Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 6 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Islandia - 3 dni
#1 PostWysłany: 23 Maj 2016 15:07 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2011
Posty: 1508
Loty: 338
Kilometry: 500 411
Założenie - przylatujemy Wizzem przed północą, wypożyczamy samochód i jedziemy na nockę do domu. Dom (hotel) jest w okolicy Reykiavik i wracamy do niego na nocki. A także nie jeździmy po niebezpiecznych (kamienistych czy szutrowych w kiepskim stanie) drogach. Plan układany był również w miesiącu maju, kiedy ceny przelotów oraz wypożyczeń samochodu mogą być niższe lub znacznie niższe od najdroższych letnich miesięcy, oraz Islandia oferuje już długi 19-to a może nawet 20-to godzinny dzień. Zalecam także zabranie swetra, ręcznika (jeśli chcemy kąpać się w gorących źródłach lub w Blue Lagoon), czapki i rękawiczek. W połowie maja prognoza wskazywała na 9 stopni w Reykiaviku, jednak poza nim niejednokrotnie trafiło na nas +2 stopnie C i silny, przenikliwy, zimny wiatr. Trochę więcej detali o noclegach i mieszkaniu oraz zdjęcia w moim blogu https://roku.fly4free.pl/blog/2073/isla ... kompletny/


Dzień 1 The Golden Circle - 11-12h w podróży.
(opcjonalnie weźcie ręcznik i strój kąpielowy).

Wstajemy, śniadanie z polskich zapasów, wyruszamy rano, tu pomaga nam przesunięcie czasowe. Wstajemy późno dość, jednak na Islandii jest przesunięcie czasowe 2h wcześniej, więc o 8 czasu miejscowego wyruszyliśmy w trasę. Było to 300 km. Zajęło nam to 11-12h. W trakcie mieliśmy zamiar zrobić również zakupy (pieczywo, jakieś napoje i masło... reszta oszczędnościowo z Polski przyjechała... ) Oczywiście da się tę trasę zrobić w mniej lub więcej czasu niż to 12h, wszystko zależy od tego, ile czasu zamierzacie spędzić przy poszczególnych atrakcjach.

Ruszamy zatem trasą na Selfoss i jeszcze przed tym miasteczkiem docieramy do malutkiej miejscowości Hverager, gdzie skręcamy do gorących źródeł (można się kąpać) w dolinie Reykjadalur (GPS: 64.023877 -21.213067). http://skroc.pl/a2963 Tu na parkingu (jest toaleta) pozostawiamy auto (kawałek dojazdu do parkingu jest po szutrze, ale nasza wiekowa Toyota bez problemu, powoli daje radę) i udajemy się do owej doliny. Nie sposób się zgubić. Idziemy ok. 60-80 minut w jedną stronę. Jest to ok. 3 km. Widoki są rewelacyjne, co chwilę z różnych dziwnych miejsc unosi się para wodna i mamy okazję zetknąć się z gorącymi źródłami. Trudność trasy oceniałbym na 3/10. Albo 3 z minusem. Wreszcie dochodzimy do doliny i tu moczymy się przez chwil kilka, woda jest super i pomimo ledwie kilku stopni ciepła w ten majowy dzień, bez problemu można się w niej długo pluskać, bo jest naprawdę ciepła. Jest tu też mała infrastruktura. Pomosty, mostki, miniprzebieralnie...

Po powrocie wsiadamy do autka i zasuwamy do miasta Selfoss na zakupy w dużym i (relatywnie) tanim markecie Kronan (GPS: 63.937714, -21.002049) (oprócz tego są jeszcze na Islandii NETTO BONUS i KOSTUR). http://cb309.skroc.pl Bez problemu można płacić kartami płatniczymi.

