Czy to koniec horrendalnych cen za butelkę wody? UOKiK bierze się za polskie lotniska
– Zgodnie z informacjami posiadanymi przez Prezesa UOKiK, na terenie portów lotniczych w Polsce ceny wody mineralnej butelkowanej w tzw. strefie zastrzeżonej są znacznie zawyżone. W wielu przypadkach cena butelki wody osiąga wielokrotność ceny tego samego produktu poza terenem portu lotniczego – czytamy w liście, który na początku stycznia UOKiK wysłał do polskich lotnisk.
– W sytuacji braku bezpłatnego dostępu do wody pitnej oraz długiego przeciętnego czasu przebywania pasażerów na lotnisku, obowiązujące przepisy bezpieczeństwa wymuszają na konsumentach przebywających w strefie zastrzeżonej zaopatrywanie się w wodę w sklepach znajdujących się na terenie lotniska. Sklepy mogą wykorzystywać zarówno obowiązujące przepisy wewnętrzne portów lotniczych, jak i decyzję zarządzającego portem o braku dostępu do infrastruktury zapewniającej bezpłatną wodę pitną, w celu stosowania wygórowanych cen za podstawowy produkt, którego brak może w skrajnych przypadkach zagrażać życiu lub zdrowiu pasażerów – czytamy dalej.
– UOKiK nie posiada uprawnień w zakresie regulowania poziomu cen, ale wpłynęły do nas liczne skargi od konsumentów, którzy zwracali uwagę na wysokie ceny wody na lotniskach. Stąd nasze pismo do zarządców lotnisk – mówi Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.
Ten list może stanowić zapowiedź rozwiązania jednego z problemów na polskich lotniskach. A z drogiej wody zdaje sobie sprawę choćby Komisja Europejska, która podjęła negocjacje z lotniskami w sprawie ustalenia ujednoliconej ceny półlitrowej butelki z wodą na poziomie 1 EUR.
Stanowisko z tanią wodą na lotnisku w Brukseli. Fot. Paweł Kunz / Fly4free.pl
Jak pisaliśmy na Fly4free.pl, Komisji udało się przekonać do ustalenia takiej stawki zarządców lotnisk odpowiedzialnych za połowę ruchu lotniczego nad Europą.
Lotniska nie bardzo widzą problem
W polskich portach lotniczych sprawa drogiej wody jest bagatelizowana.
– My też nie ustalamy cen produktów w strefie wolnocłowej. Robią to najemcy powierzchni handlowych, którzy kalkulują ceny tak, by zachęcić do zakupów jak najwięcej pasażerów – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Tomasz Kloskowski, prezes lotniska w Gdańsku.
U niego na lotnisku półlitrowa butelka wody kosztuje 5 PLN, butelka o pojemności 0,75 l. – złotówkę więcej.
Cena wody na lotnisku w Gdańsku. Fot. Mariusz Piotrowski / Fly4free.pl
W innych portach odpowiadają tak samo – ceny ustalają najemcy, a lotnisko nie jest w stanie na nich wpływać. Jest jednak druga strona medalu, czyli dostęp do bezpłatnej wody.
Tabliczki? Nie mamy, bo po co?
Na wielu lotniskach, choćby w Azji, powszechne są stanowiska z bezpłatną wodą pitną w terminalu. Wystarczy mieć ze sobą bidon czy plastikową butelkę, którą bez problemu można uzupełnić na lotnisku.
Takie rozwiązanie problemu drożyzny sugeruje też UOKiK, który w swoim liście pyta lotniska o „infrastrukturę umożliwiającą bezpłatny dostęp do wody pitnej”.
– Zapytaliśmy lotnika o to, czy ich zdaniem wysokie ceny wody mogą być spowodowane niezgodnymi z prawem działaniami ograniczającymi konkurencję, czy istnieje darmowy dostęp do wody zdatnej do picia, a także czy widzą możliwość rozwiązania problemu sygnalizowanego przez konsumentów. W tej chwili czekamy na odpowiedzi, liczymy na pozytywną reakcję i chęć poprawy sytuacji – mówi Chmielowski.
Odzew jednak raczej nie będzie „pozytywny”.
– Wodę z wodociągów dostępną w toaletach można jak najbardziej pić, ale żebyśmy mogli o tym informować pasażerów, trzeba regularnie przeprowadzać badania dotyczące jej przydatności do spożycia. O dodatkowej infrastrukturze jak specjalne poidełka nawet nie wspomnę, bo to dodatkowe koszty i to całkiem duże – mówi z rozbrajającą szczerością osoba z jednego z większych polskich lotnisk.