Linia lotnicza likwiduje 2 hitowe połączenia, bo… nie chce wpuszczać na pokład obywateli Izraela
Chodzi o arabską linię Kuwait Airways i jej kontrowersyjną politykę, która zakazuje wstępu na pokład Żydom. Nie, nikt nie stawia ochroniarzy na bramkach ani przy schodkach prowadzących do samolotu – po prostu nie sprzedaje się im biletów. Jak? Zwyczajnie – elektroniczny system przewoźnika blokuje wszystkie próby kupna biletu przez osoby legitymujące się paszportem Izraela.
Takie przypadki w Kuwait Airways zdarzały się nagminnie od 2013 roku. Dlaczego obywatele Izraela mieliby korzystać z usług arabskiego przewoźnika? Bo linia ma w swojej ofercie loty „fifth freedom”. Są to takie połączenia, które łączą lotniska w dwóch różnych krajach innych niż port z kraju przewoźnika. W przypadku Kuwait były to m.in. loty na bardzo popularnej trasie Londyn-Nowy Jork.
Połączenie to sprzedawało się dobrze, jednak linia zlikwidowała je w grudniu ubiegłego roku, gdy po kolejnym przypadku dyskryminacji obywateli Izraela w sprawę zaangażował się Departament Transportu USA i kategorycznie zażądał zaprzestania takich praktyk. Przewoźnik uznał wówczas, że woli zamknąć tę trasę niż się podporządkować.
Teraz, po kilku miesiącach sytuacja powtórzyła się – linia z Kuwejtu odmówiła sprzedania biletu obywatelowi Izraela na trasie Genewa-Frankfurt. Sprawa trafiła do szwajcarskiego urzędu lotniczego FOCA, który uznał, że Kuwejtczycy łamią w ten sposób szwajcarską konstytucję, która zabrania jakiejkolwiek dyskryminacji.
I ten przypadek zakończył się podobnie – Kuwait zawiesił loty na tej trasie, a przy okazji także inne wewnątrzeuropejskie połączenie między rzymskim lotniskiem Fiumicino, a paryskim Charles de Gaulle. W krótkim komunikacie, na który powołuje się serwis ch-aviation.com czytamy, że zrobiono to, aby „uniknąć dalszych cywilnych i kryminalnych zarzutów”.