Po zakupach wracamy dwa kilometry jedynką, następnie skręcamy na drogę 35 i udajemy się do jeziora wulkanicznego Kerio (GPS: 64.041277, -20.885138). To dosłownie kilkanaście kilometrów, droga 35 jest w b. dobrym stanie. http://skroc.pl/5bd29 Wstęp tutaj kosztuje 400 ISK, ale wiele osób przechodzi obok punktu - wydaje się - dobrowolnego poboru gotówki nie zawracając sobie tym głowy. Sam dojazd jest banalny, skręcamy na parking widoczny po prawo i z parkingu mamy do jeziorka kilkadziesiąt metrów.

Po krótkim podziwianiu jeziorka ruszamy dalej, do Geysir, czyli gejzerów. http://skroc.pl/576ab Jest tu parking, piekielnie drogi sklep z pamiątkami i jadłodajnia (też piekielnie droga). Toalety są bezpłatne. Parking też. Do gejzerów dochodzimy alejkami, kawałek po terenie nieucywilizowanym jeszcze. Są to krótkie kilkuminutowe przechadzki. W dolinie Haukadalur znajdują się dwa warte uwagi gejzery: czynny – Strokkur (GPS: 64.313051 -20.300527) oraz nieczynny – Geysir (GPS: 64.313879 -20.299541). Ten pierwszy wyrzuca słup wody co około 8 min na wysokość 30-35 m. Geysir, gdy jeszcze działał, osiągał wysokość 80 m.

10 km za gejzerami ulokowany jest kolejny islandzki must-see czyli wodospad Gulfoss (GPS: 64.324777 -20.125752). http://skroc.pl/afef7 Tu również toalety w punkcie sprzedaży pamiątek, parking bezpłatny. Idziemy kilka minut pomostem, następnie schody i ścieżką maksymalnie 10-12 minut do najdalej położonego punktu, do którego można dostać się na piechotę. Trudność 2/10. Albo i mniej. Max 20 minut razem w jedną stronę, z czego pewnie z 15 ze wspaniałym widokiem na imponujący wodospad. Jest tu szczególnie zimno, wodna mgiełka, lodowaty wicher, założyłem wszystko co miałem a i tak zmarzłem.

Ruszamy dalej, tym razem do położonego o 70 km dalej (a właściwie bliżej Reykiaviku - bo zaczynamy wracać w stronę tego miasta) nad jeziorem Pingvallavatn (ang. Thingvallavatn) Parku Narodowego Pingvellir (ang. Thingvellir) . (GPS: 64.258032, -21.115045) http://skroc.pl/0a8d3 Jest niezwykle ciekawy pod względem budowy geologicznej. Został także wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To właśnie tutaj następuje styk dwóch płyt tektonicznych: atlantyckiej i euroazjatyckiej, który tworzy wąwóz Almannagjá. W tym miejscu proklamowano niepodległość Islandii w 1944 r. Zostawiamy auto, robimy sobie czterokilometrowy (w dwie strony) marsz... o mniej więcej taki: http://skroc.pl/ebc44 Widoki są wspaniałe, przy okazji trafiamy na jednoosobową ceremonię zdjęcia flagi z masztu.

Po wędrówce w tej dolinie wracamy już do domu. 60 km dobrą drogą. Jest 20.00. Za nami 12h i 300 km wrażeń. Jutro wyprawa będzie jeszcze dłuższa.


