Fly4free.pl

Dawać czy nie dawać? Oto napiwkowa etykieta na świecie

W niektórych krajach napiwek jest obowiązkiem, w innych mile widzianym gestem, a w pewnych rejonach świata - wręcz obrazą. Nie chcesz popełnić faux pas? Sprawdź, jak się zachować za granicą, gdy po spożytym posiłku przychodzi pora zapłacenia rachunku.

Dla wszystkich, którzy na wakacyjnych wyjazdach pragną ustrzec się gafy, przedstawiamy napiwkową etykietę w najczęściej odwiedzanych krajach świata. Zachęcamy także do dzielenia się w komentarzach własnymi doświadczeniami.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
wszędzie piszą o 10 max 20 % napiwku . w tajlandi czesto spotkałem sie z sytuacją że za masaz , którego cena wynosi w przeliczeniu 10-20 zlotych za godzinę zadaja 100 % napiwku . czyli minimum 5 , a lepiej 10 pln extra dla maszystki.
robertczarny, 2 lipca 2015, 20:16 | odpowiedz
robertczarnywszędzie piszą o 10 max 20 % napiwku . w tajlandi czesto spotkałem sie z sytuacją że za masaz , którego cena wynosi w przeliczeniu 10-20 zlotych za godzinę zadaja 100 % napiwku . czyli minimum 5 , a lepiej 10 pln extra dla maszystki.
W Azji od białasa będą żądać nawet napiwku za spuszczony wpie*dol ;)
jaro, 2 lipca 2015, 20:54 | odpowiedz
We Włoszech kawa cappucino wypita "na stojąco" kosztuje 1,5 EUR, a taka sama kawa wypita przy stoliku potrafi kosztować dwa razy więcej :)
xyz, 2 lipca 2015, 21:07 | odpowiedz
Napiwek doliczany do rachunku nie jest w zasadzie napiwkiem a dodatkowym wynagrodzeniem personelu i nie jest to pomysł kelnerów a pracodawcy. Tego się nie da ominąć. W pozostałych wypadkach mam w nosie etykietę i daję napiwek wtedy gdy jestem dobrze obsłużony.
balajanek, 2 lipca 2015, 21:30 | odpowiedz
W Grecji często napiwek wbijają na paragon.
opcddd, 2 lipca 2015, 21:36 | odpowiedz
w Argentynie dodatkow czesto pobierane jest tzw cubierto, czyli cos w rodzaju zaplaty za buleczki, czy za to ze masz sztucce. Tak jakby mozna ich bylo nie miec. Liczone zawsze na osobe i czasami nie jest to mala kwota
santelmo, 2 lipca 2015, 22:08 | odpowiedz
santelmow Argentynie dodatkow czesto pobierane jest tzw cubierto, czyli cos w rodzaju zaplaty za buleczki, czy za to ze masz sztucce. Tak jakby mozna ich bylo nie miec. Liczone zawsze na osobe i czasami nie jest to mala kwota
podobnie we Włoszech - coperto może wynieść nawet 3€ od osoby
ro, 3 lipca 2015, 0:15 | odpowiedz
Drodzy redaktorzy, słowo "Maroko" odmienia się przez przypadki - a więc "w Maroku", a nie "w Maroko"
ro, 3 lipca 2015, 0:19 | odpowiedz
Nie rozumiem tych komentarzy waszych. Kwestia dania napiwku to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie... Jest to pewnego rodzaju DODATKOWE podziekowanie i NAGRODZENIE za coś Ekstra. czasami tym ekstra jest dodatkowy uśmiech, czasami dolewka kawy a czasami coś więcej co sprawia że JA jako klient czuję się wyjątkowo i chcę podziękować TEMU właśnie kelnerowi za sprawienie wyjątkowości. Piszecie 3-5zł?? Dlaczego? przejmuje się że napiwek jest 10% rachunku...W niektórych krajach jak np Węgry bezczelnie doliczają owe 10% do rachunku nie informując nigdzie o tym Przed...Skoro jets to tzw SERWIS to dlaczgeo ten serwis raz kosztuje mnie 5 zł a raz 50zł lub więcej??I to jeszcze kelnerówi ktory pracuje jak za kare aż mi się jeść odechciewa. Poza tym wszyscy tak chętni płacenia napiwków ciekawe czy dajecie np w McDonaldzie gdzie też "serwis" jest i płacą za "5zł/h" a to że niektórzy mają pensje z napiwków tylko to wina pracodawcy bo skąpi bo wie ile sie z napiwków wyciąga -nie żadko 2 pensje albo i więcej poza tym nikt nie każe nikomu tam pracować...
