więcej okazji z Fly4free.pl

Test: zobacz jak podróżuje się w klasie „Premium Club” na pokładzie Dreamlinera LOT-u (zdjęcia)

Dziś, w środę 16 stycznia Dreamlinery LOT-u ruszą w pierwsze podróże interkontynentalne. Przez ostatni miesiąc odbywały promocyjne rejsy po Europie. W trakcie jednej z takich tras mieliśmy okazję sprawdzić nowość w ofercie LOT-u, spotykaną tylko na pokładach B787 klasę "Premium Club", czyli ekonomiczną o podwyższonym standardzie.Sprawdź ceny biletów w klasie "Premium Club" w aktualnej promocji >>Klasa premium to 21 wygodnych foteli, znajdujących się między klasą biznes a ekonomiczną. Bilety na te miejsca kosztują średnio blisko dwa razy tyle, co w klasie ekonomicznej, jednak o ponad połowę mniej niż w klasie biznes. Czy są warte swojej ceny?

„Premium Club” co to takiego?

To kompromis między biznesem a economy. Produkt, którego powstanie prawdopodobnie jest odpowiedzią na kryzys ekonomiczny i oszczędności w firmach, pozwalający odbyć długą podróż w warunkach komfortowych, ale nie luksusowych (uwaga dla komentujących, którzy napiszą, że luksus to klasa first a nie biznes: z naszej perspektywy już biznes jest luksusem :)).

Po 10 godzinach lotu w premium, powinniśmy być na tyle wypoczęci, by być gotowymi od razu do pracy. Powinniśmy mieć też warunki, w których możemy pracować także w czasie podróży.

Jednak cena podróży w premium jest na tyle przystępna, że powinna interesować nie tylko firmy, lecz również zamożnych turystów indywidualnych, którzy na przykład z powodu wieku, potrzebują większego komfortu niż oferowany standardowo.

Kup bilet w klasie „Premium Club” w aktualnej promocji >>

Uwzględnić też trzeba oceniając ten produkt, że w tym przypadku warunki taryfy są bardziej elastyczne niż w zwykłej klasie ekonomicznej.

Na początek naszej relacji wideo promocyjne, czyli trochę teorii.

Testowaliśmy „Premium Club” w wersji okrojonej, czyli sam fotel, bez dodatków typu akcesoria dla pasażera (koc, zestaw kosmetyczny) i bez cateringu w wersji premium.

AKTUALIZACJA: Okazało się, że testowany przez nas system rozrywki występował w wersji demonstracyjnej, natomiast na regularnych rejsach interkontynentalnych dostępna będzie wersja pełna – bogatsza.

Ruszamy na pokład

Nasze miejsca to 6 D i E czyli środkowy rząd. Maszyna, w której byliśmy oznaczona jest literą B.

Przede wszystkim chcemy pozbyć się bagażu zajmującego ręce. Schowki bagażowe otwierają się i zamykają łatwo i wygodnie. Konstruktorzy przekonują, że oferują więcej miejsca niż spotykane obecnie. Jednak na nasze laickie oko ich pakowność nie jest dostateczna. Fakt, że na pokładzie byliśmy w zimę, gdy pasażerowie mają na sobie dużo ubrań, które później zajmują miejsce w schowkach.

Fotel, na którym za chwilę siądziemy jest wyraźnie większy od spotykanych w klasie ekonomicznej. Jak się za chwilę okaże siedzi się na nim dużo bardziej komfortowo. Kluczem do sukcesu jest oferowana szerokość siedziska.

Ewelina na fotelu mieści się ze sporym zapasem pozwalającym na dobieranie wygodnej pozycji w trakcie podróży. Zdecydowanie do czynienia mamy z czymś, co gdyby znajdowało się w naszych domach, nazywalibyśmy fotelem, a nie krzesłem. Komfortowy „mebel”. Każdy pasażer ma po bokach fotela własne podłokietniki, dzięki czemu nie przepychamy się łokciami z sąsiadem.

Pod podłokietnikiem po prawej stronie kryje się stolik, a po lewej stronie monitor z systemem rozrywki pokładowej. Użyte do wykończenia fotela materiały są z półki: przyzwoite.