Dzień 2. Jedynką wzdłuż wybrzeża - 15-16h w podróży

Założenie było takie, żeby odwiedzić możliwie sporo punktów i wrócić jednak na noc do Reykiaviku. Oczywiście możecie modyfikować tę trasę. Dla nas wydała się ona optymalna, bo mieliśmy zbyt mało czasu, żeby objechać wyspę dookoła, a jednocześnie zbyt słaby samochód, żeby ew. odbić na inną trasę w głębi wyspy. Zaczęliśmy po raz kolejny rano, po obfitym śniadaniu i naszykowaniu wałówki na drogę. Tym razem do przejechania jest 760 (z tym co odbijamy na bok to może być i 800) km i aż 16h w trasie. Wrócimy o północy. Startujemy tą samą trasą co i wczoraj, słynną jedynką kierując się na miasta Selfoss (tu ostatni duży supermarket na trasie! zalecam zakupić zaopatrzenie!) a następnie na Vik i Myrdal. http://urwij.pl/c7b25 Pierwszy punkt to wodospad Seljalandsfoss (GPS: 63.615818 -19.990182). Widoczny jest on z daleka, nie sposób go chyba przegapić. Odbijamy dosłownie kilkaset metrów z jedynki na 249, stajemy na parkingu i dochodzimy kilkaset metrów do wodospadu. Można przejść za nim (przygotujcie się na to że jednak was zmoczy), jak i wejść schodkami na punkty obserwacyjne. W ogóle należy się Islandczykom uznanie, w punktach turystycznych - przecież że odległych od cywilizacji - pobudowane dojścia, schodki, toalety, wyznaczone bezpieczne trasy, coby gawiedź nie zadeptywała przyrody. A także gastronomia oraz pamiątki w cenach "przystępnych inaczej". A to na przykład tani magnes za 35 zł, albo wypasiony za 45 zł. A to koszulka za 120 zł. A to czapka za 150. Co kto lubi, nic tylko kupować :)

Po kontemplacji Seljalandsfoss wracamy na parking i uderzamy jedynką dalej na wschód do położonego nieopodal (37 km) kolejnego wodospadu Skógafoss (GPS: 63.532216 -19.511031) http://latwy.pl/7fb92 Tutaj również bezpłatny parking, toaleta. Można podejść brzegiem rzeki do miejsca gdzie wodospad wpada do niej, można także wygodnymi schodkami wejść na górę. To jakieś 60m, czyli 20 pięter. Dadzą radę nawet starsze osoby, o ile nie będą szarżować. Na górze interesujący widok na wodospad, oraz kilka dobrych miejscówek na foto z serii "a postoję sobie nad wodospadem, lub przepaścią, niech widzą, że strach się mnie nie ima".

Wracamy na jedynkę. Jadąc dalej na wschód, już 35 km dalej (tym razem po prawo... wodospady były po lewej stronie jedynki), skręcając w drogę 215, napotykamy na słynną czarną plażę w Vik, znaną także jako Black Sand Beach Vik (GPS: 63.403630, -19.043655) http://latwy.pl/48a41 Również raptem kilkaset metrów od parkingu.

Po wizycie na plaży, udajemy się do położonego nieopodal miasteczka Vík í Mýrdal, gdzie solidnie tankujemy naszą Yariskę. Później mieliśmy kłopot z namierzeniem stacji, więc to był dobry pomysł, żeby dolać tu 25l. paliwa. Znów samoobsługowa stacja i niezbędna karta płatnicza. Znów w drogę, która staje się po prostu prawie pusta, 70 km dalej odbijamy w prawo do Fjadrargljufur Canyon (GPS: 63.771395, -18.171480) http://skroc.pl/3d83d Oczywiście jedynka jest doskonale przejezdna, jednak do samego kanionu jedziemy drogą, która tylko przez pierwsze kilkaset metrów jest asfaltowa, następnie zaś zmienia się na odcinku 2-3 km w drogę szutrową, jednak dobrze utwardzoną. Kanion jest rewelacyjny, na parkingu toaleta, do ostatniego punktu nadal 130 km.

Ruszamy i szybko pokonujemy niemal pustą trasę, podziwiając niesamowite góry, ośnieżone szczyty i jęzory lodu. Wśród nich góruje Hvannadalshnúkur (GPS: 64.014671, -16.674896), najwyższy szczyt kraju – według pomiarów z sierpnia 2005 roku wznosi się na 2109,6m. Wreszcie jest i nasz cel. Jezioro Lodowcowe Jökulsárlón (GPS: 64.078446 -16.230554) http://skroc.pl/c00c1 Szkoda że czas nagli, bo jezioro robi niesamowite wrażenie. Snujemy się nad brzegiem, przy okazji sprawdzamy cenę rejsu po jeziorze (jedyne 5000 ISK). Może innym razem :) Przed nami droga powrotna i 380 km drogi do domu.

