Modliński SkyLounge jest niewielki, ale ma w standardzie to, co inne miejsca tego typu – wygodne fotele, telewizję i tablety z dostępem do Wi-Fi. Do tego przekąski (rano śniadaniowe, po południu kanapki), alkohole oraz gorące i zimne napoje bez limitu. No i możliwość priorytetowego przejścia przez odprawę bez kolejek dla każdego gościa.
Tyle, że korzystanie z saloniku nie jest tanie – standardowa cena to 69 zł od osoby. Czy taki obiekt ma sens na lotnisku dla tanich linii, gdzie dla pasażera liczy się głównie cena biletu? – Zapotrzebowanie na pewno jest, bo początkowo chcieliśmy tu zrobić salon tylko dla naszych czarterowych klientów, ale lotnisko też wyraziło zainteresowanie – mówią przedstawiciele firmy SkyJet, która specjalizuje się w luksusowych czarterach dla klientów biznesowych i jest właścicielem salonu.
Inwestycja kosztowała ok. 200 tys. zł. Ilu powinno być pasażerów, aby się spłaciła? – Codziennie przez Modlin przewija się ponad 7 tys. pasażerów. Jeśli choć 1 proc. z nich skorzysta z salonu, to już będzie dobrze – mówią przedstawiciele SkyJet, choć przyznają, że jeśli na początku będzie to 20-30 osób dziennie, to już będzie dobrze. – Trochę obawiamy się krótkich przesiadek Ryanaira – dodają.
Salonik SkyLounge znajduje się na 1. piętrze na antresoli w części odlotów lotniska w Modlinie. Jednorazowo może pomieścić ok. 20 osób.
Saloniki biznesowe to na polskich lotniskach standard. Choć z drugiej strony, zwykle tworzy się je w większych portach z myślą o pasażerach klasy biznes, którzy mają tam bezpłatny wstęp. Jednak mogą z nich korzystać także zwykli pasażerowie, choć nie jest to tania przyjemność.
Na lotnisku w Szczecinie wejście do saloniku kosztuje 70 zł, w Poznaniu ok. 60 zł, a we Wrocławiu – 79 zł. Najdroższe jest tradycyjnie lotnisko Chopina w Warszawie, choć tu obecnie jest promocja – w salonach dla klientów biznesowych Fantazja i Preludium cena dla każdego pasażera wynosi obecnie 89 zł.