Fly4free.pl

Pochwalę się, bo mam doświadczenia z wykorzystaniem ubezpieczenia. Wykupiłem ubezpieczenie w Warcie. Trafiłem do szpitala w USA na jeden dzień, dałem do skserowania ubezpieczenie, po kilku tygodniach dostałem tylko prosty formularz do wypełnienia i odesłania. Potem tylko się dowiedziałem, że rachunek wyszedł na ponad $3000. Nie mniej ubezpieczenie sprawilo się znakomicie, mogłem wybrać sobie dowolny szpital, a rachunków nawet na oczy nie widziałem, było to dla mnie całkowicie transparentne. Tak powinno działać dobre ubezpieczenie!

Cale szczęscie nie. Moje zainteresowanie tym ubezpieczeniem wzbudził kilka lat temu na Krakowskim Festiwalu Górski śp Artur Hajzer opowiadając o jednej z wypraw programu Polski Himalaizm Zimowy (rok czy dwa przed Broad Peakiem). Tam sobie "tylko" poodmrażali ręce i w stanie krytycznym musieli być ewakuowani. Hajzer wspomniał, że wszystkie koszty ewakuacji pokryli właśnie z ubezpieczenia Wojażer (oczywiście w wersji z pakietami full wypas). Więc w sumie tyle o nim wiem, zadziałała rekomendacja Hajzera i to że mogłem sobie dokupić sporty wysokiego ryzyka.

to prawda a nie wszystkie tak działają

Warta jest ok. Obecnie jest 20% zniżki na ubezpieczenie w Warcie przy zakupie przez neta.

Mam inne pytanie: wyjeżdżamy do Egiptu na wypoczynek zorganizowany (Itaka).
Chcemy przy okazji zwiedzić Petrę oraz Jerozolimę - organizatorem nie będzie Itaka.
Jak wygląda sprawa ubezpieczenia w przypadku takiego wyjazdu?
Ubezpieczenie Itaki obejmuje nas wtedy czy nie?
Pytam, bo na jednym z poprzednich wyjazdów rezydent stwierdził, że nie obejmuje...

_________________
Pamiętnik lotów
Moje DIY

sprawdź w umowie

Witam
Zazwyczaj reguła przy wycieczkach fakultatywnych jest taka, że jeżeli kupujesz wycieczki u rezydenta Itaki, który się wami opiekuje w Egipcie to ubezpieczenie jest (wycieczka zazwyczaj droższa). Jeżeli kupisz od "tubylców" to nie masz ubezpieczenia

Ale jak było wspomniane zawsze warto przeczytać umowę

Nie ma takiej reguły.
Ubezpieczenie obejmuje cały okres w danym miejscu. Nieważne z kim na miejscu organizujecie sobie czas. Rezydenci często ściemniają, że na wycieczkach lokalnych nie ma ubezpieczenia. Jest to bzdura. Inna sprawa, że ubezpieczenie macie pewnie na Egipt a Petra to Jordania zaś Jerozolima Izrael. Przeczytać warunki ubezpieczenia.

_________________

MOJE RELACJE Z PODRÓŻY

Ja jak jechałem rok temu w Alpy wykupiłem Alpin Vereine, nie polecam... nic się od nich nie odzyska, jedynie żerują na ludziach.

Czy ktoś jest w stanie polecić ubezpieczalnię, która pokrywa koszty bezgotówkowo. Ogólnie chcę wykupić ubezpieczenie na 5 dni w Izraelu. Najciekawiej wychodzi mi AXA Travel za 27zł przy 30kKL i 4kNNW (pakiet LARGE). Nie powiem bo mam w planach w przyszłości dalsze podróże, a fakt płatności bezgotówkowej ubezpieczyciela będzie o wiele lepszy niż z własnej kieszeni.

p.s.
Przerabiam ten temat już drugi dzień i jeśli dalej tak pójdzie to chyba sam zacznę je sprzedawać.
p.s. 2
ktoś wypowie się na temat kontaktu z AXA ?

Akurat jedyne ubezpieczenie , które ma sens. Ubezpieczenie to gwarantuje zwrot kosztów za akcje ratowniczą w górach. Poza tym daje sporo zniżek w schroniskach np w Austrii czy dolomitach.

A wszystkie inne ubezpieczenia zdrowotne na terenie Europy nie mają najmniejszego sensu. To tak jakby kupować ekstra ubezpieczenie jadąc nad nasze morze.

_________________

https://my.flightradar24.com/noyle

Czy ma ktoś jakieś doświadczenie w ubezpieczeniu turystycznym w czasie ciąży? Chodzi mi o wyjazd w UE (konkternie na Majorkę). Do tej pory zawsze wyrabiałam tylko kartę EKUZ, na szczęście nigdy nie była potrzebna, ale zastanawiam się czy w związku z ciążą nie powinnam dokupić osobnego. Tyle, ze po przejrzeniu informacji w Internecie nie jestem pewna, czy dodatkowe ubezpieczenie da coś innego niż EKUZ (zwrot za wizytę 100 euro). Ktoś może przerabiał już podobny temat?

_________________
Zapraszam na bloga z relacjami z podróży-> www.europejskiepodroze.pl

Witam,
w sierpniu będę w Japonii, Indonezji i Dubaju, który kraj podać przy kupowaniu ubezpieczenia? Przykładowo w Warcie należy podać kraj najbardziej oddalony od Polski, w moim przypadku Indonezja, tylko że koszt leczenia w Indonezji a w Japonii to spora różnica. Czy jest to obojętne i ważna jest tylko suma ubezpieczenia?