Późno zapadający zmierzch jest naszym sprzymierzeńcem i mocno zmęczeni docieramy przed północą (nadal jest jasno!) do domu. Ok. 800 km i prawie 16h za nami. Tym razem było więcej jazdy i raptem połowa marszu z wczorajszego dnia.

Dzień 3. Trochę na północ, trochę Reykiaviku, Blue Lagoon i do domu.

Ostatni dzień, po męczących dwóch pierwszych dniach, mieliśmy nieco spokojniejszy. Naszym celem stał się położony na północ od Reykiavik fiord Hvalfjördur. Urocze miejsce. Objechaliśmy go mniej więcej tak: http://skroc.pl/4560f

Uwaga na tej fragment trasy. http://skroc.pl/97fd5 To płatny tunel i za przejazd nim należy uiścić opłatę 1000 ISK. W tej okolicy znajduje się też Snafellsjökull czyli wulkan, o którym wspomniał Juliusz Verne w książce Podróż do wnętrza ziemi (GPS: 64.800303, -23.782665). Albo wodospad Glymur (GPS: 64.391055, -21.251873). Tutaj też kawałek drogi prowadzącej do niego jest szutrowy, ale i tu Yariska daje radę bez najmniejszego problemu. Zastajemy na miejscu furtkę, która jest otwarta i informację, że dalej idziemy na własne ryzyko, a także powinniśmy być odpowiednio wyposażeni w buty i takie tam. Dowiadujemy się że marsz do tego najwyższego na Islandii wodospadu zajmie ok. 1h (tak aby go zobaczyć).

Po powrocie do Reykiaviku zdecydowaliśmy się na spacer. W mieście (tym "zabytkowym") raczej nie można liczyć na bezpłatny parking (choć niektórzy donoszą, że mozna w okolicy Hallgrímskirkja (GPS: 64.142063, -21.927325) ul. Eiríksgata, czyli tego charakterystycznego kościoła). Parkowanie w strefie pierwszej to koszt 250 ISK/godzinę. Automaty przyjmują jedynie monety i karty debetowe (nie przeszły kredytowe). Myślę że można poszukać czegoś w drugiej, nieco tańszej strefie i że trzy godziny to wystarczający czas na zwiedzenie po tzw łebkach najważniejszych miejsc. Dodam jeszcze że Reykiavik nic nie urywa ani szału nie robi. Za to położenie ma wspaniałe. W stolicy jest kilka punktów informacji turystycznej, które oferują bezpłatne mapy.

Po tym skierowaliśmy się do osławionej Blue Lagoon (GPS: 63.881251, -22.453256) http://skroc.pl/967a8 Koszt tej imprezy to 40 euro, jeśli rezerwujemy przez internet. Na miejscu drożej. To najtańszy bilet, nie zawierający w cenie ręcznika (wypożyczenie takowego to 7 euro). W tej cenie jest tez jakaś maska z krzemionki czy innej kamionki.

Ktoś pisał, że można kąpać się w Blue Lagoon na dziko. Otóż jest tam też jeziorko... hmmm.... dzikie. Kolor wody taki sam jak w obiekcie płatnym Tuż koło wejścia. Ale woda w nim jest zimna (w obiekcie jest ciepła lub gorąca). Kąpiel w zimnej wodzie na Islandii to trochę hardcorowe przeżycie i nikt tam się przy nas nie kąpał. I mnie także po spojrzeniu na tę wodę jakakolwiek myśl o kąpieli szybko przeszła.

Oprócz tego jest tam restauracja, toalety i bezpłatne Wifi również dla gości, którzy nie wchodzą na obiekt.

Z Blue Lagoon jest już blisko na lotnisko.

Całą trasę na Islandii rewelacyjnie spisywał się Here Maps pod Windows Phone. Każda trasa podawana była dokładnie i szczegółowo, również poza głównymi trasami. Jeśli ktoś ma taką możliwość, polecam.

