Fly4free.pl

Cześć,
mam do Was pytanie - w jaki sposób przygotowujecie się do zwiedzania nowych miejsc? Czytacie wcześniej o danym miejscu w internecie? A może jedziecie na żywioł? Kupujecie książki - przewodniki czy drukujecie własne materiały? A może ściągacie ebooki? Na kindle? Na telefon? Na tablet? Czy może w ogóle nie zabieracie ze sobą żadnych materiałów?
Mam pewien pomysł, jak można by podróżnikom ułatwić życie, ale o tym napiszę za jakiś czas. Dzisiaj udostępniam ankietę, w której proszę Was o głosy. Chodzi o to, jak najczęściej to robicie. Można wybrać kilka opcji (np czytam o danym miejscu w internecie + nie zabieram materiałów. Albo czytam w internecie + ściągam ebooka itp).
Jeżeli macie jeszcze inne patenty na przygotowanie się do zwiedzania nowych miejsc, piszcie : ).

_________________
Zapiski z podróży http://kranceswiata.pl/

Oprócz odpowiedzi które zaznaczyłem dodałbym jeszcze zbieranie materiałów na miejscu w punktach informacyjnych dla turystów. Mimo, że zawsze jestem przygotowany do wyjazdu, to odwiedzam takie punkty, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i dostać jakieś materiały na temat okolic, które odwiedzam.
Przy okazji można czasami dostać jakieś kupony rabatowe

W sumie też tak czasem robię, zapomniałam o tym wspomnieć w ankiecie. Punkty informacyjne są przydatne zwłaszcza wtedy, kiedy nie zdążę się porządnie przygotować do wyprawy (ale to na szczęście nie zdarza się często)

_________________
Zapiski z podróży http://kranceswiata.pl/

W sumie to zależy od miejsca i celu... zdarza mi się celowo jechać całkiem w ciemno i zwiedzać bez mapy.

Najwięcej czytam w internecie, drukuję ciekawe informacje, czasami kupuję i zabieram ze sobą przewodnik, instaluję w telefonie mapy do gps i wprowadzam pozycje hoteli i ciekawych miejsc do zwiedzania. Na miejscu kupuję lokalną kartę sim z dostępem do internetu i na bieżąco zasięgam informacji. Właściwie to bardzo rzadko zdarza mi się pójść na żywioł i czegoś nie przygotować, szczególnie, że najczęściej podróżuję z żoną i chcę jej oszczędzić jakiś ekstremalnych przeżyć na przykład hoteli. Jak podróżuję z kolegami to mam co prawda wybrane hotele w miejscach w których zamierzamy się zatrzymać ,ale ich nie rezerwuję i podróż modyfikujemy na bieżąco.

_________________

wikitravel + lista atrkacji z tripAdvisora jako podstawa wszystkiego

nie zawsze, ale często: na pobyty dłuższe niż 2-3 dni kupno lokalnego SIMa

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Najczęściej autobus hop on hop off lub jakiś przewodnik zorganizowany przez konsjerża.

Od siebie jeszcze mogę dodać, że jak mam dość czasu, to robię swoją własną wysoce spersonalizowaną, subiektywnie ukierunkowaną mapę np na (google maps). Zaznaczam na niej, to co mnie interesuje z większą lub mniejszą ilością dodatkowych informacji (typu: godziny otwarcia, ceny itd).

Ja zawsze wyszukuję mapki turystyczne z zaznaczonymi ciekawymi miejscami, a potem czytam o każdej z tych atrakcji i wybieram, które chcę zobaczyć Takie mapki ratują życie przy podróżach autostopem

Moja metoda jest prawie identyczna. Do tego dokladam google maps, żeby się zorientować w okolicy i czasem angielskie forum tripadvisor. Jak na razie mnie to nie zawiodło.