Kolejnym akcesorium zwiększającym nasz komfort jest podnóżek, w pełni regulowany i znacznie szerszy niż w economy. Pozwala na wygodne układnie stóp tak, by nie drętwiały nam nogi w trakcie wielu godzin spędzonych na siedząco.

Zagłówek miły w dotyku można regulować w pionie, jak również wyginać tak, by odpowiednio dopasował się do naszej głowy. W dotyku przypomina twardą poduszkę

W prawym oparciu fotel zamontowane są przyciski, które dają nam sporo radości. Pozwalają na rozkładanie/składanie oparcia fotela i podpórki pod łydki. W pełnym rozłożeniu oferują pozycję podobną do tej, którą przyjmujemy w wygodnym leżaku. Przy odrobinie gimnastyki można położyć się na boku, jednak długo wytrzymać w tej pozycji będzie trudno.

Gdy już rozsiądziemy się w fotelu, czas sprawdzić co na nas jeszcze czeka. Zaczynamy od rozłożenia stolika. Tu lekkie rozczarowanie. Konstrukcja wykonana jest nieprecyzyjnie, bok stolika przeciwległy do mocowania wisi w powietrzu ponad krawędzią oparcia. Stolik przez to jest niestabilny. Na plus możliwość regulowania położenia stolika (odległości) względem naszego korpusu.

Wreszcie czas uruchomić system rozrywki pokładowej. Monitor wydobywamy spod podłokietnika, za pomocą dźwigni oznaczonej jako „lift”.

W bocznym oparciu fotela umocowany jest pilot do obsługi systemu rozrywki pokładowej. Uwalniamy go z uchwytu przyciskiem nad mocowaniem.

Za pomocą pilota włączymy oświetlenie nad fotelem, wezwiemy obsługę pokładową. Front panelu pilota jest taki sam, jak w urządzeniu zamocowanym w klasie ekonomicznej.

Jednak tylny panel pilota różni się od tego, z czego korzystamy w economy. Tam jest gładki, natomiast w premium urządzenia posiadają dodatkową klawiaturę i wyświetlacz. Pytanie tylko co z tego, skoro żadna z funkcji rozrywki pokładowej nie współpracuje z tym dodatkowym wyposażeniem?

W pilota wbudowany jest czytnik kart płatniczych. Na dzień dzisiejszy jednak jest to tylko gadżet, bowiem LOT na pokładzie Dreamlinerów nie oferuje dodatkowo płatnych usług.

Aby w pełni móc cieszyć się systemem rozrywki pokładowej dostajemy słuchawki. Wykonane są solidnie z dobrych materiałów, jakość dźwięku jest zadowalająca, jednak ich ergonomia pozostawia wiele do życzenia.  Zdecydowanie bardziej wolelibyśmy w trakcie lotu korzystać z własnych słuchawek, ale… jest to niemożliwe, ponieważ w Dreamlinerze zastosowane są gniazda na dwie wtyczki. To nas dziwi, bowiem wydaje się rozwiązaniem co najmniej przestarzałym. Być może są jednak powody, które taką konstrukcję usprawiedliwiają.

Wreszcie czas na ekran. 12-calowy dotykowy panel prezentuje obraz dobrej jakości, jednak kąty widzenie są słabiutkie.

Nie przeszkadzało by to jednak w czerpaniu radości z rozrywki, gdyby zawartość systemu rozrywki była na odpowiednim poziomie. Niestety to najsłabsza część produktu premium, kompletnie naszym zdaniem przez LOT zaniedbana.

Dotykowy ekran jest fantastyczną możliwością komunikacji z maszyną. Jednak tylko wtedy, gdy taką możliwość komunikacji przewiduje  oprogramowanie. Oczywiście poprzez panel możemy nawigować czy uruchamiać filmy, jednak w grach z dotykowego panelu nie skorzystamy. A szkoda, bo byłby to świetny sposób, by zająć młodych podróżników.

Oferta gier jest niezwykle uboga i ogranicza się do prostych gier logicznych, napisanych w czasach, które dla sporej części czytelników były wczesnym dzieciństwem :).  Obsługujemy je pilotem.

