Emirates planuje wielkie zmiany. Będzie jeszcze więcej dodatkowych opłat i rozwiązań rodem z tanich linii
Zmiany nie nastąpią szybko, bo jak w grudniu stwierdził Tim Clark, prezes Emirates, klasa premium economy zostanie wprowadzona do sprzedaży za ok. półtora roku. Jednak jak czytamy w niektórych serwisach, np. Airlineratings.com, to dopiero początek zmian, których celem jest uzyskanie dodatkowych źródeł przychodów.
Powodem są niskie ceny biletów, które odbijają się na wynikach finansowych spółki. Spójrzmy na opublikowane w listopadzie wyniki za I półrocze fiskalne ubiegłego roku. Choć liczba pasażerów wzrosła w skali roku o 9 procent i wyniosła 28 mln ludzi, to zysk netto spadł w skali roku aż o 75 proc., a niższe są też przychody.
Powodów wprowadzenia zmian jest więcej. Według Clarka, choć w tym roku samolotami będzie podróżowało coraz więcej pasażerów, to średnie ceny biletów spadną aż o 7 proc. w skali roku.
– Jako branża lotnicza będziemy pozostawali na tych cenowych poziomach jeszcze przez długi czas. Widzimy też zmianę w tym, w jaki sposób klienci korporacyjni korzystają z usług lotniczych. Cena odgrywa tu coraz większe znaczenie. Musimy więc być konkurencyjni cenowo i oferować jeszcze lepszą usługę. Dziś to jest coraz trudniejsze – dawniej byliśmy jedyną linią oferującą tak serwis, dziś wszyscy nas kopiują – mówi Clark.
Ale wygląda na to, że to Emirates będzie kopiować rozwiązania z innych segmentów rynku, do tej pory zarezerwowane głównie dla tanich przewoźników. Zaczęło się jesienią, gdy linia z Zatoki wprowadziła opłaty za wybór miejsca w samolocie dla pasażerów podróżujących w najtańszych taryfach. Za możliwość wyboru fotela musimy teraz zapłacić w zależności od długości trasy od 50 do 160 PLN.
I to dopiero początek: Clark jasno deklaruje, że w najbliższej przyszłości wyobraża sobie wprowadzenie opłat za drugi bagaż, wprowadzenie dodatkowo płatnego menu czy priorytetowej kontroli na lotnisku dla pasażerów klasy ekonomicznej.
– Niektóre segmenty rynku są mocno przecenione i dlatego musimy utrzymać niskie ceny biletów. W przeszłości z pewnością byśmy tego nie robili, ale z obecnych danych wynika, że ludzie oczekują niskich cen biletów i nie mają problemu z tym, by dopłacać za dodatkowe usługi – mówi Clark.
Z niedawno przeprowadzonych badań przez grupę Airlines for America wynika, że 2/3 pasażerów w USA nie ma nic przeciwko dodatkowym opłatom, o ile cena biletu w taryfie podstawowej będzie atrakcyjna.