Tabs, 3 lipca 2015, 0:26 | odpowiedz
robertczarnywszędzie piszą o 10 max 20 % napiwku . w tajlandi czesto spotkałem sie z sytuacją że za masaz , którego cena wynosi w przeliczeniu 10-20 zlotych za godzinę zadaja 100 % napiwku . czyli minimum 5 , a lepiej 10 pln extra dla maszystki.
jak przytaknąłeś na pytanie czy ma być w happy endem ten masaż to się nie dziw dodatkowej opłacie ;)
sebaa, 3 lipca 2015, 1:38 | odpowiedz
opcdddW Grecji często napiwek wbijają na paragon.
...no jak widać metoda się nie sprawdziła...
kelner, 3 lipca 2015, 1:44 | odpowiedz
Tyle ofert na Azory i do Porto, a nic o napiwkach w Portugalii.
Tuga, 3 lipca 2015, 2:35 | odpowiedz
TabsNie rozumiem tych komentarzy waszych. Kwestia dania napiwku to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie… Jest to pewnego rodzaju DODATKOWE podziekowanie i NAGRODZENIE za coś Ekstra. czasami tym ekstra jest dodatkowy uśmiech, czasami dolewka kawy a czasami coś więcej co sprawia że JA jako klient czuję się wyjątkowo i chcę podziękować TEMU właśnie kelnerowi za sprawienie wyjątkowości. Piszecie 3-5zł?? Dlaczego? przejmuje się że napiwek jest 10% rachunku…W niektórych krajach jak np Węgry bezczelnie doliczają owe 10% do rachunku nie informując nigdzie o tym Przed…Skoro jets to tzw SERWIS to dlaczgeo ten serwis raz kosztuje mnie 5 zł a raz 50zł lub więcej??I to jeszcze kelnerówi ktory pracuje jak za kare aż mi się jeść odechciewa. Poza tym wszyscy tak chętni płacenia napiwków ciekawe czy dajecie np w McDonaldzie gdzie też „serwis” jest i płacą za „5zł/h” a to że niektórzy mają pensje z napiwków tylko to wina pracodawcy bo skąpi bo wie ile sie z napiwków wyciąga -nie żadko 2 pensje albo i więcej poza tym nikt nie każe nikomu tam pracować…
typowy cebulak
ruda, 3 lipca 2015, 5:25 | odpowiedz
ruda
TabsNie rozumiem tych komentarzy waszych. Kwestia dania napiwku to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie… Jest to pewnego rodzaju DODATKOWE podziekowanie i NAGRODZENIE za coś Ekstra. czasami tym ekstra jest dodatkowy uśmiech, czasami dolewka kawy a czasami coś więcej co sprawia że JA jako klient czuję się wyjątkowo i chcę podziękować TEMU właśnie kelnerowi za sprawienie wyjątkowości. Piszecie 3-5zł?? Dlaczego? przejmuje się że napiwek jest 10% rachunku…W niektórych krajach jak np Węgry bezczelnie doliczają owe 10% do rachunku nie informując nigdzie o tym Przed…Skoro jets to tzw SERWIS to dlaczgeo ten serwis raz kosztuje mnie 5 zł a raz 50zł lub więcej??I to jeszcze kelnerówi ktory pracuje jak za kare aż mi się jeść odechciewa. Poza tym wszyscy tak chętni płacenia napiwków ciekawe czy dajecie np w McDonaldzie gdzie też „serwis” jest i płacą za „5zł/h” a to że niektórzy mają pensje z napiwków tylko to wina pracodawcy bo skąpi bo wie ile sie z napiwków wyciąga -nie żadko 2 pensje albo i więcej poza tym nikt nie każe nikomu tam pracować…
