Fly4free.pl

No właśnie wolałbym zostawić wszystko gdzieś w pobliżu ambasady, bo potem muszę się udać w inne miejsce i lekko mi nie po drodze wracać na dworzec.
No ale ostatecznie jeśli nie ma niczego sensownego w pobliżu, to chyba faktycznie tak zrobię.
Wyczytałem, że pod ambasadą kręcą się ,,typowe Mirki", którzy oferują przechowanie rzeczy w swoich samochodach, ale to chyba raczej mało rozsądne rozwiązanie...

_________________

U fotografa na przeciwko za dyszke zostawisz nawet wielka walizke. Bylo juz chyba ze 100 razy to tutaj pisane...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

_________________

Depozyt w Krakowie jest gratis (a dokładniej mówiąc za jakiś % z zapłaconych wcześniej 160 dolarów).

Dwa tygodnie temu teściowe złożyli wniosek o wizę, wszystko OK, zdjęcia online przeszły od razu. Wczoraj przed 18 SMS z Ambasady, że zdjęcia zostały odrzucone (?)

Skorzystali dziś rano z automatu do zdjęć w ambasadzie i już są po formalnościach. Wkrótce kupujemy bilety

Hej,

nietypowe wizowe pytanie. Czy mając wizę turystyczną, będąc w USA, mogę wyjechać na Bahamy? Jak wtedy wygląda powrót? Bez problemu? Czy muszę normalnie po raz kolejny przejść przez urząd imigracyjny i dostać kolejną wizę wjazdową?

Bahamy są we Wspólnocie Narodów pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii z królową Elżbietą, więc lecąc z USA na Bahamy opuszczasz terytorium Stanów i przy powrocie musisz od nowa przejść procedurę imigracyjną na lotnisku czy w porcie. Niestety.

Najpierw wiza, a potem kupno przelotów czy odwrotnie ?

Słaba znajomość angielskiego może zaszkodzić przy dostaniu wizy jak i na lotnisku w USA ?

1. Jak chcesz, ale bezpieczniej najpierw wiza.
2. Nie

Słaba znajomość angielskiego nie będzie przeszkodą.
Natomiast z zakupem biletu w większości linii lotniczych nie musisz czekać aż do otrzymania wizy. Rezerwując bilet sprawdź najpierw dokładnie warunki taryfy. Większość linii nawet w najtańszej "bezzwrotnej" taryfie przewiduje pełny zwrot w przypadku odmowy wydania wizy amerykańskiej (konieczne byłoby zaświadczenie z ambasady).

Wiza USA – na 6 osób (w tym 2 bezrobotni) składających wnioski, w Ambasadzie w Warszawie, w styczniu 2016 skuteczność 100%, wszystkim wiza została przyznana.

Uzupełnienie wniosku nie powinno stanowić żadnego problemu, zrobiliśmy to tylko na podstawie instrukcji bez zadawania zbędnych pytań. We wniosku dla Panów, należy wymienić kraje odwiedzone w ostatnich 5 latach (nie 10 ). U pań nie ma w ogóle takiego pytania.

Po wysłaniu wniosku zapłaciliśmy opłatę wizową. My akurat skorzystaliśmy z płatności w banku pocztowym na ul. Targowej 73. Pani rejestruje takie opłaty bardzo sprawnie ( piszę o tym, gdyż przelewami internetowymi moi towarzysze podróży mieli problem - a dokładnie z ich przewalutowaniem, musieli dzwonić, odkręcać – zbędne zamieszanie, a w innych oddziałach tego banku ewidentnie panie miały duży problem z wykonaniem takiej transakcji ). Bardzo ważny jest numer potwierdzenia wpisywany ręcznie przez panią w banku. Ten numer wpisuje się potem przy umawianiu spotkania w ambasadzie. Pierwsze terminy spotkania były na za 4 dni - ale to było w okresie świąteczno-noworocznym.

Jako bezpłatny parking posłużył nam parking przed Ambasadą Węgier (na ul. Fryderyka Chopina 2). Na spotkanie wybraliśmy się z paszportami oraz z potwierdzeniem złożenia wniosku. Przy wejściu zabierali telefony do depozytu. Szybka kontrola naszego bagażu – czyli kurtek (mieliśmy informację, że jeśli jest taka opcja, to żeby nie mieć przy sobie nic oprócz dokumentów – dlatego wszystko zostało w aucie). Pani przed nami miała normalnie torebkę i po kontroli (jak na lotnisku) puścili ją dalej.

Jako dodatkowe papiery – nie były one wymagane, nikt o nie nie pytał: mieliśmy potwierdzenie rezerwacji hotelu z booking’a ( oczywiście z danego hotelu nie mieliśmy nawet zamiaru skorzystać, rezerwacja była tylko i wyłącznie na potrzeby wniosku, z opcją bezpłatnej anulacji ).

