Fly4free.pl

Dzien dobry! Sprawa bardzo aktualna, bo dzisiejsza.
W związku z awaria systemu kontroli lotów w Belgii, wszystkie loty do i z Belgii zostały dzis odwołane.

W tym momencie stoję na lotnisku w Warszawie zeby przebukować lot, oraz zeby zarezerwować nocleg w hotelu.

Niestety, plotka głosi w kolejce, ze najbliższe wolne miejsca na loty do Belgii bedą nie nawet na jutro, ale na piątek, albo nawet na poniedziałek. Czy w związku z tym przysługuje mi jakies odszkodowanie? Domyślam sie, ze linia lotnicza (Ryanair) uzna to za wypadek losowy, poza ich kontrola. Czy jednak byłaby możliwość otrzymania odszkodowania od lotniska, albo jakies inne rozwiazanie?

Problem jest w tym, ze w piątek mam bardzo ważny egzamin na uczelni, i jeżeli bede mogła przylecieć dopiero w piątek, lub nawet w poniedziałek, to będzie to olbrzymi problem dla mnie.
Oczywiście, uczelnia prawdopodobnie pójdzie mi na rękę i pozwoli mi napisac go w innym terminie. Mimo wszystko jednak, nie jest to dla mnie sytuacja komfortowa.

Czy mam w tym momencie jakiekolwiek prawa?

Byłabym wdzięczna za odpowiedz
Pozdrawiam serdecznie

Odszkodowanie nie przysługuje , jedynie przebukowanie ,
Próbuj na loty z innych miast

_________________

Pewnie jedyną drogą byłoby pozwanie lotniska do belgijskiego sądu powszechnego, co jednak wiązałoby się z koniecznością wykazania, że miało ono jakiś wpływ i pewnie do tego zawiniony na obecną sytuację.

A wracając na ziemię: sytuacja oczywiście jest całkowicie poza wpływem linii i od niej z pewnością odszkodowanie się nie należy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest ona mało komfortowa i nikt nie chciałby się w niej znaleźć, ale niestety w tej sytuacji nie widzę możliwości uzyskania odszkodowania.

Ok, dziękuję bardzo za odpowiedz. No noc, pozostaje zagryźć zeby i miec nadzieje ze jakiś lot sie jednak znajdzie

Przyczyną zamknięcia przestrzeni powietrznej była awaria zasilania w centrum kontroli lotów Belgocontrol, więc lotnisko też nie zawiniło...

_________________

A czy w takim razie jest możliwość zabukowania innej lini? W poradniku na fly4free znalazłam informacje:

* zmianę planu podróży, czyli alternatywny lot w najwcześniejszym możliwym terminie albo lot w innym terminie dogodnym dla pasażera (w miarę dostępności wolnych miejsc) na tej samej trasie, w takich samych lub podobnych warunkach przewozu (w tym również za pośrednictwem innej linii lotniczej lub innym środkiem transportu).

Ponoć następne loty sa dopiero do Francji w piątek i do Holandii w sobotę... Ale wiem z wiadomości, ze np. LOT wznowił juz połączenia i to do Belgii. Czy jest sens w ogole o to pytać?

Cytowany fragment działa dla opóźnień spowodowanych przez czynniki pozostające pod kontrolą linii lotniczej. W Twoim przypadku - niestety, nie.

Co do alternatyw - sprawdź na azair.cz, co Ryanair może Ci zaoferować przy locie z innego lotniska w Polsce lub na inne docelowe.

Z Ryanair możesz skontaktować się przez darmowy czat i zobaczyć co da się załatwić.

To bzdura. Prawo do zmiany na pierwszy dostępny lot i opieki przysługuje zawsze. Rozporządzenie włącza jedynie w takim przypadku prawo do odszkodowania. Niemniej wyegzekwowanie tego prawa na Ryanair będzie trudne i pewnie sprowadzi się do konieczności zakupu biletu z własnych środków i egzekucji zwrotu kosztów na drodze sądowej, tak że jest to raczej ostateczność. Zażądaj przebookowania na pierwszy dostępny lot, a w razie odmowy pisemnego potwierdzenia odmowy. Później pozostaje skarga do ULC i ewentualna satysfakcja gdy Ryanair zapłaci karę.