typowy cebulak
Typowy argument "ad personam"
mlotnaczerwonych, 3 lipca 2015, 8:17 | odpowiedz
mlotnaczerwonych
ruda
TabsNie rozumiem tych komentarzy waszych. Kwestia dania napiwku to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie… Jest to pewnego rodzaju DODATKOWE podziekowanie i NAGRODZENIE za coś Ekstra. czasami tym ekstra jest dodatkowy uśmiech, czasami dolewka kawy a czasami coś więcej co sprawia że JA jako klient czuję się wyjątkowo i chcę podziękować TEMU właśnie kelnerowi za sprawienie wyjątkowości. Piszecie 3-5zł?? Dlaczego? przejmuje się że napiwek jest 10% rachunku…W niektórych krajach jak np Węgry bezczelnie doliczają owe 10% do rachunku nie informując nigdzie o tym Przed…Skoro jets to tzw SERWIS to dlaczgeo ten serwis raz kosztuje mnie 5 zł a raz 50zł lub więcej??I to jeszcze kelnerówi ktory pracuje jak za kare aż mi się jeść odechciewa. Poza tym wszyscy tak chętni płacenia napiwków ciekawe czy dajecie np w McDonaldzie gdzie też „serwis” jest i płacą za „5zł/h” a to że niektórzy mają pensje z napiwków tylko to wina pracodawcy bo skąpi bo wie ile sie z napiwków wyciąga -nie żadko 2 pensje albo i więcej poza tym nikt nie każe nikomu tam pracować…
typowy cebulak
Typowy argument „ad personam”
Ja to bym powiedziała nawet że typowy słoik (ruda)
Małgorzata Ofiarna, 3 lipca 2015, 8:54 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Wszystko zależy od danej społeczności, w Europie nigdy nikt się nie upomniał o napiwek jak nie miałem żadnych drobnych czy też po prostu nie chciałem dać. Za to w USA czy to w taxi - dałem 10% napiwku i gość pytał gdzie ten napiwek (LV) lub w restauracji w NY Little Italy kelner wręcz stał przy nas i czekał na napiwek mimo tego, że był mega chamski - tak nie daliśmy mu napiwku, ale nie robił z tego dalszej afery! Co kraj to obyczaj i nie ma tutaj co generalizować, że nie dam bo mnie nie stać. Jest kultura to trzeba być kulturalnym :)
Komor, 3 lipca 2015, 9:25 | odpowiedz
A jak jest w Polsce? Serio
bolek, 3 lipca 2015, 11:03 | odpowiedz
bolekA jak jest w Polsce? Serio
wypada zostawić 10%, ale jak nie dasz nikt się e upomni. Niektóre restauracje 10% za serwis wliczają już do rachunku, informację o tym zobaczysz już w menu.
Krystian, 3 lipca 2015, 14:11 | odpowiedz
jaro
robertczarnywszędzie piszą o 10 max 20 % napiwku . w tajlandi czesto spotkałem sie z sytuacją że za masaz , którego cena wynosi w przeliczeniu 10-20 zlotych za godzinę zadaja 100 % napiwku . czyli minimum 5 , a lepiej 10 pln extra dla maszystki.
