Lufthansa ma wielki plan dla lotniska w Berlinie. Zachodnia Polska może zacierać ręce
Kilka dni temu prezes Lufthansy, Carsten Spohr potwierdził oficjalnie to, o czym spekulowano od miesięcy – Lufthansa chce przejąć kontrolę nad linią Air Berlin, w której 29 proc. udziałów ma Etihad. I choć arabskie linie z chęcią sprzedałyby Air Berlin – cała transakcja jest trudna do przeprowadzenia.
Choć Etihad zainwestował w Air Berlin ponad 2 mld EUR, linia notuje ogromne straty. W ciągu ostatnich 6 lat – ponad 2,7 miliarda EUR, a tylko w 2016 r. – aż 782 mln EUR. Największym problemem jest jednak zadłużenie przewoźnika, które wynosi 1,2 mld EUR.
Prezes Lufthansy stawia sprawę jasno – możemy rozmawiać o przejęciu Air Berlin, ale nie będziemy spłacać zadłużenia. Tym musi się zająć rząd w Abu Zabi. Drugi potencjalny problem to przepisy antymonopolowe, bo tak duże przejęcie oznaczałoby, że Lufthansa stałaby się absolutnym hegemonem na krajowym rynku.
Obaj przewoźnicy już zresztą ściśle ze sobą współpracują – przechodząca restrukturyzację linia Air Berlin wynajęła w formule „wet leasingu” (czyli razem z załogą) 38 swoich samolotów grupie Lufthansa. Większość z nich trafiła do Eurowings, czyli taniej odnogi Lufthansy, która skupia się na dalekich połączeniach point-to-point. I jeśli Air Berlin faktycznie zostanie przejęte, to największym beneficjentem tej transakcji będzie właśnie Eurowings, do którego może trafić większość aktywów linii ze stolicy Niemiec.
Berlin – reaktywacja
Dla realizacji planów Lufthansy kluczowe jest też otwarcie nowego lotniska w Berlinie. Inwestycja jest opóźniona o 6 lat i choć nikt nie podaje już ostatecznego terminu otwarcia (bo data była już wielokrotnie przekładana), to wydaje się, że port lotniczy Berlin Brandenburg może być uruchomiony w 2018 roku. Jakie plany ma Lufthansa wobec nowego portu w stolicy Niemiec w kontekście planowanego przejęcia Air Berlin? – pytamy przedstawiciela linii podczas spotkania w Warszawie.
– Berlin na pewno nie będzie nowym hubem Lufthansy. Jako grupa mamy ich w tej chwili pięć: Lufthansa w Monachium i Frankfurcie, Swiss w Zurychu, Austrian w Wiedniu i Brussels Airlines w Brukseli. Ale stolica Niemiec ma duży potencjał, by stać się bardzo dużą bazą operacyjną dla linii Eurowings, z której w przyszłości będziemy mogli uruchamiać dużo połączeń transkontynentalnych – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Peter Pullem, starszy dyrektor ds. sprzedaży w Lufthansa Group dla Europy Centralnej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej.
Jeśli ta informacja się potwierdzi, będzie to świetna nowina dla pasażerów ze Szczecina, Poznania i generalnie zachodniej Polski, którzy dzięki temu zyskają alternatywę w postaci tanich lotów do USA czy do Azji. Bo choć Eurowings ma już bazę na lotnisku Tegel, to skala nowej bazy ma być znacznie większa.
Przejęcia Lufthansy to zresztą ostatnio głośny temat. We wtorkowym wydaniu włoskiego dziennika „Il Messaggero” czytamy, że Lufthansa jest wstępnie zainteresowana przejęciem bankrutującej Alitalii. Jest to informacja o tyle ciekawa, że kilka dni wcześniej… przedstawiciele Lufthansy twierdzili, że włoskiej linii kupić nie chcą. Ale mało tego – włoski dziennik sugeruje, że zainteresowanie Alitalią wyraził też… Ryanair. Chętni na zakup włoskiej linii mają czas na składanie ofert do połowy czerwca.