Pozostałe funkcje rozrywki pokładowej również wypadają blado. Oferta filmów i programów TV jest skromna, a repertuar daleki od gustów „premium”. Zawodzi też bardzo opcja e-reader gdzie poza magazynem pokładowym „Kalejdoskop” możemy przeczytać jedną książkę w języku angielskim. Jest tyle klasycznej literatury z darmową licencją, że tego zaniedbania nie sposób wybaczyć.

Naszym zdaniem system rozrywki pokładowej LOT zaniedbał na całej linii i nie wykorzystuje potencjału urządzeń zainstalowanych  w Dreamlinerze. Proponujemy naszemu narodowemu przewoźnikowi, aby zorganizował konkurs dla młodych deweloperów na aplikacje do systemu rozrywki, i wykorzystał potencjał tkwiący w naszych polskich programistach, do tego, by rozrywka na pokładzie B787 była na poziomie.

Oberwie się również projektantom B787.  Zastanawiamy się czy w czasach wszechobecnych tabletów w jakikolwiek sposób uzasadnione jest w nowych maszynach instalowanie staroświeckich ekranów. Czy nie lepiej zaprojektować tylko wygodny, uniwersalny uchwyt z zasilaniem do tabletu, a pasażerom nie posiadającym takich urządzenia wypożyczać? Pewnie nie jeden producent sprzętu za taką formę podniebnej promocji byłby gotów jeszcze dopłacać, a sam koszt maszyn spadłby.

Najprawdopodobniej pokutuje tu czas realizacji projektu B787, kiedy zaczynano prace nad tą maszyną, tablety były daleko mniej popularne.

Kolejny minus to brak płatnego Wi-Fi. Jeśli lot zamierza walczyć o klienta biznesowego, zdecydowanie taką usługę powinien udostępnić.

Jednak w systemie rozrywki pokładowej jest jeden plus. To mapy, umożliwiające na wiele sposobów podgląd aktualnej pozycji samolotu, trasy, i parametrów lotu.

Znudzeni pokładową rozrywką, sprawdzamy wreszcie co znajduje się w kieszeni przed fotelem. Ta podzielona na dwie komory jest pakowna i przydaje się w podróży.

Jeśli zdecydujemy się na korzystanie z własnego sprzętu typu notebook, tablet, czy smartfon mamy do dyspozycji gniazdo USB i gniazdo zasilające. Ich obecność to wielki plus. Jednak umieszczenie USB w podstawie fotela jest mało wygodne, dużo lepiej jest to rozwiązane w zwykłej klasie ekonomicznej, gdzie port USB znajdziemy w oparciu fotela przed sobą, obok wieszaka na marynarkę.

Przyszedł wreszcie czas, aby odnieść się do najmocniejszych punktów Dreamlinera. Elektronicznie przyciemniane szyby działają fajnie, acz trzeba zauważyć, że dość długo zajmuje przejście do pełnego przyciemnienia. Poniższe zdjęcie to składak z dwóch fotografii, przed ściemnieniem i szyba zmatowiona.

Oświetlenie, jakość (wilgotność) powietrza w samolocie, ciśnienie w kabinie, wyciszenie wnętrza – faktycznie są o klasę wyżej niż w dotychczas spotykanych maszynach, jednak by w pełni skorzystać z tych zalet, trzeba się wybrać w dłuższą podróż. My z Dreamlinera wychodziliśmy czując się świeżo, w trakcie lotu zmiany wysokości mniej doskwierają niż w tradycyjnych maszynach, a cisza w kabinie przerywana komunikatami z głośników świetnej jakości jest bardzo relaksująca. Turbulencje w trakcie podróży były nieodczuwalne.

Niewątpliwie lot tą maszyną to przyjemność, a w „Premium Club” przyjemność i wygoda. W powyższym teście czepialiśmy się szczegółów, bo jak wiadomo w nich tkwi diabeł. Jednak naprawdę, są to aspekty poboczne podróży, a sam samolot, komfort podróży i fotele w „Premium Club” są na piątkę.

LOT ma przed sobą trochę pracy nad rozrywką pokładową, i jeśli chce oferować produkt naprawdę z wyższej półki, to aspekt konieczny do nadrobienia.