_________________

@SPLDER, może i bzdura, ale dla mnie, jak coś jest teorią, a nie praktyką, to nie działa.

Może niezbyt jasno wynika to z mojego postu, ale chodziło de facto o zapewnienie przelotu innymi - nie tanimi - liniami, bo pozostałe dwie możliwości zostały już przedyskutowane wcześniej. Tzw. linie narodowe mają z tym problem, a o przypadku, w którym Ryanair przebookowałby pasażera na np. LOT czy Brussels Airlines, nigdy nie słyszałam (choć sama kiedyś na tej trasie latałam regularnie, a do tej pory robią to moi znajomi).

Ale fakt, mogłam się inaczej wyrazić. Mea culpa.

W przypadku LH i LO kilka razy przebookowano mnie na lot innego przewoźnika bez żadnych problemów. Nie mam doświadczeń z low costami, ale faktycznie z relacji na forach wynika, że albo udają że nia mają takiego obowiązku, albo twierdzą, że nie mają możliwości technicznych zakupu biletu.

Jeśli sytuacja jest krytyczna, to moża się pokusić o potwierdzenie odmowy przebookowania i zakup biletu na własną rękę, ale jest to ostateczność, bo walka o zwrot kosztów będzie się pewnie toczyć latami. Pamiętać należy, że rozporządzenie daje nam bezwarunkowe prawo przebookowania na pierwszy dostępny lot, lub na inny za porozumieniem - zatem tylko zakup biletu na pierwszy dostępny lot jest "bezpieczny" z punktu widzenia EU 261/2004

Zawsze warto jednak napisać skargę do ULC lub odpowiedniego regulatora - linie żerują na braku świadomości konsumentów, oraz na tym, że większość osób nie będzie się chciała angażować w spory sądowe. Być może kary od regulatora spowodują zmianę tego podejścia.

Ryanair jest na tyle bezczelny, że pobiera dodatkową opłatę za ochronę wynikającą z EU261/2004 a w razie problemów nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.

_________________

Polubić ostatnie posty @SPLDER to za mało. 1000% racji i wszyscy powinni wbić to sobie w mózg i walczyć w takich przypadkach.

_________________

Łatwo jest napisać, że LOT i Lufthansa w takiej sytuacji awaryjnej j/w zaoferowały loty innego przewoźnika, skoro to dla nich jest normalne bo skupieni są w "Aliansie lotniczym to (mówiąc prosto) zrzeszenie kilku lub nawet kilkunastu linii"
Dobrze jest pisać i proponować walkę w przypadku awarii i strajku z liniami lcc (akurat na tym kierunku Ryanair czy też wizzair jest w stanie zapewne szybko zaproponować alternatywne połączenie do Polski, tylko się trzeba pilnie z nimi skontaktować, a nie zaczynać od pytania czy mi się należy odszkodowanie, nawet jeśli pada na forum f4f) jak się np. samemu ma takie pozytywne doświadczenia, osobna kwestia to i tak możliwość zabukowania biletów w innych liniach jak wszystkim, w tym również np. LO i LH posypała się siatka połączeń.




trochę zmienia się na spory plus, poczytaj:
ryanair-mozliwe-anulacje-zmiany-itp,1498,56620&p=520981&hilit=ryanair+pozytywne#p520981

Ja natomiast wątpię, że jakikolwiek sąd - polski czy belgijski - przyznałby w tej sytuacji (siła wyższa, 147 odwołanych lotów, 32 przekierowania, 20 000 pasażerów z planem podróży do zmiany - za airlive.net) odszkodowanie, a regulator - karę.

A nawet gdyby - nie łudziłabym bym się, że linia lotnicza - Ryanair czy inna - nie odbiłaby sobie skumulowanego efektu odszkodowań, kar i dodatkowych opłat w następnym okresie budżetowania.