_________________

Zazwyczaj ubezpieczenia podzielone są na strefy to jest: 1 to Europa, a 2 to cały świat, więc w sumie bez znaczenia. Jeśli jest rubryka do podania państw to podajesz wszystkie, a jeśli można wpisać jedno to wpisz to w którym będziesz najdłużej.

_________________

Ale szybka odpowiedź, dzięki

_________________

To teraz pytanie: czy rodziny pasażerów MH17 dostaną odszkodowanie z ubezpieczenia turystycznego? Firmy ubezpieczeniowe jak jeden mąż wpisują do OWU brak ubezpieczenia szkód powstałych w wyniku wojny lub terroryzmu. O ile rozumiem, iż lecąc do Izraela w obecnym czasie wykupić należy ubezpieczenie od terroryzmu i wojny, o tyle czy ktokolwiek pomyślałby o tego typu ubezpieczeniu lecąc do Australii czy Japonii? Sporo pasażerów na locie MH17 lata do Australii. Z naszej perspektywy - loty WAW do DOH przelatują nad Bagdadem, który bezpiecznym miejscem niestety nie jest. W gruncie rzeczy większość kierunków azjatyckich ma na trasie jakąś strefę walk, a my nie mamy przecież żadnego wpływu czy linia lotnicza nie przewiezie nas nad "teoretycznie bezpiecznym" terenem...

Bardzo ciekawą kwestię poruszyłeś. Ubezpieczyciele zapewne będą powoływać się na wyłączenie odpowiedzialności z powodu zdarzenia o charakterze terrorystycznym, mającego miejsce na terenie działań wojennych. Z drugiej jednak strony lot odbywał się regularną linią lotniczą, a pasażerowie nie znali trasy lotu ani nawet nie mieli w planach przebywać na Ukrainie. Moim zdaniem ubezpieczeni dostaną należne odszkodowanie, jeśli nie po dobroci to drogą sądową.

Lecę we wrześniu do Gruzji i Armenii na 15 dni. Nie przewiduje uprawiania żadnych sportów ekstremalnych, jedynie wędrówki po górach. Jakie ubezpieczenie polecacie?

Ja na pewno nie polecam Compensy i firm obsługiwanych przez Europe Assistance.

W październiku 2012 roku wyjechałam w półroczną podróż dookoła świata. Na podróż wykupiłam najwyższy możliwy pakiet ubezpieczeniowy Compensa Vienna Insurance Voyage II. W podróży przez Azję złapałam cały zestaw potencjalnie śmiertelnych bakterii, w tym Salmonella. Mój organizm dość dobrze znosił zarażenia i nie dawał wyraźnych objawów choroby, postanowiłam jednak to sprawdzić udając się do lekarza w kolejnym odwiedzonym przez mnie kraju, czyli w Australii.

Ubezpieczyciel został poinformowany o wizycie. Pierwszy lekarz, do którego się udałam stwierdził zatrucie i nie zlecił konkretnych badań tylko obserwację. Koszty wizyty wyniosły $70. Objawy jednak się nasilały, postanowiłam więc udać się do lekarza po raz drugi. Informację zgłosiłam do ubezpieczyciela (a dokładnie do Europe Assistance Polska, który obsługiwał ubezpieczyciela), który przez dobre 4 dni nie potrafił udzielić mi informacji, co powinnam zrobić. Udałam się na ostry dyżur (zgodnie z zaleceniem pracownika Europe Assistance Polka). Lekarz wykonał tylko niezbędne badania potrzebne do stwierdzenia mojego stanu zdrowia - badania krwi oraz usg brzucha. Stwierdził zarażenie bakteriami, przepisała całą gamę antybiotyków i wypuścił do domu.

Po wspomnianych wcześniej czterech dniach oczekiwania dowiedziałam się od Europe Assistance Polska, że prawdopodobnie ubezpieczyciel nie pokryje kosztów leczenia, bo przekroczyły one zakres niezbędnych badań umożliwiający powrót do kraju, ale byłam już po wizycie.

Żeby bardziej zobrazować sytuację, to mniej więcej tak jakby człowiek złamał rękę, pierwszy lekarz do którego by udał się pacjent nie zleciłby prześwietlenia, a kolejny tak żeby stwierdzić czy ręka jest złamana czy nie. Czy lekarz przekroczył zakres pomocy niezbędnej i powinien odesłać pacjenta ze spuchniętą ręką w bardzo długą podroż do kraju, żeby tam podjął leczenie? Wydaje mi się, że o stanie zdrowia pacjenta i podjęciu niezbędnych działań decyduje lekarz zajmujący się pacjentem, a nie pracownicy biura, którzy z założenia wyszli że zakres został przekroczony.

Firma Compensa Vienna Insurance zwróciła mi koszty pierwszej wizyty w wysokości $70, ale odmówiła zwrotu kosztów drugiej wizyty, które wyniosły ponad 3 tysiące złotych.

Całą historię opisałam szczegółowo na swoim blogu http://whereisjuli.com/ubezpieczenie-w-podrozy/

PRZESTRZEGAM! A ja będę dochodzić swoich praw!

Niestety ubezpieczenia są dobre dopóki nie musisz z nich skorzystać. Potem zestaw trików i manipulacji by zniechęcić cię do starania się o zwrot kosztów. Norma u większości ubezpieczycieli. Jak coś wykracza poza standardową wizytę u lekarza I kontaktu to często jest kwestionowane.