Pozostaje cieszyć się, że dzięki klasie premium na rynku jest większa różnorodność produktów i każdy może wybierać coś skrojonego na swoje gusta i portfel. Czy to economy, czy economy premium, czy też biznes.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Ja wiem czy czepiacie sie szczegolow? Premium nie jest wcale tanie a opisane braki swiadcza (wg mnie) o niekompetencji LOT-u. Chwalenie sie dreamlinerem ktory lata (a i to nie zawsze) to troche za malo, jesli poza podroza samolot niewiele oferuje.
Tapir, 16 stycznia 2013, 8:28 | odpowiedz
Czepiacie się akurat czegoś, co jest przejściowe. Oferta w IFE była uboga, bo LOT nie płacił licencji na czas Dreamtour, gdzie z IFE nie korzystasz dłużej niż godzina. - taki, że powinni informować, że to tylko demo.
Pedro, 16 stycznia 2013, 8:52 | odpowiedz
Zdjęcie - ten podgłówek??? - Niechlujstwo szycia jest porażające i niespotykane :( Jeśli ważne elementy samolotu wykonano podobnie, to narodowemu przewoźnikowi dochodzi nowy problem - zmniejszy się dochód z samolotu o złej reputacji.
andrzej, 16 stycznia 2013, 8:56 | odpowiedz
System rozrywki będzie dostępny w pełnym wydaniu dopiero na rejsach międzykontynentalnych. Chodzi m.in. o oszczędności z tytułu opłat koncesyjnych itp. - jego pełne udostępnienie już w grudniu na krótkich rejsach europejskich, w czasie krótych system działa przez kilkanaście-kilkadziesiąt minut nie byłio uzasadnione ekonomicznie.
marek2011, 16 stycznia 2013, 9:02 | odpowiedz
Przesuwany fotel i ekran do zabawy - rzeczywiście jest za co płacić więcej niż w najniższej klasie;)
Daniel, 16 stycznia 2013, 9:07 | odpowiedz
Andrzej, Marek - dziękuję za tę wiadomość. Ulżyło mi, że to tylko demo. Niedopatrzeniem LOT-u jest w takim razie nieinformowanie o tym w trakcie rejsu. Skąd pasażer, nie śledzący wiadomości branżowych, miałby o tym wiedzieć? Czekamy w takim razie na relacje czytelników, którzy będą mieli okazje przetestować system rozrywki w wersji pełnej, chętnie taki tekst opublikujemy na naszych łamach.
Kamil, 16 stycznia 2013, 9:12 | odpowiedz
Testowaliście jakiś sprzęt elektroniczny na gniazdach zasilających EMPOWER? więcej info na: http://en.wikipedia.org/wiki/EmPower_(aircraft_power_adapter)
dawido, 16 stycznia 2013, 9:13 | odpowiedz
czyli LOT lata po trasach europejskich, reklamując Drimlajnery, ale bajery będą dopiero później - brawo za niespotykany gdzie indziej marketing :)
Artur, 16 stycznia 2013, 9:16 | odpowiedz
@Kamil: polityka informacyjna LO to inna kwestia:) @Daniel: klasa serwisowa (eco, eco+/premium, biznes, first) to nie tylko fotel, nie tylko jedzenie czy nie tylko kolor poduszki. Żeby oceniać trzeba brać pod uwagę CAŁOŚĆ produktu w danej klasie - relacja Kamila skupia się co prawda na kabinie samolotu, ale oprócz tego jest oferta kateringowa, przywileje związane z odprawami, wstępami do saloników, pierszeństwo na liście oczekujących, zasady zmiany biletów i wiele innych spraw które tworzą dopiero wartość biletu w danej klasie serwisowej dla określonego pasażera. Sorry ale wypowiedzi typu wielka mi rzecz szerszy fotel świadczą tylko o tym, że nie bardzo masz pojęcie o czym piszesz.
marek2011, 16 stycznia 2013, 9:18 | odpowiedz
