LOT od dawna szuka inwestora branżowego, więc informacja o zainteresowaniu Chińczyków nie jest zaskoczeniem. Tym bardziej, że Air China jest gotowa by wejść na polski rynek. Kilka dni temu pisaliśmy, że chińska linia chce uruchomić bezpośrednie loty z Warszawy do Pekinu. Rejsy miałyby być realizowane 4 razy w tygodniu i jest bardzo prawdopodobne, że połączenie wystartuje już we wrześniu.
W „Rzeczpospolitej” czytamy, że zainteresowanie LOT może być częścią większej transakcji, bo Chińczycy są także zainteresowani udziałem w budowie Centralnego Portu Lotniczego. Ten temat pozostaje na razie wielką niewiadomą, bo jak pisaliśmy wczoraj, poparcie w rządzie dla budowy CPL maleje. A zamiast nowego lotniska rząd skłania się w stronę dużej rozbudowy portu w Modlinie, który w przyszłości miałby zostać faktycznie portem centralnym.
Chińczycy mogliby przejąć maksymalnie 49 proc. udziałów, bo na więcej nie pozwalają im unijne przepisy. Ile są warte te akcje? „Rz” podaje, że może chodzić o kwotę ok. 100 mln USD plus spłatę zadłużenia spółki, czyli trochę mniej niż koszt jednego nowego samolotu.
Air China jest 10. największą linią lotniczą na świecie – w 2015 roku przewiozła ponad 58 mln pasażerów.
Transakcja ma sens o tyle, że LOT chce rozwijać swoją siatkę dalekich połączeń i latać na nowe lotniska, także w Azji. W październiku rusza nowe połączenie z Warszawy do Seulu, ale LOT ma na celowniku też inne miasta, np. chińskie Shenzen. Ale to nie koniec planów.
Cel: Newark
LOT szuka nowych dalekich tras, bo w przyszłym roku otrzyma dwa kolejne Boeingi 787 Dreamliner, dzięki czemu będzie miał już 8 takich maszyn. Dokąd polecą? Jak czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, LOT chce zwiększyć częstotliwość rejsów do Pekinu, ale planuje też nową trasę do USA. Konkretnie do Newark, czyli na drugie pod względem znaczenia po JFK lotnisko obsługujące Nowy Jork. Jak czytamy w „DGP”, taką wstępną deklarację prezes LOT, Rafał Milczarski złożył podczas spotkania z amerykańską Polonią w Rzeszowie.
Nowa trasa, która ma wystartować w przyszłym roku może się cieszyć dużym powodzeniem, bo port w New Jersey znajduje się bliżej nowojorskich skupisk Polonii niż JFK.