcić w lewo i jechać lekko pod górkę mijając po lewej stronie salę bankietową (niedostępna dla zwiedzających).
Lądowisko i hangary są niedostępne dla zwiedzających. Oglądamy je jedynie z odległości. Niemniej warto zobaczyć jak profesjonalnie zostały przygotowane i wkomponowane w otoczenie.

Wracamy do skrzyżowania i skręcamy w lewo. Kierujemy się drogą, która prowadzi z górki. Dojedziemy m.in. do prywatnej cerkwi Wiktora Janukowycza. Dobiega końca jej budowa (lipiec 2015). Można wejść do środka, nie jest pobierana opłata.


Jadąc dalej na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i mijamy tzw. Dom Putina (w lipcu 2015 nie był on dostępny dla zwiedzających). Władimir Putin gościł w nim zaledwie raz. Tuż obok możecie obejrzeć słynny granitowy most. Dalej dojeżdżamy do strusiej fermy (mini zoo) oraz garażu z zabytkowymi i luksusowymi samochodami. Fermę zwiedzamy bezpłatnie.

Obok strusiej fermy (mini zoo), w ogromnym hangarze znajduje się sporo zabytkowych samochodów. Wejście do środka jest płatne 30 UAH dla dorosłych i 10 UAH dla dzieci. Płacimy u osoby, która pilnuje tam porządku, a jednocześnie ma oko na pozostawione przed wejściem rowery. Zwiedzanie odbywa się od 9.00 do 19.00. Jeżeli wierzyć numerom na biletach to odwiedziło je już ponad 20 tysięcy osób.

Wiktor Janukowycz zgromadził modele nie tylko rodzimej ukraińskiej produkcji, ale również np. rosyjskiej. Oglądać możemy pojazdy m.in. wojskowe, limuzyny czy motocykle. Według szacunków koszt niektórych z aut to kilkaset tysięcy dolarów.





W pobliżu garażu znajduje się 100-letni zabytkowy Dąb oraz jedna z ferm. My polecamy kierować się nad nad zatokę i dalej do promenady nad zatoką utworzoną na Dnieprze. Warto tam się zatrzymać, aby podziwiać okazałą panoramę. Zbiornik ma ponad 900 km kwadratowych powierzchni. Jest długi na 110 km.


Promenadą kierujemy się w prawo. Po kilkudziesięciu metrach, polecamy skręcić w prawo i wejść na most nad jednym ze sztucznych jezior.

Następnie wracamy na promenadę. Kolejną atrakcją jest zatoka z pływającym hiszpańskim Galeonem. To taki „mały” gadżet, na którym m.in. odbywały się wystawne kolacje oraz gry towarzyskie dla zaproszonych gości.

Wnętrza statku zdobią marmury oraz złoto. Znajdują się tam również trzy okazałe żyrandole. Każdy z nich, według byłych pracowników wart jest blisko 100 tysięcy dolarów.


Resztę miejsc polecamy Wam zwiedzać pieszo. Znajdują się blisko wejścia. Można więc oddać rowery. Pamiętajcie, aby opuszczając posiadłość poprosić ochronę o pieczątkę na dłoni. Dzięki niej bez problemów wejdziecie ponownie na teren posiadłości.

Jako ostatnie zwiedzamy okazały park z wodnymi oczkami, fontannami, alejkami i egzotyczną roślinnością, który przylega do rezydencji Honka i budynku sportowo-rekreacyjnego Fok. Nazwa pierwszego z budynków pochodzi od fińskiego producenta domów z drewnianych bali. Zanim zaczniecie zwiedzanie wilii zachęcamy do spaceru po ogrodach i wokół budynków. Miejsca te na sesje fotograficzne upodobali sobie nowożeńcy. Nic dziwnego, ładny krajobraz cieszy oko każdego!


Trzeba przyznać, że wszystko jest profesjonalnie zaprojektowane i utrzymywane. Nawet teraz, kiedy posiadłość została przejęta na rzecz Państwa i jest pilnowana przez ochotników.



Po spacerze można przystąpić do zwiedzania wnętrz Honki oraz Fok (centrum sportowego z kortem tenisowym, siłownią i kręgielnią). Oba budynki znajdują się nieopodal siebie i połączone są podziemnym tunelem. Oficjalnie nie ma ustalonych godzin zwiedzania, składania rezerwacji czy sprzedaży biletów. Na szybach w języku ukraińskim umieszczona jest informacja, że istnieje możliwość zwiedzania. W tym celu należy zatelefonować na podany numer telefonu komórkowego. Wejście znajduje się w budynku Fok, po południowo-zachodniej stronie (tuż obok fontanny z młodym chłopcem).

Pod podany numer telefonu łatwo się nie dodzwonimy. Jest albo wyłączony, albo nikt nie odbiera. Zalecamy telefonować do skutku! Jeżeli nawiążemy połączenie, porozumiemy się wyłącznie po ukraińsku lub rosyjsku.

W dniu, w którym zwiedzaliśmy posiadłość spędziliśmy przed wejściem do willi 3 godziny. Do środka udało się dostać, dopiero o godzinie 15.00. Gdy czekaliśmy wiele osób przychodziło i bezskutecznie próbowało telefonować aby umówić zwiedzanie. Niestety nawet pukanie w okno oraz do drzwi, również nic nie dało. Prawdopodobnie przed nami inna grupa zwiedzała wille w samo południe.

