Poświętowaliśmy czas więc na podsumowania. Bilans mijającego roku zaczynamy od wpadek na naszym krajowym podwórku w branży lotniczej. Humory mamy już szampańskie, więc w tonacji zabawy noworocznej - wybieramy kapiszony roku.
PoprzednieObraz 4 z 4Następne
1. 4YouAirlines
W naszej ocenie to kompromitacja roku - bo pokazała jak niedojrzały jest nasz rynek. Przypomnijmy: 4YouAirlines mimo nazwy nigdy liniami lotniczymi nie było. Była to firma zarejestrowana przez rodzeństo Sylwestra i Izabelę Strzylaków - właścicieli wciąż prosperującego biura podróży Alfa Star.
Firmie udało się pomalować w swoje barwy samoloty ukraińskiego YanAir, a latać wykorzystując zezwolenia Eurolotu. Tak realizowano rejsy czarterowe. Jednak ambicje właścicieli były większe i postanowili zaoferować przeloty regularne.
Aby zobaczyć, że pomysł jest nierealny nie trzeba było być ekspertem rynku lotniczego. Nie przeszkodziło to jednak firmom twardo na rynku osadzonym "kupować mrzonki" sprzedawane przez 4You. Państwowy Eurolot nie miał obaw przed współpracą, nadzieje w nowych połączeniach 4You pokładały lotniska w Łodzi, Radomiu, Rzeszowie.
Pasażerowie nauczeni jednak doświadczeniami z OLT zachowali zdrowy rozsądek. Bilety na "przelot trampingowy", bo jak się okazało tak nazywała się sprzedawana przez 4You usługa, kupiło wedle nioficjalnych danych niespełna 3000 klientów.
W końcu 4You skapitulowało i ogłosiło klapę oddając przetrzymywane pieniądze potencjalych klientów. Jak do tej pory o żadnych konsekwencjach dla właścicieli spółki nie słyszeliśmy, choć sprawa jest w prokuraturze.
W naszej ocenie to kompromitacja roku - bo pokazała jak niedojrzały jest nasz rynek. Przypomnijmy: 4YouAirlines mimo nazwy nigdy liniami lotniczymi nie było. Była to firma zarejestrowana przez rodzeństo Sylwestra i Izabelę Strzylaków - właścicieli wciąż prosperującego biura podróży Alfa Star.
Firmie udało się pomalować w swoje barwy samoloty ukraińskiego YanAir, a latać wykorzystując zezwolenia Eurolotu. Tak realizowano rejsy czarterowe. Jednak ambicje właścicieli były większe i postanowili zaoferować przeloty regularne.
Aby zobaczyć, że pomysł jest nierealny nie trzeba było być ekspertem rynku lotniczego. Nie przeszkodziło to jednak firmom twardo na rynku osadzonym "kupować mrzonki" sprzedawane przez 4You. Państwowy Eurolot nie miał obaw przed współpracą, nadzieje w nowych połączeniach 4You pokładały lotniska w Łodzi, Radomiu, Rzeszowie.
Pasażerowie nauczeni jednak doświadczeniami z OLT zachowali zdrowy rozsądek. Bilety na "przelot trampingowy", bo jak się okazało tak nazywała się sprzedawana przez 4You usługa, kupiło wedle nioficjalnych danych niespełna 3000 klientów.
W końcu 4You skapitulowało i ogłosiło klapę oddając przetrzymywane pieniądze potencjalych klientów. Jak do tej pory o żadnych konsekwencjach dla właścicieli spółki nie słyszeliśmy, choć sprawa jest w prokuraturze.
PoprzednieObraz 4 z 4Następne






