Fly4free.pl

Najbardziej „pechowe” lotnisko świata. W ostatnich latach miało tu miejsce ponad 1170 awaryjnych lądowań

Foto: FlyBangor.com
W którym porcie najczęściej na świecie awaryjnie lądują samoloty? Nie jest to Atlanta, Stambuł ani Dubaj, tylko mały port lotniczy Bangor w amerykańskim stanie Maine. Średnio przypada tu grubo ponad jedno awaryjne lądowanie na tydzień – czytamy w „Daily Telegraph”.

Zaskoczeni? Nie będzie to taką niespodzianką, gdy spojrzycie na mapę – Bangor jest położone na północno-wschodnim krańcu USA, jest więc idealnym portem na awaryjne lądowania dla wszystkich samolotów wykonujących loty transatlantyckie. Jest położone idealnie – to pierwsze lotnisko na terenie USA dla samolotów lecących z Europy i odwrotnie dla samolotów zmierzających ze Stanów. Z tego powodu często samoloty lądują na nim w sytuacjach, gdy np. zagrożone jest zdrowie i życie pasażera czy też pasażerowie zachowują się agresywnie. A dzięki pasowi, który ma 3,5 kilometra może przyjmować praktycznie każdy rodzaj samolotu.

Samo lotnisko, które ma cywilno-wojskowy charakter nie może się poszczycić imponującą siatką połączeń – ma 5 przewoźników, którzy wykonują 5 regularnych i 2 sezonowe trasy. Jednak statystyki awaryjnych lądowań dla lotniska w Bangor są „imponujące” – według „Telegraph” od 2005 roku (czyli odkąd lotnisko zostało portem cywilnym) w Bangor miało miejsce 1170 awaryjnych lądowań. Z tej liczby 22 lądowania były związane z kwestiami bezpieczeństwa, 709 z kwestią dotankowania maszyny, 254 – ze złą pogodą. Z kolei 95 incydentów było związane z problemami zdrowotnymi pasażerów, a 90 – z uszkodzeniami samolotów. Fakt, że aż tyle awaryjnych lądowań jest związanych z tankowaniem związane jest z faktem, że niektóre linie lotnicze prowadzą „agresywną politykę paliwową” i np. próbują oszczędzić. W tej sytuacji często (jak widać – bardzo często) konieczny jest dodatkowy postój na dotankowanie maszyny.

– Jest to przede wszystkim związane z naszą strategiczną lokalizacją i faktem, że mamy dobrą, długą i szeroką drogę startową, a nasza przestrzeń powietrzna nie jest nadmiernie zatłoczona – mówi Tony Caruso, dyrektor lotniska.

Lotnisko zawdzięcza swoją reputację licznym nieprzewidzianym wypadkom. Awaryjnie lądowali tu swoimi samolotami m.in. Clint Eastwood czy Harrison Ford, który jako pilot zaliczył już kilka spektakularnych wypadków. Z kolei w 2007 roku z powodu potężnej śnieżycy zamknięto lotniska w Bostonie, Nowym Jorku i Filadelfii i bardzo dużo samolotów kierowało się awaryjnie właśnie do Bangor.

– I udało nam się, choć była to dla nas poważna próba. Jednocześnie przy obsłudze samolotów pracowało ponad 1000 pracowników – dodaje dyrektor.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Co za bzdurny tytuł.. Dlaczego pechowe? lotnisko traktowane jako awaryjne czyli dla pilotów i linii lotniczych często szczesliwe
Rr86, 29 marca 2017, 17:54 | odpowiedz
Na lotnisku Bangor wylądował też samolot w filmie "The Langoliers" opartym na noweli Stephena Kinga.
Turysta, 29 marca 2017, 20:00 | odpowiedz
Ciekawostka, ale w artykule za dużo słów: fakt, faktem... Jakość :)
R, 2 kwietnia 2017, 21:56 | odpowiedz
porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »