Fly4free.pl

Może kuzyn nie ruszył sie jeszcze z miasta
Ja w 2011 spędziłem miesiąc na farmie w Zachodniej Australii i wielokrotnie miałem do czynienia z pająkami i wężami. W tym jeden bardzo jadowity wąż zabity kilka metrów od mojego pokoju i jadowity pająk w kuchni. Ale może mialem pecha.

Moj native speaker jest Australijczykiem, od 5-ciu lat mieszka w Polsce i mowi, ze za kazdym razem jak podnosi klape od kibla, to sprawdza czy nie siedzi tam taki maly pajak z czerwonym paskiem na odwloku. Jak taki uzre, to masz jakies pol godziny na celebracje swojego istnienia na tej planecie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wrocilismy juz.
Technicznie tylko dodam bo w koncu to forum o lataniu.
Lot powrotny wykonywany przez Qantas do LHR.
-
Brak szczoteczek do zebow. W ogole - na obu odcinkach
Jedzenie raczej slabe. Ratowalo je tylko AU wino
Na odcinku MEL-DXB testowali chyba wytrzymalosc ludzi na niskie temp bo nie pamietam tak zimnej kabiny.
+
System rozrywki tylko ekrany malo responsywne.
Dla nas ta zmiana byla korzystna bo moglismy zakonczyc podroz w Londynie.
(na zyczenie skasowano nam odcinek LHR-DUB)

veni vidi vici.
Jak najbardziej udany wyjazd.
Nurkowanie na rafie można polecić w 100%
jedynie co to po przejechaniu trasy z GC do MEL wiecej rozjechanych kangurów i koala niż żywych ale może nastepnym razem.
Natomiast w moim odczuciu opera w Sydney w Tv robi wieksze wrażenie niż na miejscu jak się pod nią stoi.
Pozdrawiam

_________________
Nikt nie wierzy w kapitał ludzki bardziej niż handlarze żywym towarem :)

Jak ktoś będzie mieć jakieś pytanie, dotyczące bagażu w JetStar, to może tutaj
viewtopic.php?f=228&t=60374

Nie jest to prawdą. O ile nie jesteś anemikiem to pochorujesz tydzień ale wyzdrowiejesz.
Chyba że ugryzienie w rękę a ugryzienie "w torbę" robi taką wielką różnicę.

pozdr z Australii

PS. czy opowiedział Ci także o napadach "drop bears"?:D

Dziś mikołaj więc mały prezencik dla tych do na rafę się wybierają.
W Cairns w porcie stacjonuje dwóch miłych Polaków, więc jeśli wybieracie się na nury lub snoorkowanie mogę dać namiar na priv.

Dla tych co wolą dużą łodzią proponuję firmę deep see divers, nigdzie nie ma oficjalnego info o cenie 119Aud tylko wszędzie jest coś koło 169AUD, ale możliwy jest taki niby stand by, mają po parę miejsc w cenie 119AUD, trzeba tylko o to zapytać.

Loty z MEL do CNS zdarzają się po 45Aud, bez żadnego dumpingu chociaż oficjalnie znowu nie ma takiej taryfy.

Bawcie się dobrze, no worries.

Pozdrowienia z Tasmanii ☺ Podróż bez problemu z tej "promocji"

_________________

Witam wszystkich
Mój kolega leciał w tej promocji do Australii, mieliśmy lecieć z nim, ale w końcu nie kupiliśmy
Tu link do jego bardzo dobrych zdjęć z podróży od Albany do Sharks Bay:
http://francuskie.pl/test-renault-megane-automat/
(trzeba przewinąć w dół strony do galerii i poczekać aż się załaduje, bo sam tekst jest w dużej części o samochodzie jakim jeździł)

Czy można odświeżyć link z relacji do Albany
Wczoraj działał bez problemu, dziś wyskakuję "error 404".