W Azji od białasa będą żądać nawet napiwku za spuszczony wpie*dol
To żeś zgeneralizował. Branie Tajlandii jako przykład typowej azjatyckiej mentalności to skrajna głupota. W Japonii napiwków się nie daje, gdyż to obraża właściciela restauracji, jak i pracowników. Przy większych grupach(5+) doliczana jest opłata za obsługę. I tyle Januszu:)
TorbazLidlawkatarze, 3 lipca 2015, 14:48 | odpowiedz
To bzdury piszecie, ze w CZE moze sie kelner upomniec, kiedy nie daje sie napiwku. Takiego kelnera poslal bym do dupy i zaraz zglosil ta restaurajce na Státní obchodní inspekci (kontrolorzy panstwowy). Daje sie napiwek ogólnie to rajca ale kazdego prywatna rzecze ile i czy daje. Ja zawsze daje, np. kdy place za dwa piwa 56 Kč to daje 60, za 4 piwa 112 daje 120 Kč itp. Tak tu w Czechach dajemy napiwki:)
Matej, 3 lipca 2015, 14:56 | odpowiedz
A ja nie daje, to że mi przyniesie to żadna łaska
tip, 3 lipca 2015, 15:21 | odpowiedz
Wychodzi na to, że tylko w Japonii i ewentualnie Chinach nie daje się napiwków :))
Gosia, 3 lipca 2015, 17:08 | odpowiedz
Mieszkam w Stanach od 17 lat i owszem zawsze płacę napiwek 20% lub ciutkę większy. Jednak nigdy nie spotkałam się lub słyszałam o upominan napiwku- będąc klientem czy wtedy kiedy pracowałam jako kelnerka. Może zależy to od Stanu...? Jednak nie wydaję mi się bo w rożnych Stanach sie bywalo
mariet, 4 lipca 2015, 15:55 | odpowiedz
marietMieszkam w Stanach od 17 lat i owszem zawsze płacę napiwek 20% lub ciutkę większy. Jednak nigdy nie spotkałam się lub słyszałam o upominan napiwku- będąc klientem czy wtedy kiedy pracowałam jako kelnerka. Może zależy to od Stanu…? Jednak nie wydaję mi się bo w rożnych Stanach sie bywalo
Dokladnie sie zgadam, na Florydzie mieszkam, teraz. WStanach od 10 lat. 20% to typowe, nidgy nie widzialam na oczy zeby sie ktokolwiek "upomnial". Nie zgadzam sie z komentarzem o Costa Rica czy Meksyku, Bzdury. Jesli jestes turysta, to napiwki sa wymagane tam. Nawet w all-inclusive, tez sa mile widziane.
kloos5, 4 lipca 2015, 22:55 | odpowiedz
Avatar użytkownika
MatejTo bzdury piszecie, ze w CZE moze sie kelner upomniec, kiedy nie daje sie napiwku. Takiego kelnera poslal bym do dupy i zaraz zglosil ta restaurajce na Státní obchodní inspekci (kontrolorzy panstwowy). Daje sie napiwek ogólnie to rajca ale kazdego prywatna rzecze ile i czy daje. Ja zawsze daje, np. kdy place za dwa piwa 56 Kč to daje 60, za 4 piwa 112 daje 120 Kč itp. Tak tu w Czechach dajemy napiwki:)
W restauracji tajskiej w Pradze przy M. Vysehrad przy płatności kartą Pani podała mi terminal i powiedziała żebym wpisał kwotę napiwku patrząc co wpisuję...
kittycate, 8 lipca 2015, 12:25 | odpowiedz
TabsNie rozumiem tych komentarzy waszych. Kwestia dania napiwku to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie… Jest to pewnego rodzaju DODATKOWE podziekowanie i NAGRODZENIE za coś Ekstra. czasami tym ekstra jest dodatkowy uśmiech, czasami dolewka kawy a czasami coś więcej co sprawia że JA jako klient czuję się wyjątkowo i chcę podziękować TEMU właśnie kelnerowi za sprawienie wyjątkowości. Piszecie 3-5zł?? Dlaczego? przejmuje się że napiwek jest 10% rachunku…W niektórych krajach jak np Węgry bezczelnie doliczają owe 10% do rachunku nie informując nigdzie o tym Przed…Skoro jets to tzw SERWIS to dlaczgeo ten serwis raz kosztuje mnie 5 zł a raz 50zł lub więcej??I to jeszcze kelnerówi ktory pracuje jak za kare aż mi się jeść odechciewa. Poza tym wszyscy tak chętni płacenia napiwków ciekawe czy dajecie np w McDonaldzie gdzie też „serwis” jest i płacą za „5zł/h” a to że niektórzy mają pensje z napiwków tylko to wina pracodawcy bo skąpi bo wie ile sie z napiwków wyciąga -nie żadko 2 pensje albo i więcej poza tym nikt nie każe nikomu tam pracować…
W moim przypadku, gdy przez jakiś czas robiłem w McD. jako młodociany, to wszystkie napiwki kazali wkładać do kasy... I'm lovin' it
Poland, 11 lutego 2016, 17:35 | odpowiedz
Jak mam rozumieć "napiwek wliczany do rachunku"? Czy np. zamówiłam rzeczy z jadłospisu na 20 euro a oni doliczą sobie 2 euro i płace 22? Czy w cenę potraw jest już wliczone 10% jako napiwek czyli jeśli zamówię za 20 euro to ja płacę 20 euro a kelnerzy z tego otrzymują swój procent?
