Wysyp nowych tras w Krakowie to dopiero początek. Sprawdź, jakie są inne plany Ryanaira wobec Polski
Mariusz Piotrowski: W środę zaskoczyliście wszystkich, bo chyba mało kto się spodziewał, że w Krakowie otworzycie aż tyle tras. Właśnie – dlaczego akurat Kraków?
Juliusz Komorek: Bo ma mocną markę w Europie, jak i poza nią, a poza tym jesteśmy obecni w Krakowie już 12 lat. Nadarzyła się okazja otwarcia wielu połączeń, więc z niej skorzystaliśmy. Dzięki temu, w stolicy Małopolski będziemy obsługiwali aż 50 tras, co oznacza, że Kraków będzie szóstym największym lotniskiem w naszej siatce pod względem liczby połączeń.
Czy na podobnie dużą liczbę nowych tras mogą liczyć inne lotniska w Polsce? Weźmy na przykład Warszawę…
– Będziemy jeszcze szczegółowo ogłaszać zimowy rozkład w innych polskich portach. Jeśli chodzi o Warszawę, to dzisiaj ogłosiliśmy nową trasę z Modlina do Ejlatu, ale to nie koniec. Dopinamy szczegóły zimowej siatki i za jakieś 2 tygodnie ogłosimy w Warszawie nowe trasy. Choć nie wiem jeszcze, czy skala będzie taka sama jak w Krakowie.
Te nowe kierunki będą z przepełnionego Modlina czy z lotniska Chopina?
– Na razie na lotnisku Chopina mamy 2 trasy krajowe i zaplanowaną trasę do Szczecina. Nie podjęliśmy jeszcze ostatniej decyzji w sprawie, czy z Chopina będą jakieś nowe trasy zimą. Na pewno nasza sytuacja w Warszawie będzie podobna do tej w Brukseli, Mediolanie czy Rzymie, gdzie ruch jest rozłożony na dwa lotniska, a z głównego oferujemy jakąś selekcję tras bardziej atrakcyjnych, np. biznesowych. Wydaje mi się jednak, że w przypadku Warszawy jest za wcześnie na stawianie takiego kroku. Wolałbym, żebyśmy przez następne lata skupiali się na Modlinie.
Kiedy możemy się spodziewać nowych tras krajowych i czy wśród potencjalnych połączeń Ryanair widzi jakieś pomijające Warszawę?
– Naturalnych kandydatów jest kilku, ale możemy sobie pospekulować. Ciekawym kierunkiem jest Warszawa-Rzeszów, z czasem także połączenia do Krakowa czy Katowic. A z pominięciem Warszawy? To na pewno kierunki na osi północ-południe. Ale z pewnością nie będziemy gwałtownie zwiększać liczby nowych tras krajowych , bo szybki przyrost przepustowości źle wpłynie na popyt. W przypadku Polski interesuje nas wzrost na poziomie 1-2 tras krajowych w Polsce.
Od dawna mówi się o wejściu Ryanaira do Lwowa czy na inne ukraińskie lotniska. Jesteście blisko takiej decyzji?
– Myślę, że tak i w najbliższym czasie będziemy coś ogłaszać w sprawie tego kierunku. Ukraina to duży rynek z niezbyt atrakcyjną siecią transportową i nieprzewidywalnymi sytuacjami na granicy. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć, czy pojawimy się na Ukrainie jeszcze w tym sezonie zimowym, czy dopiero w następnym sezonie letnim. Na pewno bierzemy pod uwagę trasy z Ukrainy do Polski, ale też do innych krajów europejskich.
Czy Ryanair w najbliższym czasie pojawi się w jakichś nowych krajach? Niedawno mówiło się na przykład o Gruzji czy Albanii.
W tej chwili Albania z pewnością odpada, bo opłaty lotniskowe w Tiranie są za wysokie – na poziomie dużych europejskich stolic, jak Kopenhaga czy Rzym. Co do innych krajów, sprawa jest otwarta – jesteśmy w stałym kontakcie z lotniskami w Gruzji, Białorusi czy Mołdawii i prowadzimy z nimi rozmowy. Trzeba jednak pamiętać, że przy naszej skali operacji to zawsze będą kierunki niszowe. Podstawą naszego ruchu jest jednak Europa Zachodnia – loty z Wielkiej Brytanii do Włoch czy z Polski do Wielkiej Brytanii.
Jak wyglądają rozmowy w sprawie współpracy z Norwegianem i Aer Lingus o dowożeniu pasażerów na dalekie trasy w ramach jednego biletu? I czy w związku z tym planowane są jakieś zmiany w rozkładach lotów na polskich lotniskach, by dostosować je do siatek tych dwóch linii?
– Rozmowy finiszują i myślę, że będziemy mieli jakieś wiadomości do przekazania w tej sprawie w ciągu miesiąca. Taka współpraca będzie świetną okazją dla pasażerów z polskich portów regionalnych. Bo, choć pewnie nie każdego dnia, ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że pasażer z Bydgoszczy będzie mógł na jednym bilecie polecieć sobie przez Dublin do Nowego Jorku, przesiadając się w samolot Aer Lingus.
A z LOT rozmawiacie o takiej współpracy?
– Jeszcze nie, ale może to jest temat, który powinien zostać poruszony. LOT rozwijając siatkę azjatycką, może potrzebować partnera, który będzie w stanie dowozić mu pasażerów z Europy na krótkich trasach.
Kiedy uruchomicie w Polsce usługę Ryanair Holidays? [Chodzi o łączone pakiety „wczasowe” bilet plus hotel – przyp. mp]
– Mam nadzieję, że uda nam się z tym wystartować jesienią, czyli na ten sezon zimowy. Usługę uruchomiliśmy na początku w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Irlandii, a dalej w kolejce są inne kraje przywiązane do tradycyjnego modelu wczasowego, w tym Polska. Musimy jeszcze dokonać technicznej implementacji polskiej wersji strony i dobrać odpowiednie kierunki. Bo, o ile Niemcy lubią latać na wczasy na Majorkę, to Polacy też mają swoje ulubione kierunki i musimy to uwzględnić.