Koniec z tłumami Japończyków pstrykających fotki pod wieżą Eiffla? Po zamachach w Paryżu przestali latać do Francji
Każdego roku Francję odwiedza prawie milion turystów z Japonii, a dla większości z nich Paryż jest pozycją obowiązkową. Ale po fali zamachów terrorystycznych z 13 listopada turyści z tego kraju zaczęli masowo odwoływać zaplanowane podróże. Średnia frekwencja w latających z Tokio do Paryża samolotach linii Japan Airways i ANA spadła od listopada o blisko 60 proc.
Z tego powodu Japan Airlines ogłosił, że na 2 miesiące zawiesza codzienne loty z lotniska Narita do Paryża. Loty są zawieszone do 29 lutego.
– Obecnie na tej trasie zajęte jest tylko ok. 40 proc. foteli. Decyzję o ewentualnym wznowieniu lotów podejmiemy w marcu – tłumaczy rzecznik linii.
JAL zostawi jednocześnie inne połączenie do Paryża z drugiego tokijskiego lotniska Haneda, gdzie średnia frekwencja wynosi ok. 60 proc. Głównie dlatego, że z tego lotniska wylatuje więcej wycieczek zorganizowanych, choć w tym przypadku też liczba rezygnacji była rekordowa – w niektórych lotach do Paryża anulowano nawet do 80 proc. rezerwacji.
W Europie też spadki. Spadki cen
Zamachy w Paryżu negatywnie wpłynęły także na wyniki linii lotniczych w Europie. Air France-KLM ogłosił, że z powodu zamachów i części odwołanych połączeń i rezerwacj firma straciła w listopadzie ponad 54 mln euro. Co ciekawe, największy spadek w liczbie rezerwacji Francuzi zanotowali w lotach do i z USA i…właśnie Japonii. Linia ponosiła też większe koszty z uwagi na potencjalne zagrożenie terrorystyczne i zawrócne loty, np. samolot Air France z Paryża do San Francisco, który został zawrócony do Montrealu z powodu anonimowej informacji o podłożeniu w nim bomby.
Spadku frekwencji na lotach do Paryża (na lotnisko Beauvais) i Brukseli (gdzie przez kilka dni wprowadzono najwyższe środki bezpieczeństwa) nie zanotował za to Ryanair, choć jego szef Michael O’Leary przyznał, że firma musiała mocno obniżyć ceny na loty do i z Paryża. W efekcie jeszcze w listopadzie bez problemu można było znaleźć bilety do Paryża z polskich lotnisk od 19 euro w obie strony, co przeniosło się na wypełnione po brzegi samoloty do stolicy Francji.
O’Leary dodał, że w dniach bezpośrednio po zamachach sporo pasażerów nie zjawiło się na odprawach w niektórych lotach Ryanaira, ale nie wpłynie to na wyniki finansowe ani liczbę pasażerów – w tym roku fiskalnym (kończącym się 31 marca) Ryanair chce przewieźć w sumie aż 105 mln pasażerów.