My akurat mieliśmy bilety lotnicze kupione wcześniej niż składaliśmy wniosek, także też mieliśmy je wydrukowane. Ryzykowne, ale kto nie ryzykuje nie pije szampana.

Moim zdaniem, jedyną zasadą jaką trzeba się kierować podczas rozmowy, to by przedstawić w jak najbardziej naturalny sposób, że nie chcesz i nie potrzebujesz zostać w USA – że masz pracę, którą lubisz i jedziesz tam tylko turystycznie.
Na rozmowę poszliśmy w grupce 3 osobowej, i tak nas skierowali do pierwszego okienka – gdzie Pani sprawdziła tylko paszporty i dała ‘numerek’ na spotkanie z pracownikiem konsulatu. Wszystko (z rozmową) trwało 20 min.

Rozmowa była prowadzona przez Amerykanina w języku polskim :
Padały pytania o cel wyjazdu, jego długość ( i pełne zdziwienie, gdy okazało się, że chcemy w USA spędzić jedynie 3 dni).
Troszkę większy magiel jest dla osób, które nie pracują. Wtedy pada pytanie dlaczego jesteś bezrobotny i czy/kiedy zamierzasz rozpocząć pracę. Jeśli to obronisz to wiza jest przyznana. W sumie skoro nie pracujesz, a we wniosku napiszesz, że sam pokrywasz koszty wyjazdu - to skąd masz pieniądze. A jak napiszesz, że dostałeś kasę od rodziców na wyjazd to też jest dobra odpowiedź .
Pracujących natomiast pytają o stanowisko i zakres obowiązków. – Polecam mówienie o swojej pracy z uśmiechem – wiadomo, że w taki sposób damy do zrozumienia, że nie w głowie nam praca za oceanem.

Wizy zostały przyznane pomimo (pięknej całostronnej) wizy z Iranu. Paszporty był przeglądane podczas rozmowy i pracownik, który z nami rozmawiał, miał wyświetlone nasze wnioski na kompie – prawdopodobnie dla weryfikacji zgodności odpowiedzi z wnioskiem.

Podsumowując - Dla chcącego nic trudnego.

Czy stoi na przeszkodzie coś, żeby osoba mieszkająca w UK ubiegała się o wizę w Polsce?
Kuzyn, z którym chcemy lecieć do Stanów mieszka i pracuje obecnie w Manchesterze i tak się składa, że łatwiej by mu było przylecieć w konkretny dzień do ambasady USA w Warszawie, niż jechać do ambasady w Londynie.
Czy może to mieć jakiś wpływ na decyzję o przyznaniu wizy?

_________________

Nie.

Koleżanka (Polka) mieszka w MUC, i beż problemu wyrobiła tam wizę.

Wyrabialem wize w Amsterdamie bez problemu.Wniosek mozesz gdzie chcesz zlozyc.

_________________

Kolega leci na Work & Travel z wizą J1 pracuje od czerwca do września, potem jednak chce trochę pozwiedzać i nie wie dokładnie kiedy będzie wracał.
Jest więc pytanie czy może wlecieć do Stanów z biletem w jedną stronę, a potem podczas pobytu dokupić w drugą czy też nie zostanie wpuszczony bez okazania biletu powrotnego ?

Cóż, osoba na work and travel bez biletu powrotnego... wcale to nie wygląda na podejrzaną sytuację i na osobę, która może być nielegalnym imigrantem dla straży granicznej

ambasada w Atenach przekazała mi iż muszę również mieć zaświadczenie o stałym pobycie, czy można to jakoś przeskoczyć ?

_________________

Trzeba mieszkac na terenie panstwa, w ktorym sie ubiegasz o wize. Moja zona idzie w poniedzialek w Berlinie po wize ( mieszkamy w Berlinie). Dziewczyna mojego brata tez chciala sie ubiegac o wize w Berlinie i niestety to nie jest mozliwe, bo mieszka w Polsce.

Z FAQ strony usatravelcos.com:



@paisak czyli jeśli dziewczyna Twojego brata jest Polką i mieszka w Polsce to musi aplikować w Warszawie lub Krakowie.
Analogicznie z moim kuzynem - jest Polakiem, ale stałe przebywa w UK, więc ma dowolność - może aplikować albo w PL, albo w UK.

_________________

Zgodnie z tym co otrzymałem w odpowiedzi od ambasady, brak stałego pobytu nie jest problemem dla rezydentów państw UE, czyli można aplikować

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

_________________

@ Japi_29: w ktorej ambasadzie USA uzyskales takie informacje?