Koniec epoki w Modlinie! Jest (tymczasowy) nowy prezes, będą nowe trasy
Konkurs na stanowisko prezesa i trzech wiceprezesów lotniska w Modlinie rada nadzorcza spółki rozpisała na początku lipca, w związku z końcem kadencji zarządu. Do tej pory był on dwuosobowy – prezesem był Piotr Okienczyc, a wiceprezesem Marcin Danił.
W piątek zgromadzenie wspólników zaklepało dość zaskakujące zmiany. W zarządzie spółki pozostał Danił (będzie wiceprezesem ds. korporacyjnych) i Okienczyc, który też będzie wiceprezesem, ale do spraw operacyjnych.
Trzecim wiceprezesem (ds. handlu i marketingu) został Leszek Chorzewski – w przeszłości wieloletni rzecznik prasowy LOT, a także dyrektor biura PR i komunikacji w tej firmie.
Chorzewski został też mianowany p.o. prezesa ds. finansowych (tak brzmi nowa nazwa stanowiska) lotniska w Modlinie, ponieważ udziałowcy spółki nie wybrali nowego kandydata na stanowisko szefa portu.
– Wkrótce rada nadzorcza rozpisze nowy konkurs na stanowisko prezesa, ale z uwagi na okres urlopowy trudno powiedzieć, kiedy dokładnie to będzie – mówi Piotr Lenarczyk, szef biura handlowo-marketingowego lotniska w Modlinie.
Koniec epoki
Zmiana na stanowisku prezesa jest trochę zaskakująca, ponieważ Piotr Okienczyc był nim od czerwca 2006 roku, czyli prawie od początku istnienia spółki. To on właściwie zbudował to lotnisko.
– Gdy przyjechałem do Modlina, próbowałem sobie wyobrazić, jak to lotnisko będzie wyglądać – wspomina w rozmowie z Forsal.pl swoje pierwsze dni na pozycji prezesa. Według niego najtrudniejsza była batalia z ekologami. – Szukałem sensownego rozwiązania w tej trochę dziwnej sytuacji. Przecież ekolodzy twierdzili, że nie może być lotniska w miejscu, gdzie lotnisko, tyle że wojskowe, istniało 70 lat – mówił.
Lotnisko jednak powstało i dziś jest najszybciej rozwijającym się portem w Polsce – w zeszłym roku przyjęło prawie 2,6 mln pasażerów, w tym ma przekroczyć 3 mln osób.
Czemu ta zmiana?
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że stoją za nią Państwowe Porty Lotnicze – jeden z akcjonariuszy lotniska (mają 33 proc. udziałów, podobnie jak Agencja Mienia Wojskowego i marszałek Mazowsza). Ma to być jeden z elementów mających doprowadzić do szybkiego stworzenia Duoportu, czyli jednego ciała zarządzającego portem w Modlinie oraz warszawskim lotniskiem Chopina.
Byłoby to spełnienie czarnych wizji Ryanaira, którego szef Michael O’Leary wielokrotnie straszył, że stworzenie takiej hybrydy zabije konkurencyjność i doprowadzi do podwyżek cen biletów dla pasażerów z Warszawy.
Będą nowe trasy?
Tymczasem lotnisko w Modlinie radzi sobie dobrze. Po niedawnych problemach z gigantycznymi kolejkami do odprawy na razie nie ma śladu.
W końcu ruszył też temat budowy brakujących torów kolejowych na lotnisko, dzięki którym dojedziemy bezpośrednio pod terminal pociągiem z centrum Warszawy.
Lotnisko straci co prawda w październiku trasy krajowe do Gdańska i Wrocławia, bo Ryanair przeniesie je na Chopina, ale w Modlinie nikt nie zaprząta sobie tym głowy. Tym bardziej, że z nieoficjalnych informacji dowiadujemy się, że irlandzki przewoźnik poważnie rozważa, aby w miejsce pustych slotów po lotach krajowych dodać jeszcze w najbliższym sezonie zimowym, co najmniej 2 nowe trasy. Póki co, żadne destynacje nie są jednak znane – na razie Ryanair miał wyrazić tylko wstępne zainteresowanie tym tematem.