Ceny na 3 dni:
- przelot 360-500 zł uznaję za dobrą cenę (w dwie strony + mały bagaż)
- auto w Sad Cars od 80 do 110 eu (na 4)
- noclegi 240 eu (na 4)
- Paliwo jakieś 560 zł (na 4)

Podane ceny mogą oczywiście znacznie różnić się od cen, na które wy natraficie, jednak takie właśnie znalazłem.

Razem 90 eu + 560 zł.
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
Loty do Johannesburga z dużym bagażem z Berlina od 2345 PLN Loty do Johannesburga z dużym bagażem z Berlina od 2345 PLN
Wakacyjny city break w Rumunii za 939 PLN. Bezpośrednio PLL LOT z Warszawy + 4* hotel (3 noce) Wakacyjny city break w Rumunii za 939 PLN. Bezpośrednio PLL LOT z Warszawy + 4* hotel (3 noce)
 Temat postu: Re: Islandia - 3 dni
#2 PostWysłany: 23 Maj 2016 21:05 

Rejestracja: 30 Maj 2012
Posty: 201
niebieski
@Roku
Plan jest świetny i czytelny - w sam raz dla kogoś kto może tylko na 3 dni i może jedynie "liznąć" Islandię, by dopiero zrobić sobie apetyt na to co naprawdę wyspa oferuje. Na pierwszy raz to jest zupełnie OK - zresztą zrobiłeś to i opisałeś to także w swojej relacji, jest to konkret - świetnie!
Tylko - żeby nie zrobić ludzi w konia tą GOTOWĄ PROPOZYCJĄ - uzupełnijmy proszę niezwykle istotne szczegóły:
ten plan zadziała w komplecie z podanymi przez Ciebie danymi (czasami oraz CENAMI) jedynie poza sezonem i równocześnie niekoniecznie w środku zimy.

W sezonie (koniec czerwca do początku lipca - idąc za rozumowaniem wypożyczalni dublujących /przynajmniej!/ wówczas ceny) takie koszty są niemożliwe - począwszy od cen auta a na lotach skończywszy, albo odwrotnie :) Ten GOTOWY POMYSŁ działa w okresie kiedy Ty tam byłeś albo zaraz po sezonie. Później lub wcześniej zabraknie albo sporo pieniędzy albo... światła :) nie wnikając w możliwe komplikacje pogodowe oraz uciekając od dyskusji bezpieczeństwa w poruszaniu się najmniejszym autem i to bez kompletu ubezpieczeń ;) Żebyśmy nie sugerowali tu forumowiczom, że w wakacje zrobią sobie wypad na Islandię za 1000 zł all included ;)
Uzupełniając więc warunkiem dat - Twój pomysł na "dotknięcie Islandii" jest świetny i gotów do kopiowania :), ale podkreślę raz jeszcze - uzupełniając warunkującymi go datami :)
Tak czy inaczej dzięki za wpis i relację. Cieszę się szczerze z Twojego pozytywnego islandzkiego doświadczenia i gratuluję udanego wypadu.
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Islandia - 3 dni
#3 PostWysłany: 23 Maj 2016 23:08 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2011
Posty: 1508
Loty: 338
Kilometry: 500 411
@Artycjusz - ok uzupełniłem wstęp i zakończenie (chociaż mam wrażenie że w gotowych planach podróży to nie ceny są najważniejsze ;) ale OK, lepiej poinformować, niż nie poinformować). Wyjaśniłem również, że brak ubezpieczenia wynikał stąd, iż wypożyczany pojazd był stary, chyba z 10-letni, zaś jego karoseria wyglądała tak:
Załącznik:
AWP_20160516_03_21_52_Pro.jpg
AWP_20160516_03_21_52_Pro.jpg [ 44.64 KiB | Obejrzany 8359 razy ]

