Za gruby! Za wysoki! Czy linie lotnicze mają prawo do interwencji wobec nietypowych pasażerów?
Mówi się, że gdyby wszyscy byli tacy sami, życie nie miałoby większego sensu – bo byłoby najzwyczajniej w świecie nudne. Co jednak w przypadku, gdy owa „odmienność” (porównując do innych osób) ma miejsce na pokładzie samolotu... i stanowi problem?
Wielkanoc. Świąteczny obiad, stół zastawiony potrawami, ciężko się uwolnić od grzechu obżarstwa. Ktoś rzuca dla żartów:
– Jeszcze jeden kawałek ciasta i łatwiej nas będzie przeskoczyć niż obejść, albo w samolocie będziemy musieli wykupywać dwa bilety
Na szczęście umiemy się powstrzymać od pochłaniania dalszych porcji jedzenia. Ale owe słowa sprowokowały dyskusję, związaną z tematem, nazwijmy to, „nietypowych” pasażerów w samolotach. Tych, którzy (nierzadko nie ze swojej winy, a wskutek choroby) ważą 2-3 razy tyle, co przeciętny człowiek. Albo tych, którzy nie potrzebują drabiny do sięgnięcia na najwyższą półkę w piwnicy, mając grubo ponad 200 cm wzrostu. Co z takimi pasażerami?
PoprzednieObraz 1 z 9Następne
Otyli pasażerowie
Prawdopodobnie widzieliście już kiedyś to zdjęcie. Pasażer linii American Airlines, o „ponadstandardowych” gabarytach. Gołym okiem widać, że coś jest nie tak, nieprawdaż? Otyłość zaczyna być coraz większym problemem, także w kwestii podróżowania. Co robić w takich przypadkach?
Nie ma jednoznacznych przepisów, które regulują takie sytuacje we wszystkich liniach lotniczych. W ekstremalnych przypadkach załoga może wyprosić takiego pasażera z samolotu (takie zdarzenie miało miejsce chociażby w przypadku pewnego dżentelmena, lecącego do Toronto) – powodem były względy bezpieczeństwa: pasażer nie mógł zapiąć pasów bezpieczeństwa. Założenie przez niego kamizelki ratunkowej również byłoby problemem.
W niektórych liniach lotniczych otyli pasażerowie muszą wykupić w samolocie dwa miejsca, inne tylko sugerują wykupienie dodatkowego fotela (część przewoźników ma na wyposażeniu nawet specjalne przedłużki do pasów bezpieczeństwa). Są i takie linie, które za punkt honoru przyjęły obowiązek zapewnienia takiej osobie dodatkowe miejsce bez żadnych opłat.
Łyk statystyki: 40-letni mężczyzna jest około 10 proc. cięższy niż jego rówieśnik w latach 70. ubiegłego wieku.
Fot. AAirlines / flightglobal / internet
Prawdopodobnie widzieliście już kiedyś to zdjęcie. Pasażer linii American Airlines, o „ponadstandardowych” gabarytach. Gołym okiem widać, że coś jest nie tak, nieprawdaż? Otyłość zaczyna być coraz większym problemem, także w kwestii podróżowania. Co robić w takich przypadkach?
Nie ma jednoznacznych przepisów, które regulują takie sytuacje we wszystkich liniach lotniczych. W ekstremalnych przypadkach załoga może wyprosić takiego pasażera z samolotu (takie zdarzenie miało miejsce chociażby w przypadku pewnego dżentelmena, lecącego do Toronto) – powodem były względy bezpieczeństwa: pasażer nie mógł zapiąć pasów bezpieczeństwa. Założenie przez niego kamizelki ratunkowej również byłoby problemem.
W niektórych liniach lotniczych otyli pasażerowie muszą wykupić w samolocie dwa miejsca, inne tylko sugerują wykupienie dodatkowego fotela (część przewoźników ma na wyposażeniu nawet specjalne przedłużki do pasów bezpieczeństwa). Są i takie linie, które za punkt honoru przyjęły obowiązek zapewnienia takiej osobie dodatkowe miejsce bez żadnych opłat.
Łyk statystyki: 40-letni mężczyzna jest około 10 proc. cięższy niż jego rówieśnik w latach 70. ubiegłego wieku.
Fot. AAirlines / flightglobal / internet
PoprzednieObraz 1 z 9Następne