Drimlajnerem leciałem w klasie premium i economy. Komfort podróży w tej pierwszej jest o niebo lepszy. Bajery bajerami fajnie umilają czas ale na dłuższych trasach i tak śpię więc ten wysuwany podnóżek to jest to!
Baz, 16 stycznia 2013, 9:29 | odpowiedz
W czym ten premium club jest lepszy on zwyklej klasy ekonomicznej w Qatar Airways? Koc i pakiet kosmetykow to przywilej wyzszej klasy? Faktem jest,ze nie mam duzego doswiadczenia, ale jesli to co w QA jest standardem w LOT zaczyna sie od PC to dziekuje bardzo, wole leciec przez DOHA :D
Marcin, 16 stycznia 2013, 9:37 | odpowiedz
Lecieliśmy tym samym samolotem. :) Nawet widzę siebie na zdjęciach, siedziałem na 5F. :)
Awerik, 16 stycznia 2013, 9:45 | odpowiedz
A ja miałem przyjemność lecieć w premium i w biznesie. Oczywiście, komfort siedzenia bez porównania, ale system rozrywki ten sam (tylko w C, rzecz jasna, niedotykalny monitor, bo za daleko, ale pilot z pełną klawiaturką i owszem. Co do IFE, to poza okrojonym repertuarem, m.zd. zbliżone funkcjonalnie do tego z A380 w AirFrance, podobnie jak to podwójne gniazdo słuchawkowe. Lepsze za to (większe i bardziej ergonomiczne) od systemu w A330 w KLM. Komfort lotu... czy ja wiem? Nie dostrzegłem różnicy z A380 czy choćby A330. Zabawka do przyciemniania okna m.zd. będzie się psuć na potęgę, bo rzeczywiście, sporo czasu zajmuje przyciemnianie i rozjaśnianie, więc większość naciska do skutku.... Szkoda, że poza Y marna szansa (cena) na częstsze korzystanie...
Piotr, 16 stycznia 2013, 10:03 | odpowiedz
Nie latam za wiele, ale bajery typu panel sterowania do gier, same gry, filmy, czytnik kart platniczych itd widzialem w Airbusie Edelweissa. Dla wszystkich pasazerow, a nie w jakiejs podwyzszonej klasie...
digger, 16 stycznia 2013, 10:10 | odpowiedz
My też byliśmy w Budapeszcie - w pierwszą stronę jechaliśmy na 14GJ potem wracając lecieliśmy na 29AC więc blisko. Nie zaczepialiśmy Was ale trzeba przyznać, że z wyglądu bardzo sympatyczni z Was ludzie :)))
siudamac, 16 stycznia 2013, 10:31 | odpowiedz
Awerik, Siudamac - bardzo żałuję, że się nie poznaliśmy
Kamil, 16 stycznia 2013, 11:03 | odpowiedz
DUza mozliwosc ze LOT trzesie portkami i dzisiaj Dreamliner nie poleci za ocean, wolnych biletow tez w systemie pelno. CIekawe kto jest odpowiedzialny za postawienie przez firme na jednej karcie calej firmy na jednym nowym modelu samolotu. Jesli zaczna sie takie cyrki jak w japoni z tymi osmioma Dreamlinerami to moze poprosza Beninga o dostarczenie jakis zastepczych samolotow bo czy beda latac ?
Bolo, 16 stycznia 2013, 11:38 | odpowiedz
Na lot miedzykontynentalny z Polski do USA na przyklad to widzialbym w samolocie jedynie pilotow oblatywaczy ze spadochronami, zeby odstawili samolot do przegladu i remontu do fabryki w USA, a nie z pasazerami, ja tym balbym sie leciec jak maja problemy z instalacja elektryczna, akumulatorami, cieknacymi przewodami paliwowymi jak pisali w Japonii, nieszczelnymi innymi instalacjami, ponoc tez pekniete szyby itd bo wszystkiego pewnie nie pisza ale loty odwojuja na calym swiecie. Ja balbym sie nawet jechac samochodem z cieknacym przewodem paliwowym, czy palacym sie akumulatorem. Naprawde nie rozumiem jak takie wazne elementy moga sie psuc w samolotach co jeszcze wiele nie wylataly, a powinny byc z najlepszych materialow sluzacych wiele lat ok 30-40 lat nawet! Skoro w samochodach starych sa jeszcze dobre, to co oni wsadzili do tego samolotu cenionego na mln dolarow materialy tanie kupione na wyprzedazy?
