Projekt przebudowy opracuje do stycznia przyszłego roku warszawska firma Innebo Group. Do tego czasu oprócz dokumentacji będą gotowe wszelkie niezbędne zgody i zezwolenia.
Inwestycja w teren aeroklubu ma kosztować ok. 19 mln zł, a po jej zakończenia lotnisko uzyska status lotniska publicznego. Będzie służyć m.in. do lotów biznesowych i małego ruchu cargo, a z lotniska będą korzystać m.in. związani z miastem inwestorzy, których zakłada znajdują się w gliwickiej części Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Lotnisko nie ma zresztą ambicji, by rywalizować choćby z oddalonym tylko o 50 kilometrów portem w Pyrzowicach.
W ramach modernizacji powstanie 900-metrowy pas startowy, droga startowa i droga kołowania, płyta postojowa, kontenerowa stacja paliw oraz dwa hangary postojowe. Wybudowane będą też parkingi i drogi dojazdowe.
Inwestycja ma być gotowa w 2018 r. i będzie sfinansowana z budżetu miasta.
Lotnisko w Gliwicach ma równo 100 lat – zaczęło działać w 1916 roku. W pierwszych latach działalności odbywały się tutaj regularne loty pasażerskie – od 1927 r. samoloty latały stąd do Wiednia, Warszawy, Gdańska i Lipska.
Inne samorządy też chcą budować
Oprócz Gliwic podobne inwestycje w swoje małe aeroklubowe lotniska planują m.in. Piła, Kielce oraz Białystok, który chce rozbudować lotnisko aeroklubu w Krywlanach.
Przeczytaj też: Mniejsze miasta nie rezygnują z budowy małych lotnisk