Przy czym były to uszkodzenia, a nie brud. Dzięki temu rozwiązałem problem obaw związanych z uderzeniami kamieni w ten samochód. Po prostu ta konkretna wypożyczalnia nie zwraca uwagi na to, czy jest ich nadal 108 na masce, czy już 115. Jak i na wiele innych kwestii (fotel był rozcięty... nie jakoś b. mocno, ale jednak). Oczywiście nie zdaję sobie sprawy jak może wyglądać Islandia w maju (w moim przypadku było po prostu zimno i wietrznie - ale na pewno bez zagrożeń dla auta), my nie opuszczaliśmy bezpiecznych dróg, a mam wrażenie, że jednak nie wszyscy na Islandii jeżdżą tylko wielkimi furami. Jeżeli wjadę głębiej na drogi F (lub zimą), z pewnością pomyślę o ubezpieczeniach i o dużym aucie z napędem na 4 koła.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Islandia - 3 dni
#4 PostWysłany: 24 Maj 2016 01:50 

Rejestracja: 30 Maj 2012
Posty: 201
niebieski
Dzięki za uzupełnienie. Plan super; taki opis to świetna sprawa - szczególnie gdy ktoś potrzebuje gotowca, który da się skutecznie skopiować nie mając za dużo własnego czasu na szczegółowe planowanie. Z wiarygodnymi danymi jest rewelacyjny. Sporo konkretów, super!!! Bedę polecał znajomym - chociażby, aby unaocznić, ze to wykonalne i w zasięgu :)