hol2, 16 stycznia 2013, 12:14 | odpowiedz
no i pierwszy lot transkontynentalny dreamlinera się nie odbędzie...co oni kupili.
Skorpion, 16 stycznia 2013, 13:30 | odpowiedz
@Skorpion Nie siej fermentu, póki co LRA jest podstawiony i gotowy do lotu
urek, 16 stycznia 2013, 13:51 | odpowiedz
BUD-WAW 13.01. ?
perła, 16 stycznia 2013, 14:13 | odpowiedz
@ urek Nie sieję fermentu, przekazuję info usłyszane w radiu.
Skorpion, 16 stycznia 2013, 14:16 | odpowiedz
mysle ze ta klasa nie rozni sie prawie niczym w porownaniu z economy class w Emirates :-)
WąsatyMarian, 16 stycznia 2013, 14:20 | odpowiedz
leciałem Dreamlinerem 04.01.2013 do Hannoweru i spowrotem , co prawda z opóźnieniem ale i tak było warto,komfort startu , samego lotu i ladowania nieporównywalny z Airbusami 330 i 340 - tam wszystko skrzypi i skrzeczy , tu cichusieńko i miło, naprawdę samolot na miarę 21 wieku. szkoda że ma tyle drobnych usterek, które mam nadzieję że szybko usuną. Polecam wszystkim
Junior, 16 stycznia 2013, 14:27 | odpowiedz
@WąsatyMarian żart? leciałem WAW-BNE i MEL-WAW w B777 Emirates w listopadzie 2011 oraz naszym B787 w Premium Club WAW-FRA 11.01.13 B777 w wydaniu EK jest przeraźliwie ciasny, tj. miejsca na nogi przy moich 188cm jest dość, ale szerokość przy układzie 3-4-3 jest masakryczna... podobna jak w zwykłej economy w B787 ;-) przy cenie nie wyższej niż +50-60% w stosunku do zwykłej economy bym poważnie rozważał wybór PC
mimx, 16 stycznia 2013, 14:34 | odpowiedz
W samolocie można swobodnie korzystać z własnych słuchawek - wystarczy swojego minijack'a wetknąć w mniejszy otwór słuchawkowy w fotelu. O powodach zastosowania słuchawek o podwójnym wtyku chyba pisać nie trzeba ;)
lotnik, 16 stycznia 2013, 15:08 | odpowiedz
@digger: "Nie latam za wiele, ale bajery typu panel sterowania do gier, same gry, filmy, czytnik kart platniczych itd widzialem w Airbusie Edelweissa" - jeśli chodzi o ekrany i system rozrywki to nie ma różnic (w economy też jest czytnik kart płatniczych). Nie ma tylko klawiatury z tyłu.
Aulos, 16 stycznia 2013, 15:29 | odpowiedz
Jak to bylo z lotami do Budapesztu? Mozna bylo leciec w obie strony, mimo krotkiego postoju na lotnisku w Budapeszcie? Ja wybralem Kijow, a wolalem inne destynacje, zeby leciec za dnia, ale balem sie wlasnie klopotow z boardingiem na powrot.
Tubylec, 16 stycznia 2013, 15:32 | odpowiedz
@Tubylec Można było. Też się bałem tego boardingu, zwłaszcza że 14.01 w BUD samolot opuszczało się/zajmowało uroczymi schodami, a wtedy boarding się wydaje strasznie dłuuugi. Ale z kartą pokładową w łapie i przejściu wg. strzałek "transfer" piętro wyżej w terminalu - bezproblemowo.
Piotr, 16 stycznia 2013, 16:06 | odpowiedz
@ted u mnie wyglądało to tak: odprawiłem się (2 os.) przez net ok. 18h przed startem, pomaszerowałem do gate'u i tam pani po zeskanowaniu mojego boardingu mówi "miło mi poinformawać, że otrzymuje pan upgrade do PC" i wręcza mi klasyczny, kartonikowy boarding z miejscem w rzędzie 4; mojej współpasażerce również spytałem czemu tak, ale pani coś wydukała, że pewnie mam jakiś status w M&M i to w nagrodę ale nie mam, mam jedyne ~35k mil na koncie, żadnego FTLa nie wnikałem dalej ;)