Wpisuje nazwę miasta+blog w googlach lub miasto+forum. Lubie czytać relacje ludzi,którzy tam byli.
A może jest ukierunkowana wyszukiwarka blogowa? Znacie taki instrument?

ja czytam milion informacji, blogi, tripadvisora, przewodniki, ksiazki rowniez te fabularne ktorych akcja sie dzieje w danym miejscu itd itp.

ogladam filmy ktore sie tam dzieja

pytam lokalesow na stronce interpals co polecaja, szczegolnie jesli chodzi o klimat poszczegolnych miejsc, dzielnic, targi, jedzenie

z tego wybieram to co mnie ciekawi (czyli najczesciej wywalam wiekszosc typowych zabytkow i muzeow )

robie swoje mapki i dokumenty z infomacjami o kazdym miejscu - i takimi "zrodlowymi" historiami ale tez praktyczne informacje, zrzuty z google street view itd, wrzucam to na telefon, wg mnie lepsze niz przewodnik bo mam tam wylacznie to co mnie interesuje, pogrupowane, jedno miejsce to jeden dokument i nie musze nic szukac, przeskakiwac itd

na miejscu realizuję z tego planu jakieś 70% i daję sobie też czas na szwędanie się bez celu i zazwyczaj wtedy trafiam w najfajniejsze miejsca

lonelyplanet + wujek google i relacje + anthony bourdain + Makłowicz

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

Jak już jestem na miejscu,to staram się znaleźć widokówki w jakimś lokalnym sklepiku i czasem można coś fajnego wyszukać

_________________

Ja dużo czytam przed wyjazdem. Jeśli wypad jest weekendowy to przewodnika nie kupuję, natomiast zawsze staram się mieć mapę offline ściągniętą na telefon.
U mnie zawsze pierwszy dzień polega na rozpoznaniu ,,terenu", wtedy najczęściej się gubię;p Później już normalne zwiedzanie miejsc ,,must see" + coś co szczególnie mnie interesuje.

Moje sposoby:
- własna mapka w Google Maps z zaznaczonymi atrakcjami (super sprawdziła się w Rzymie, gdzie byłam tylko 3 dni, a zobaczyłam mnóstwo rzeczy)
- czytanie relacji na wartościowych blogach (!) i na tutejszym forum
- oczywiście ogólny research w Internecie (tutaj głównie WikiTravel i zwykła Wikipedia)
- czasem czytam przewodnik o danym miejscu jeszcze przed wyjazdem
- na miejscu lubię wziąć darmowe mapki z informacji turystycznych z zaznaczonymi atrakcjami
- najważniejsze- Couchsurfing Moje ulubione źródło informacji o odwiedzanym miejscu! Dzięki Siegfriedowi, u którego spałam w Bergamo, dowiedziałam się o historii polenty gdy pisałam relację na bloga, to chciałam odtworzyć drobne szczegóły i szperałam po Internecie, ale polsko- i anglojęzyczne strony niewiele mnie oświeciły. Wobec tego uważam, że nikt i nic nie zastąpi miejscowych w roli przewodnika.

_________________
http://podroz-usmiechu.blogspot.com/

Skoro jest okazja to napiszę, pewnie część osób nie wie. Google umożliwia pobranie map i używanie ich później offline na telefonie (max 50x50km). Przydaje się, gdy jesteśmy pozbawieni internetu, a chcemy sprawnie poruszać się po mieście.

Podobnie jest z TripAdvisor, który umożliwia pobranie danych dot. danego miasta na telefon, a później korzystanie z nich bez internetu.

Zazwyczaj te materiały można mieć już w domu przed wyjazdem. W większości przypadków sprawdza się wpisanie w Googla angielskiej nazwy miasta i dalej: tourist information download

Przy okazji: polecam http://www.tripomatic.com/ , planować można na komputerze, a później całą aplikację ściągnąć na smartphona. Jest mapka offline oraz ranking miejsc do zobaczenia + informacje o godzinach otwarcia i pokrótce omówione atrakcje.

Pierwszy raz przymierzam się do kupna przewodnika. Polecacie jakiegoś konretnego wydawcę?