Przypomnę może epizod z zaledwie jedno- czy dwudniowym zniesieniem przez Ryanair opłat za przyjmowanie bagażu podręcznego do luku w sierpniu 2006 r. w Wlk. Brytanii, kiedy po wykryciu przygotowań do zamachów z Wysp latało się jedynie z zapakowanymi w reklamówkę najpotrzebniejszymi rzeczami z podręcznego przez ok. tydzień. Co oczywiście nie przeszkadzało MOL tłumaczyć nacisku na rząd brytyjski i BAA troską o dobro klienta.

Owszem, warto walczyć o swoje, ale nie strzelając sobie w stopę przy okazji. Nawet jeśli za spust pociąga się z wielką satysfakcją.

Jeśli ktoś chciałby uzyskać mu należne odszkodowanie za opóźniony lot a nie ma czasu się tym zajmować to polecam skorzystać z usług dowolnej większej firmy odszkodowawczej. Większość tych kancelarii odszkodowawczych już wprowadziła do swoijej oferty prowadzenie takich spraw.

_________________
http://skokispadochronowe-pl.blogspot.com

Ale po co? Tu nie ma się czym zajmować: pisze się reklamacje do linii mailowo (góra 15 minut) a potem wypełnia prościutki wniosek do ULC lub jego odpowiednika (też góra 15 minut). Korzystanie z pośrednictwa kancelarii w takiej sprawie jest kompletnie pozbawione sensu.

Pozwolę się nie zgodzić. To o czym mówisz, to tylko odszkodowanie wynikające wprost z ustawy. Pamiętaj, że jeśli poniosłeś z tego tytułu stratę finansową i jest ona do udokumentowania to możesz sądownie walczyć o naprawdę większe kwoty a nawet o zadośćuczynienie. W przypadku zadośćuczynień limitem górnym jest tylko i wyłącznie fantazja sędziego.

_________________
http://skokispadochronowe-pl.blogspot.com

Może mieć sens jedynie w przypadku wydania przez ULC decyzji odmownej - wtedy trzeba bujnąć się ze skargą do WSA. Nie każdy ma do tego głowę, czas i chęci, więc można spróbować z jakąś firmą odszkodowawczą. Ich wynagrodzeniem jest zazwyczaj success fee, więc w razie niepowodzenia klient nic nie traci.

Inne pytanie, czy w wypadku success fee chętnie przyjmują sprawy po decyzji odmownej. Bo co innego wysłać maila do linii, a później kopiuj-wklej wniosek do ULC, co innego jednak poświęcać czas na skargę.

@TadekNow fantazje sędziego to za oceanem

Oczywiście, że można walczyć o wszystko, ale generalnie punktem wyjścia jest 261/2004 -> jeśli ktoś ma inne roszczenia, to oczywiście na którymś etapie będzie potrzebował pomocy prawnej. Ale skoro napisałeś "Większość tych kancelarii odszkodowawczych już wprowadziła do swoijej oferty prowadzenie takich spraw" to wprost sugeruje, że chodzi o odszkodowania zryczałtowane z 261/2004 a do tego absolutnie nie trzeba korzystać z usług kancelarii, pod warunkiem że ktoś jest "cytaty i pisaty"

W przypadku Polski sędziowie orzekają odszkodowania według wyliczeń biegłego. Taka a taka szkoda materialna poniesiona i należy się tyle i tyle. W przypadku zadośćuczynienia to już zupełnie inna bajka bo jest to kwestia tylko i wyłącznie subiektywna. Uwierz mi, w jednym sądzie w podobnych sprawach różni sędziowie przyznają zadośćuczynienia różniące się nawet o 1000% Nie mówię tutaj oczywiście o odwołanych lotach bo to ogólnie nowy temat.

Mam tu na myśli głównie komunikacyjne bo są częste.

_________________
http://skokispadochronowe-pl.blogspot.com