mimx, 16 stycznia 2013, 16:17 | odpowiedz
@lotnik dlaczego stosuje sie podwojne wtyki?
Tapir, 16 stycznia 2013, 16:28 | odpowiedz
Jestem ciekaw dlaczego redakcja ciagle kasuje niewygodne pytania, zamiast wprost napisac, jakie korzysci uzyskala za publikacje tego artykulu i dlaczego nie ma on dopisku 'tekst sponsorowany'?
tedd, 16 stycznia 2013, 19:36 | odpowiedz
Ponieważ redakcja w mojej osobie nie ma zamiaru odpowiadać na insynuacje wyrażane w sposób żenujący. Proszę zadać kulturalnym językiem pytanie: jak znaleźliście się w Premium Club - a odpowiem z przyjemnością.
Kamil, 16 stycznia 2013, 19:57 | odpowiedz
Piotr, dzieki. A podwojne wtyki, to rozumiem, zeby nie krasc. Zna ktos jakies urzadzenie z takimi widlami, ja nie:-)
Tubylec, 16 stycznia 2013, 20:04 | odpowiedz
A zatem pytamy kulturalnym językiem jak znaleźliście się w Premium Club i czy dobrze poznaję, że relacja dotyczy rejsu BUD-WAW z dn. 13.01.?
perła, 16 stycznia 2013, 20:14 | odpowiedz
Relacja jest łączona z dwóch rejsów, w tym z 13 I. Natomiast co do tego, jak trafiliśmy do Premium Club - poinformowałem LOT mailowo, że będę odbywał podróż z tytułu rezerwacji takiej i takiej, chcę napisać relację z Premium, bowiem poprzednia relacja z Dreamlinera wizytującego stolicę spotkała się z zainteresowaniem czytelników, a jako, że bilety te nie są w sprzedaży, w miarę możliwości proszę o UP. Moja prośba spotkała się z aprobatą. Cała historia.
Kamil, 16 stycznia 2013, 20:20 | odpowiedz
To ja zadam to pytanie, w jaki sposób Redakcja dostała upgrade do economy-plus? Czy to był zwykły operacyjny upgrade, czy trzeba było powołać się na wpływy redakcyjne? ;)
radek, 16 stycznia 2013, 20:25 | odpowiedz
Odpowiedziałem powyżej.
Kamil, 16 stycznia 2013, 20:31 | odpowiedz
Jeżeli macie przynajmniej status FTL w M&M (a na pewno macie) to i tak byście dostali upgrade do Y+.
perła, 16 stycznia 2013, 20:31 | odpowiedz
Wolałem mieć pewność, że czas podróży weekendowej, będę mógł wykorzystać też do pracy - czyli do zrobienia materiału na łamy.
Kamil, 16 stycznia 2013, 20:33 | odpowiedz
Kamil: ja też ale jestem pewien, że okazji do spotkania jeszcze będzie wiele! :)
siudamac, 16 stycznia 2013, 22:01 | odpowiedz
Świetna relacja, można sobie porównać do innych linii. Tak jak to oglądam to ta klasa Premium to żadna rewelacja. Wygląda gorzej niż ekonomiczna w Emirates, Etihad, Qatar i in. Może się czepiam, ale od biletu droższego dwa razy oczekiwałabym czegoś więcej. Aż strach pomyśleć jak wygląda ekonomiczna...
biochemik, 16 stycznia 2013, 22:44 | odpowiedz
Hm... ten na fotelu 6G przy oknie to ja :D
Jurek, 16 stycznia 2013, 23:30 | odpowiedz
Widzę, że tutaj dziwna dyskusja o upgrade. To powiem, że też taki miałem (bilet kupiłem w ramach "Szalonej Środy" za małe PLN). W economy. Upgrade był automatyczny dla wszystkich o statusie FTL w M&M.
Jurek, 16 stycznia 2013, 23:34 | odpowiedz