Anna, 11 grudnia 2016, 1:16 | odpowiedz
Tabs Nie rozumiem tych komentarzy waszych. Kwestia dania napiwku to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie… Jest to pewnego rodzaju DODATKOWE podziekowanie i NAGRODZENIE za coś Ekstra. czasami tym ekstra jest dodatkowy uśmiech, czasami dolewka kawy a czasami coś więcej co sprawia że JA jako klient czuję się wyjątkowo i chcę podziękować TEMU właśnie kelnerowi za sprawienie wyjątkowości. Piszecie 3-5zł?? Dlaczego? przejmuje się że napiwek jest 10% rachunku…W niektórych krajach jak np Węgry bezczelnie doliczają owe 10% do rachunku nie informując nigdzie o tym Przed…Skoro jets to tzw SERWIS to dlaczgeo ten serwis raz kosztuje mnie 5 zł a raz 50zł lub więcej??I to jeszcze kelnerówi ktory pracuje jak za kare aż mi się jeść odechciewa. Poza tym wszyscy tak chętni płacenia napiwków ciekawe czy dajecie np w McDonaldzie gdzie też „serwis” jest i płacą za „5zł/h” a to że niektórzy mają pensje z napiwków tylko to wina pracodawcy bo skąpi bo wie ile sie z napiwków wyciąga -nie żadko 2 pensje albo i więcej poza tym nikt nie każe nikomu tam pracować…
McDonalds to restauracja samoobsługowa, tak samo jak bary mleczne itp. Porównanie nieadekwatne zupełnie. Osobiście wychodzę z założenia, że jak kogoś nie stać na napiwek, to niech je i pije w domu.
Marcin, 11 grudnia 2016, 20:38 | odpowiedz
W Czechach w pewnej knajpie na rachunku długopisem dopisali mi napiwek. Pech chciał, że jedzenie było raczej słabe i zimne. Zupa przyszła po 40 minutach ledwo ciepła. Nie zostawiłem napiwku co spotkało się z zaskoczeniem. Na szczęście nie robili problemów z wyjściem. Osobiście nie jestem zwolennikiem napiwków, ale zdaży mi się dać czy zostawić drobne jesli byłem zadowolony. Różnie z tym u mnie bywa.
Pedro, 12 grudnia 2016, 14:03 | odpowiedz
Matej To bzdury piszecie, ze w CZE moze sie kelner upomniec, kiedy nie daje sie napiwku. Takiego kelnera poslal bym do dupy i zaraz zglosil ta restaurajce na Státní obchodní inspekci (kontrolorzy panstwowy). Daje sie napiwek ogólnie to rajca ale kazdego prywatna rzecze ile i czy daje. Ja zawsze daje, np. kdy place za dwa piwa 56 Kč to daje 60, za 4 piwa 112 daje 120 Kč itp. Tak tu w Czechach dajemy napiwki:)
W Pradze przy moście Karola jest taka restauracja. Tam upominają się, dopisują długopisem do rachunku. Idąc od strony Hradczan po lewej stronie bardzo blisko wejścia na most. W piwnicy, calkiem spora, ale nie pamiętam nazwy. W dodatku jedzenie kiepskie.
Pedro, 12 grudnia 2016, 14:10 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »