O wielkiej pasji do akrobatyki samolotowej rozmawiam z Łukaszem Czepielą, pierwszym Polakiem startującym w zawodach Red Bull Air Race, które odbędą się 26 i 27 lipca w Gdyni.
Jak się zaczęła Twoja przygoda z lataniem?
– Początki były dość tradycyjne. Gdy miałem 6 lat, tata zabrał mnie na pokazy lotnicze w Rzeszowie, gdzie latał wtedy Janusz Kasperek. Pamiętam, że wykonał ślizg na ogon i to zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Patrzyłem jak samolot ze zgaszonym silnikiem spada do tyłu. To był moment, w którym zakochałem się w lataniu. Poprosiłem tatę, żeby co weekend jeździł ze mną na to lotnisko. Z początku oglądałem samoloty, później – jeżdżąc już tam samemu – pomagałem w ich myciu i utrzymaniu. W zamian za to niektórzy piloci zabierali mnie ze sobą. Skromne początki przerodziły się później w wielką pasję.
Zanim uzyskałeś licencję zawodową pilota liniowego, pracowałeś jako mechanik i opiekunka do dzieci.
– Wyjechałem z Polski w 2002 roku. Wtedy były jeszcze potrzebne wizy do Wielkiej Brytanii, więc pojechałem jako opiekunka. W czasie kiedy dzieci były w szkole, ja chodziłem na lotnisko, gdzie pracowałem jako mechanik. Z czasem zacząłem latać samolotami i w ten sposób się wyszkoliłem.
Dużą rolę odegrała tu nie tylko ciężka praca, ale i przypadek. A raczej z tego co słyszałam – przypadkowe spotkanie.
– Będąc już wyszkolonym pilotem z licencją zawodową, szukałem pracy w liniach lotniczych. Pewnego razu lecąc samolotem jako pasażer, spotkałem kobietę, z którą cały lot przegadałem o swojej pasji. Już po lądowaniu okazało się, że jest szefową rekrutacji w WizzAir i zaprosiła mnie na rozmowę kwalifikacyjną. To był naprawdę duży przypadek i jednocześnie niesamowite szczęście.
Latanie w Red Bull Air Race było Twoim marzeniem. Jak zacząłeś je realizować?
– W czasie, gdy pracowałem jako mechanik w Wielkiej Brytanii, Red Bull zorganizował tam w 2004 roku swój pierwszy globalny wyścig w Kemble. Wcześniej rozsyłano po ośrodkach lotniczych płyty DVD pokazujące czym jest Red Bull Air Race. Taką płytę dostałem od swojego szefa, który wiedział jak bardzo jestem zainteresowany akrobatyką samolotową, że jest to coś, co mnie bardzo kręci. Powiedział, że powinienem się tym zająć. Poszedłem do domu, obejrzałem ten film i już wiedziałem, że nie chcę się zajmować niczym innym. Od tego momentu sporo trenowałem. Chciałem być częścią tej organizacji.
Jak trafiłeś na obóz kwalifikacyjny?
– Napisałem kilka maili z pytaniem czy mógłbym pracować przy zawodach jako obsługa naziemna. Zgodzili się. Pojechałem na dwa wyścigi i chyba zrobiłem na nich dość dobre wrażenie, bo zaproponowali, żebym przyjechał na jeden z obozów i pokazał na co mnie stać. Moje umiejętności zostały docenione przez wszystkich trenerów i tak to się zaczęło.
Jak się przygotowujesz do wyścigu w Gdyni?
– Bardzo istotny jest trening fizyczny – głównie praca na siłowni i skoki na trampolinie. Nie bez znaczenia jest też trening psychologiczny, czyli wyciszanie się, praca nad koncentracją oraz wizualizacja toru. Ze względu na niewielką ilość samolotów akrobacyjnych w Polsce, mam małe szanse, żeby polatać przed zawodami a jeszcze niestety nie posiadam własnej maszyny.
Jakie to uczucie wystartować przed rodakami? Czy odczuwasz dużą presję?
– Zdecydowanie tak. Mój pierwszy wyścig w Chorwacji wyglądał tak: przyjeżdżałem na lotnisko, leżałem na kanapie oglądając filmy z treningów, a później wchodziłem do samolotu i po prostu leciałem. Tu jest inaczej. Zainteresowanie fanów i mediów jest ogromne, co mnie bardzo cieszy. To dobre zarówno dla promocji tego sportu, jak i dla mnie, jednak przed samym wyścigiem będę musiał o tym zapomnieć. To jednak duża dystrakcja, a podczas wyścigu niezbędne jest skupienie.
Jesteśmy przekonani, że sobie świetnie poradzisz. Powiedz lepiej, jak się czujesz jako pierwszy Polak startujący w zawodach Red Bull Air Race?
– To dla mnie wielki zaszczyt. Nie dość, że się dostałem do tak elitarnego grona, to jestem pierwszym pilotem z Polski. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że mogę robić to, co robię.
Jaką masz radę dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w akrobatyce samolotowej?
– Wytrwałość. To bardzo ciężki sport – zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. I do tego jest bardzo drogi. Ale na pewno inwestycja w treningi akrobacji samolotowej się opłaci, bo one uczynią z każdego lepszego pilota. Dlatego polecam je wszystkim lotnikom.
Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia.
(Przesądnie poprosiłam Łukasza, żeby nie dziękował.)
Łukasz Czepiela wystartuje w zawodach Challenger Cup, które odbędą się 26 lipca – dniu poprzedzającym wyścig główny Red Bull Air Race. Przyjdźcie na nadmorski bulwar, żeby mu kibicować!
Uwaga! Specjalnie dla Was, na hasło Fly4Free do godziny 18.00 w piątek 25 lipca, eBilet przygotował atrakcyjny rabat na imprezę Red Bull Air Race w Gdyni. Szczegóły pod adresem e-mail firmy eBilet: vip@ebilet.pl.
Red Bull Air Race to niepowtarzalny spektakl powietrzny, łączący duże prędkości, niskie loty i ekstremalne ewolucje. Podczas ośmiu wyścigów na całym świecie 12 pilotów rywalizuje w klasie mistrzowskiej o tytuł Mistrza Świata Red Bull Air Race 2014. Celem jest pokonanie powietrznego toru zbudowanego z napełnionych powietrzem pylonów w jak najkrótszym czasie, przy jak najmniejszej ilości kar. Nowym, ekscytującym elementem Mistrzostw jest konkurs Challenger Cup. W tych zawodach wystartuje ośmiu świetnych nowych pilotów, którzy będą walczyć o punkty i zdobywać doświadczenie w lataniu na małej wysokości w warunkach sportowej rywalizacji.