Jest przestarzale rozwiazanie na dwa wtyki bo ja mam gdzies przelotke w domu :-)(taki kiepski zart). Co do artykulu brakuje informacji o cm wolnego miejsca(wazne jak sie mierzy troche wiecej :-) ). Panele sa niezlym pomyslu - nie wszyscy lataja z tabletami, poza tym najwazniejsze sa mapy - choc powinny byc "po polskiemu". Ja osobiscie bardzo lubie wiedziec gdzie jestem w danym momencie(niniejszym tez dziekuje wszystkim pilotom zdzierajacym gardla dla pasazerow, bo ja lubie sluchac takich informacji)... Z tymi brakami w literaturze to zal.pl - pierwsza lepsza biblioteka cyfrowa i mieliby zapchane ksiazkami, z ktorych wiele jest lepszych od wspolczesnej masowki. Choc szkoda, ze ekrany nie sa na einku(sa juz kolorowe wersje tez, a wzrok trzeba ratowac)...
sddfgcvvbas, 17 stycznia 2013, 2:40 | odpowiedz
Czyli udogodnienia w klasie premium są dokładnie takie same jak w Turkish w klasie ekonomicznej......
Ewa, 17 stycznia 2013, 6:42 | odpowiedz
@mimx no tak zapomnialem dodac ze lecialem A380 z DXB do KUL, moze w 777 faktycznie mniej miejsca chociaz mi na nogi nie brakowalo przy 187cm
WąsatyMarian, 17 stycznia 2013, 16:27 | odpowiedz
Takie wyposazenie w Emirates czy Etihad to standard w klasie ekonomicznej ;) poza tym dzis podali ze Dreamlinery w Japonii, Indiach i Chile maja zakaz startow z uwagi na problemy techniczne. Kompromitacja ze strony Boeing'a
nat, 17 stycznia 2013, 22:59 | odpowiedz
adapter na "dwie dziury" do własnych słuchawek można kupić, np: http://allegro.pl/sluchawki-pilot-i-mikrofon-iphone-ipod-3-5-mm-jack-i2948185034.html
asq, 18 stycznia 2013, 16:45 | odpowiedz
w rosyjskim Aeroflocie, takie rzeczy były w klasie ekonomicznej na trasie Moskwa-Bangkok
jen, 5 grudnia 2013, 18:24 | odpowiedz
Jak mógłoby być wifi w samolocie??? Gdyby było to by były same katastrofy przez to. Bo fale radiowe zakłucają pracę przyrządów pokładowych.
Kililik, 20 grudnia 2013, 18:08 | odpowiedz
Leciałem Dreamlinerem 11 godzin na Domknikanę, wiecej miejsca na nogi poza tym niczym innym mnie nie ujął.
Dex, 18 marca 2015, 22:12 | odpowiedz
asqadapter na „dwie dziury” do własnych słuchawek można kupić, np: http://allegro.pl/sluchawki-pilot-i-mikrofon-iphone-ipod-3-5-mm-jack-i2948185034.html
Nie do końca, w Dreamlinerze jest wejście na adapter na 2 jacki ale o roznej grubości i standardowy na 2x3,5 nie wejdzie.
Dex, 18 marca 2015, 22:15 | odpowiedz
Witam. W związku z tym, że siedziałeś w ostatnim rzędzie klasy premium, powiedz mi uprzejmie proszę, czy ta ścianka , która jest zaraz za fotelami, nie przeszkadza w pełnym rozłożeniu oparcia? Krótko mówiąc, czy wybierając rząd 6 np. A B przy oknie,  wykorzystam w pełni odchył oparcia? Bardzo mi zależy na rzetelnej informacji. Dziękuje
vojtec, 14 lutego 2021, 13:05 | odpowiedz
Witam. W związku z tym, że siedziałeś w ostatnim rzędzie klasy premium, powiedz mi proszę, czy ta ścianka , która jest zaraz za fotelami, nie przeszkadza w pełnym rozłożeniu oparcia? Krótko mówiąc, czy wybierając rząd 6 np. A B przy oknie,  wykorzystam w pełni odchył oparcia? Jest to dla mnie bardzo ważne, bo w innym przypadku zarezerwuję rząd 5 lub 4. Bardzo mi zależy na rzetelnej informacji. Dziękuje 
Kamil Ponieważ redakcja w mojej osobie nie ma zamiaru odpowiadać na insynuacje wyrażane w sposób żenujący. Proszę zadać kulturalnym językiem pytanie: jak znaleźliście się w Premium Club - a odpowiem z przyjemnością.
vojtec, 14 lutego 2021, 13:16 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »