Fly4free.pl

Po tym, jak ULC potrafi przyznawać rację LOT-owi, że usterka techniczna nie jest winą przewoźnika, nic mnie już nie zdziwi.

Nie każda usterka techniczna jest winą przewoźnika. Zależy czym usterka została spowodowana.

_________________

Tylko ile z tych 1400 osób pójdzie do SA...?

_________________

Od takich akcji warto mieć ubezpieczenie ochrony prawnej, najczęściej pierwsze pismo od prawnika załatwia sprawę .

Chodzi o zasadę. Jeśli zepsuje się autobus komunikacji miejskiej, to jest oczywiste, że miasto za ten kurs nie płaci (i jeszcze przywala karę), choćby nie wiem, jak obiektywna była przyczyna. Po prostu - używasz sprzętu, to bierzesz na siebie ryzyko (a może np. zmień dostawcę). A w lotnictwie są nieco inne zasady.

OT - Ostatnio lecąc z POZ do WAW miałem około godzinę opóźnienia, bo jak powiedział pilot, na poprzedniej rotacji w samolot uderzył jakiś mały ptak i nic się nie stało, ale trzeba był zrobić jakiś ekspresowy przegląd. Czy to jest usterka zależna od przewoźnika? Na moje - nie. Zawsze można mówić, że powinni trzymać na płycie każdego lotniska po 5 zapasowych dashów albo że pilot powinien omijać ptaki, ale obiektywnie patrząc to raczej było niezależne od LOTu zdarzenie... - EOT.

To wyżej to tylko w ramach pogawędki, która się tu rodzi o tym czy może istnieć niezależna usterka techniczna czy nie...
W przypadku tego 'ataku hakerskiego' wydaje się być oczywiste, że winę jednak ponosi LOT, choćby dlatego, że nie dopilnował odpowiedniego zabezpieczenia systemu...

_________________

Nie lubię płacić za coś, czego nie potrzebuję, z czym potrafię poradzić sobie sam. Chociaż trudno nie przyznać Ci racji, że jeżeli reklamacja/skarga sporządzona jest przez radcę prawnego lub adwokata to może to w jakimś stopniu przyspieszyć sprawę. Ja w reklamacjach do przewoźnika już we wstępie piszę, że w przypadku negatywnego rozpatrzenia reklamacji bądź nieustosunkowania się do niej w terminie 30 dni od jej otrzymania, składam skargę do Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.


Dokładnie tak. Myślę, że wskazówką wykładni pojęcia "nadzwyczajne okoliczności" będzie lista przykładowych okoliczności dostępna tutaj.



Mniej więcej na tej zasadzie uzasadniłem swoją reklamację do przewoźnika za odwołany lot.



Tak samo nie każda usterka techniczna bądź warunki pogodowe są okolicznościami wyłączającymi odpowiedzialność odszkodowawczą przewoźnika. W praktyce przewoźnicy bardzo często zrzucają winę albo na warunki meteorologiczne lub właśnie na usterki techniczne. W odpowiedziach na reklamacje wskazują, że jest to właśnie okoliczność nadzwyczajna wyłączająca winę przewoźnika. Jako laik w kwestiach technicznych samolotów wolę, żeby sprawą zajął się profesjonalista w tej kwestii, tj. Departament Techniki Lotniczej ULC.

Wracając jeszcze do meritum, to w dopiero po wyjaśnieniu przyczyny odwołania lotów, tj. czy był to atak teleinformatyczny czy też zawinił człowiek, będzie można obrać konkretną strategię obrony.

_________________

Pełna zgoda-też nie lubię płacić za coś z czego nie korzystam ALE taka polisa jest przydatna nie tylko w kwestiach turystycznych, tak samo sprawdza się w przypadku sporu np. po zakupie pralki czy kolizji drogowej (lub posądzeniu o wykroczenie, którego się nie popełniło) -przetestowane.Raz sprawa zakończyła się ugodą, choć był już wyznaczony termin rozprawy, za drugim razem sprawa trafiła do sądu, trwało to kilkanaście miesięcy, w sumie 8 rozpraw-polisa się zwróciła za kilka lat.
Nie mam w rodzinie prawnika = mam polisę od takich spraw .

Nie trzeba bawić się w ubezpieczenia, usługi prawne nie są już takie drogie jak kiedyś. Radca prawny, czy adwokat najprostsze pismo typu wezwanie do zapłaty napisze już za kilkadziesiąt złotych.

_________________

Jaką masz gwarancję, że na jednym piśmie się skończy? Żadnej.
Zastępstwo procesowe kosztuje, no ale co kto lubi.

Rozumiem, że Tobie taka polisa nie jest potrzebna-OK, mnie też nie była dopóki....z niej nie skorzystałam .

Oczywiście, że nie masz takiej gwarancji, ale wychodząc z Twojego założenia należałoby ubezpieczyć się od wszystkiego, bo nigdy nie wiadomo co się przydarzy. Może jest to słuszne podejście. Ja w każdym razie chciałem powiedzieć, ze nie należy bać się korzystać z usług prawnych bo nie są takie drogie jak się wielu ludziom wydaje. Dodam też, że w razie wygranej koszty zastępstwa procesowego są zwracane. Mi jak słusznie zauważyłaś polisa nie jest potrzebna bo sam jestem radcą prawnym.

_________________

Moment, moment, NIGDZIE nie pisałam, że trzeba się ubezpieczać od wszystkiego , proszę żebyś nie nadintepretował tego co piszę.
Jesteś radcą prawnym-super, tylko to zmienia wiele, prawda? [retoryczne]
To czy usługi prawne są drogie czy nie to też kwestia mocno względna i rozmowa na inny wątek .


Wracając do tematu jestem ciekawa jak się w końcu LOT zachowa w takiej awaryjnej sytuacji: czy stanie po stronie Klientów czy się na nich wypnie.

Jak znam LOT, to stanie po stronie klientów - dostaną po 125 mil.

odpowiedź LOT na reklamację:


Szanowny Panie,

W odpowiedzi na przesłane zgłoszenie reklamacyjne serdecznie przepraszamy za wszelkie niedogodności związane z odwołaniem naszego rejsu LO 3808 z Rzeszowa do Warszawy w dniu 21 czerwca 2015r.

Zdajemy sobie sprawę, że pasażerowie oczekują od nas niezawodności i zapewniamy, że PLL LOT S.A. dokładają wszelkich starań, aby podróż lotnicza przebiegała bez żadnych zakłóceń, zgodnie z rozkładem i dokonaną rezerwacją. Niekiedy jednak w ruchu lotniczym, z różnych przyczyn, występują zakłócenia w operowaniu zaplanowanych połączeń.

Uprzejmie wyjaśniamy, że zakłócenie ww. rejsu było wynikiem ataku teleinformatycznego, który sparaliżował pracę przewoźnika i uniemożliwił planowe wykonywanie połączeń lotniczych. Jednocześnie informujemy, że obecnie wyjaśniane są okoliczności zdarzenia a sprawa badana jest przez prokuraturę.

Przekazując powyższe z przykrością zawiadamiamy o braku możliwości rozpatrzenia Pana reklamacji zgodnie z przekazanym roszczeniem.

Wyrażamy nadzieję, że następne Pana podróże lotnicze będą przebiegały bez zakłóceń.

no nic pozostaje tylko ULC i UOKiK

Ja czułem! Ja czułem, że ich przeceniłem. Dziś rano jechałem do pracy na rowerze i w pewnym momencie przyszło mi do głowy, że tych mil to będzie co najwyżej 75...

Czemu mnie to nie dziwi....
Powodzenia w walce o swoje:).

Zadziwiająca jest ta Wasza bezgraniczna wiara w prawników. Takie wezwanie do zapłaty , czy inne proste pismo procesowe można też napisać samemu. Ma taką samą "moc" jak to z pieczątką kancelari prawnej.W necie jest np masa gotowców na różne okazje. Wystarczy tylko wpisać odpowiednie dane.
A tym którzy jednak korzystają z usľug różnych "radców" radzę sprawdzać co "wysmażyli".
Często piszą pisma źle i wręcz szkodzą swoim klientom. To samo z dotrzymywaniem terminów na odwołania itp. Pilnować samemu bo lubią "przegapić". Piszę to nie tak sobie , tylko z wieloletnich doświadczeń z klanem prawniczym, przy innych okazjach.

Wiesz, faktycznie się z tym spotkałem, że gdzieś mi w ręce wpadły pisma, w których ktoś z moim pracodawcą rozmawiał przez prawników, tudzież z innych względów wpadało to w moje ręce. Miałem wrażenie, że te pisma pisali przedszkolacy, a dla pozoru ubarwili je na wstępie kilkoma fachowo brzmiącymi acz niemal niezrozumiałymi (i z punktu widzenia semantyki wręcz komicznymi) sformułowaniami. Zresztą nasi prawnicy nie lepsi. Skoro ja mam umysł ścisły, to trochę dziwne, jak widzę u prawnika błędy ortograficzne i stylistyczne...

Taaaa i do Sądu pójdziecie sami. Nie sztuką jest napisać wezwanie do zapłaty, bo takie pismo nie ma jakiegokolwiek znaczenia, jeżeli druga strona w sposób świadomy jest gotowa zaryzykować proces o pietruszkę bo dla nich 250 euro to jest NIC, nawet jak przegrają w sądzie.W przypadku tak dużych firm ekonomia zaczyna brać górę nad przestrzeganiem prawa. Oni doskonale wiedzą, że zdecydowana większość poza rozmową telefoniczną nie zrobi nic, 5 procent napisze jakieś tam pismo, a może 0.5 % pójdzie do sądu. Uwierzcie, że w takie sprawie po drugiej stronie spotkanie dobrą kancelarię i nawet jak przyjdzie jakiś aplikant lub nie przyjdzie nikt ( bo szkoda czasu na sprawę za 1000 złotych ) to nie znaczy że wygracie, bo oni takie sprawy setkami klepią. Ile osób z forum zdecydowało się na proces sądowy z linią lotniczą przez ostatnie lata hmmmm 0?