Gdy o godzinie 15.00 drzwi się otworzyły, mężczyzna mówiący po ukraińsku i z założoną nieoficjalną flagą Euromajdanu zaprosił do środka niewielką grupkę osób, która aktualnie zebrała się na schodach. To były pracownik rezydencji. Opłata za zwiedzanie wynosi 200 UAH (lipiec 2015). Każdy ze zwiedzających właśnie tyle włożył do ustawionego na stoliku kapelusza. Jako pierwsze oglądamy centrum sportowe, w którym znajduje się m.in. profesjonalna kręgielnia oraz barek dla gości Wiktora Janukowycza.

Następnie udajemy się na kort tenisowy, który został dobudowany do budynku Fok. Wszystko profesjonalne wyposażone, a pomieszczenie dodatkowo klimatyzowane.

W każdym z pomieszczeń spędzamy po kilka minut, były pracownik opowiada (po ukraińsku) historię każdego z nich. Kolejnym miejscem jest oranżeria, która znajduje się między kortem a kręgielnią.

W niej, oprócz dzieł sztuki, zwierząt (papugi i kanarki), są również i takie okazy…


Z oranżerii przechodzimy do centrum odnowy biologicznej. W nim takie oto udogodnienia, z których mogli korzystać m.in. goście Wiktora Janukowycza.


To jednak nie wszystko! Korytarzem wykończonym marmurami przechodzimy do pomieszczenia…

…w którym wybudowano grotę solną. W niej m.in. Wiktor Janukowycz regenerował swoje zdrowie.

Kilka kroków dalej, w pomieszczeniu z przeszklonym dachem urządzono ring bokserski oraz siłownię.

Sprzęt wygląda na mało używany. Wiktor Janukowycz tutaj zaglądać sporadycznie. Siłownia jest ostatnim miejscem, które zwiedzamy w budynku Fok.

Następnie schodami udajemy się do podziemnego korytarza, którym przechodzimy do budynku Honka.

Były pracownik pokazuje wykonany na zamówienie specjalny system oczyszczania wody i obiegu powietrza, który w razie skażenia na zewnątrz mógł pracować w obiegu zamkniętym i nie ochronić przed nim mieszkańców. W budynkach działa również system klimatyzacji. To wszystko dlatego, że Wiktor Janukowycz miał obawy, że może zostać otruty. Dlatego oprócz systemu ochrony wody i powietrza na terenie posiadłości znajdowały się wspomniana wyżej ferma hodowlana, szklarnie czy pola uprawne. Posiadłość była samowystarczalna.

W jednym z oglądanych pokoi ustawiony jest marmurowy stół, na środku którego zainstalowano miejsce do grillowania szaszłyków (grill oraz szklany okap). Było to jedno z kilku miejsc, w którym Wiktor Janukowycz przyjmował gości.

Wrażenie na zwiedzających robi również… sala kinowa. Wyposażona m.in. w ogromny płaski ekran oraz w wykonane z miękkiej skóry fotele.

Następnie przechodzimy do kolejnego z salonów, tym razem wyposażonego w kominek…

…oraz jeszcze jednego salonu.

W jednym z pomieszczeń na parterze urządzono miejsce do gry w bilard.

W łazienkach, których w budynku jest kilka przepych goni przepych. Wszystko wykończone jest złotem, nawet kosz czy szczotka do toalety.




Zaglądamy również do jednej z kilku sypialni, w której zobaczcie sami…

Możemy też zajrzeć do kuchni oraz jednej z jadalni.


Nie wiemy ile w tym prawdy, ale wg byłego pracownika tej rezydencji żyrandol zawieszony w przedpokoju nad schodami kosztował 17 milionów euro, czyli ponad 70 milionów PLN. Został ręcznie wykonany.


Na piętro z salonu prowadzą drewniane, ręcznie robione schody, które wg niektórych wzorowane są na tych z Titanica.


Zanim wejdziemy na piętro możemy podziwiać ustawioną na kryształowym stole ogromną pozłacaną wazę.

Przechodząc antresolą możemy podziwiać widok salonów.

Na piętrze znajduje się również prywatna kaplica.

W willi jest również marmurowa sala, w której zaproszeni goście jak i sam gospodarz mogli relaksować się przy muzyce fortepianowej.

Nie wiemy jak bardzo Wiktor Janukowycz kochał zwierzęta, ale na fortepianie jest najprawdopodobniej jego kot, który „zasnął” na zawsze.

Pora zwiedzić i miejsce, w którym na co dzień pracował obalony prezydent. W pośpiechu opuszczając rezydencję zostawił on w gabinecie dwa dyplomy Honoris Causa:


Gabinet Wiktora Janukowycza jest ostatnim miejscem, które zwiedzamy w willi.





Obejrzenie wszystkich wymienionych wyżej miejsc zajęło nam blisko dwie godziny.
Powrót do Kijowa raczej nie sprawia żadnych trudności. Na parkingu przed wejściem kobieta z prywatnego samochodu osobowego zaoferowała transport do miasta. Koszt 40 UAH. Transport dla czterech osób, a więc chwile jeszcze czekaliśmy na kolejne dwie osoby. W tym czasie na parking przyjechały dwa busy.


Zatem jeżeli planujecie wyjazd do Kijowa koniecznie jako „must see” zaplanujcie zwiedzanie opisanego przez nas miejsca. Nie wiadomo jak długo będzie ono dostępne. Warto więc skorzystać i na własne oczy zobaczyć posiadłość okrzykniętą mianem „muzeum korupcji„.