_________________
Moja relacja z pobytu w Tallinie grudzień 2015:
https://www.fly4free.pl/forum/tallinn-grudzien-2015,1509,85836

Potwierdzam, ugryzienie red backa nie jest śmiertelne. Ale bardzo bolesne:-)
Ja też kupiłem bilety w tej "promocji", pierwsza połowa lotów za mną, póki co lekkie rozczarowanie, Emirates jest bardzo średnia linią lotniczą, za to Nowa Zelandia zachwyca.
Pozdrowienia z Christchurch

Witam,
ja również już "po" skorzystaniu z promocji
Bez żadnych problemów.
Melbourne (& GOR), Cairns (& GBR, Kuranda), Uluru (& Olgas, Kings Canyon), Sydney (& Blue Mountains) - łącznie w Krainie Oz 14 dni.
Z wszystkich miejsc największe na mnie wrażenie zrobiła Great Ocean Road, w Melbourne można czuć się "swojsko", trekking w Kings Cayon - bezcenny, Uluru pomimo wielkiej komercji (jak i okolice) - robią ogromne (wielce pozytywne!) wrażenie, a Sydney... niestety bardzo mnie rozczarowało.. Na Sydney mieliśmy 5 dni i właściwie żałowaliśmy, że więcej nie spędziliśmy np. w Cairns, bądź w Uluru. A Opera... przereklamowana
Co do Emirates - w przeciwieństwie do przedmówcy - linie mi bardzo pasują (równie miło wspominam wcześniejsze loty do/z Tokyo). Dodatkowo ostatni odcinek na trasie Dubai-Dublin - z racji kilku zmian lotów siatki Qantasa - mieliśmy w klasie biznes.
Wrażenia - bezcenne! Zarówno komfort lotu, biznes lounge w Dubaju, jak i... kierowca z czarnym mieciem-limuzyną (w sumie to ożna nawet było zamówić dwóch! ) czekający na lotnisku w Dublinie
Jeden lot na trasie Mel-Dxb był Quantasem (tak w ogóle - zgodnie z info na stronie Qantasa i Emirates, jak pilotowałam zarządzanie rezerwacją - to 3 odcinki miały być Qantasem, a ostatni jedynie Emirates; w praktyce Qantas był tylko jeden i to 4h spóźniony - za co dostaliśmy bony na spożywkę na 30 AUD/os. do wykorzystania w sklepach/barach na lotnisku; na szczęście w Dubaju mieliśmy mieć postój 8-godzinny, dzięki czemu nie było potrzeby przebukowania lotu).
Jednak warunki Qantasa i Emirates - nieporównywalne. Australijski a380 jakby nieco... podstarzały, siedzieliśmy w economy na upper-decku i mieliśmy podgląd na biznes - lata świetlne do standardu Emirates.. Jedzenie również dużo gorsze i nawet stewardessy mniej urodziwe No, ale może po prostu tak trafiliśmy. Do reszty linii, którymi lecieliśmy po Oz (4 loty - Virgin, Qantas Link i 2 loty Tigerem) - zastrzeżeń nie mam, punktualnie, bez niespodzianek. O jedzeniu nie ma co wspominać, bo to tanie (no, powiedzmy) krótkie loty, jedynie Link miał w standardzie, które można było spokojnie pominąć )
To z grubsza.
PS. Robali/węży bałam się najbardziej, ale że my z mężem "starsza" młodzież i po campingach/namiotach/dzikich miejscach się nie rozbijaliśmy a raczej w "normalnych" hotelach - na szczęście na nic przerażającego się nie natknęłam

Kilka "widoczków" z podróży

_________________

Ja natomiast Sydney jestem zachwycona w przeciwieństwie do Melbourne. Pozdrowienia tym razem z Ningaloo Coast. W końcu znalazłam miejsce, które przebiło rafe koralową w Egipcie:)

_________________

link działa
http://francuskie.pl/test-renault-megane-automat/

W lutym lecę na Australię (strasznie drugie te bilety) w związku z tym mam pytanie. Ceny biletów w sumie są jednakowe. Czym więc lepiej lecieć? Qatarem, ewentualnie Emirates czy też LOT + Qantas (przesiadka w Singapurze).
Czy duża jest różnica w serwisie pokładowym?