Równocześnie bardzo nie chciałem gderać w szczegółach o tym ubezpieczeniu ;) ale muszę dodać coś z własnych autentycznych i świeżych islandzkich przygód.
@Roku , złoty, uwierz mi, nie "rozwiązałeś problemu" uszkodzen na masce z tego powodu, ze wczesniej moglo ich byc 108, a pozniej 115 bo niby zadna roznica, bo auto starsze...
Miałeś po prostu szczescie i trafiles na "fajnego" odbierajacego auto :) Tez na takich na Islandii trafialem - tam zyje wielu wspanialych ludzi, przyjaznych, pomocnych, logicznie myslacych i nie szukajacych problemow gdzie ich nie ma. Ale jak trafisz na upartego wikinga/biznesmena albo cyniczne zautomatyzowane recytowanie do znudzenia tego co w umowie małą czcionką - to żaden optymizm nie pomoze. To nie Hiszpania, Korfu czy Włochy gdzie rzeczywiscie czesto działa metoda: nie za dobre auto = nie za duza odpowiedzialność ;) . Właśnie przed takim myśleniem na Islandii przestrzegam innych - szczególnie widząc Twoj optymizm po tym jak akurat Tobie się udało. Roku, nie na Islandii.... Piękny kraj, szkoda ryzykować zespsucie wrażeń przez fakt zalezności od humoru wynajmujacego... Relatywnie wielu się po prostu tam nie udaje... Istnienie uszkodzen nie rozwiązuje problemu pojawienia się kolejnych - chyba ze trafisz na wyrozumiałych ludzi. Ot co. To znamienne, że w wielu innych krajach możesz kupić w wypożyczalniach ubezpieczenie znoszące udział w szkodach do 0, na Islandii nie (chyba, ze kupisz odrębnie jakies ubezpieczenie refundacyjne w innej firmie na cały świat gdzieś poza Islandią) - tu bowiem tylko mozesz zredukować kwotę odpowiedzialności do wciąż dużej sumy. Jest SPORO zdarzeń z Islandii opisanych bogato w necie i gdzie ludzie opisują jak właściciel wypożyczalni czasem od razu, a czasem po kilku tygodniach potrafi twierdzic, ze jednak odnalazł nową/Twoją/kolejną rysę i obciąża na podstawie pierwotnie podanych danych za jej naprawę (poczytaj np. o FairCar, którą kiedys uwazalem za wypozyczalnie rzeczywiscie fair, a wyszedłem na tym jak ostatni frajer). To nie EU ani chociaż Stany... Ja parę miesięcy temu straciłem w ten sposób równowartość całej wyprawy za jedną rysę, której na oczy nie widziałem - słowo daję. I moge się sądzić albo dowodzić oczywistej prawdy/racji , jesli tylko mam do stracenia parę miesięcy życia, nerwów etc. Ciesz się swoim szczęściem, ale nie sugeruj proszę , ze "zmęczone" auto na Islandii wiąże się z mniejszą odpowiedzialnością lub zastane uszkodzenia rozwiazują problem kolejnych. To na Islandii nie jest prawda. To zawsze zależy od człowieka, a tam - ze względu na warunki - o sprowokowanie usterki, chocby nie ze swojej winy, łatwiej niż na kontynencie... Poszukaj w necie, są zdjecia, relacje z kłopotów - na PW mogę w szczegółach każdemu pokazać moją własną durną przygodę z podobnym okazyjnym najmem bez całkowitego ubezpieczenia, by tu nie zaśmiecać. Za to naprawdę ciesz się swoją okazją i przyjmij gratulacje, że Tobie świetnie poszło.
To jest specyficzny kraj - uwielbiam go, ale tez poznałem na tyle, że niektóre znaczące dla zycia i kieszeni roznice mam juz rozpoznane "bez posrednikow", niekiedy duzym kosztem. Za duzym by przemilczec te drogie doswiadczenia. Auto, które wypożyczałem ostatnio - było tez pokiereszowane - wszystkie uszkodzenia niby zdiagnozowane w chwili najmu, ale właściciel kilka tygodni pozniej uparł się, że dostrzegł nowe, ktore nie było przed najmem oznaczone. I to mój Drogi w wypozyczalni, którą gdy zaczynała działalność uważałem za rewelacyjną, najtańszą i najbardziej przyjazną klientowi. Na Islandii uszkodzenia na aucie są czymś zwyczajnym (kamienie, wiatr), ale co siedzi w głowie wynajmujacego nie wiesz aż oddasz auto i odczekasz :) Dlatego tak ważne są świeże rekomendacje. Odwiedzam Isladnię regularnie, mam tylko dwie wypożyczalnie do których pałam zaufaniem - mając od nich auto po kilka razy, nie wymienię ich tu by nie robić wątku reklamowego :) Wypozyczalnie, o ktorych dobrze mowia tez sami Islandczycy - co okazalo sie kluczem do nienadwyrężonego zaufania.
Przyjmuje natomiast za ważną Twoją rekomendację firmy (choć akurat od nich nie brałem, bo w sezonie znajdywałem u "swoich" lepiej i taniej), ale czemu nie jeśli okażą się zawsze tolerancyjni (o wypożyczalniach jest inny wątek na forum); zachęcam jedynie wszystkich do wykupywania mimo wszystko ubezpieczeń na Islandii i nie powtarzania naiwnych błędów innych - mam na myśli MÓJ własny błąd, nie Twój, bo Tobie się udało więc nie ma powodu mówić o błędzie ;) - sam natomiast jestem przykładem , że lepiej z ubezpieczeniem.

Nie zajmujmy się już proponuję dyskusją o ubezpieczeniach - cieszmy się Twoją swietną wyprawą (!) i życzmy innym, by wynieśli nie mniej frajdy z podobnych - nawet jeśli wydadzą parę złotych więcej - WARTO! Jeszcze raz gratulacje szczęsciarzu i dzięki za relację!
Góra
 Profil Relacje PM off
Roku lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Islandia - 3 dni
#5 PostWysłany: 25 Maj 2016 14:49 

Rejestracja: 06 Lis 2015
Posty: 711
Fajny plan na trzydniówkę, muszę sobie zapisać :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Islandia - 3 dni
#6 PostWysłany: 25 Maj 2016 14:53 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2011
Posty: 1508
Loty: 338
Kilometry: 500 411
Dodam jeszcze, że inspirację czerpałem mocno z https://spolecznosc.fly4free.pl/blog/12 ... to-od-lat/ autorstwa @Don_Bartoss , od niego pochodzi sporo namiarów GPS i kilka zdań, więc zerknijcie tez i tam przed wyjazdem. Może coś was natchnie na miejsca, do których my w trzy dni nie dotarliśmy :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 6 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group